W lutym na spotkaniu blogerek w Krakowie <relacja klik> każda uczestniczka mogła wykonać swój własny solny peeling do ciała bazując na półproduktach Mokosh.
Do wyboru były różne oleje, olejki i sole.
Ja zdecydowałam się na zrobienie delikatnego peelingu bazującego na wysoko zmineralizowanej soli jodowo-bromowej oraz odżywczego eliksiru do ciała o zapachu żurawiny!
W moim peelingu sól stanowiła w sumie dodatek do oleju, a to dlatego, że moja delikatna skóra nie przepada za mocnymi zdzierakami
Kilka łyżek soli zalałam eliksirem i w sumie peeling był gotowy ;)
Zapach mojego peelingu jest zniewalający. Żurawina to zaraz po lawendzie mój ulubiony kosmetyczny (i nie tylko kosmetyczny) zapach ;)
Do tego stopnia jestem oczarowany tym żurawinowym eliksirem, że zamówię go sobie do pracy, bo jestem pewna, że moje klientki pokochają go tak samo jak ja ;) Eliksir to mieszanka oleju arganowego oraz oleju z kiełków pszenicy. Jego zadania to regeneracja, odżywienie i intensywne nawilżenie skóry. Do masażu twarzy będzie idealny ;)
Co do peelingu, który sama sobie zrobiłam (jak to pięknie brzmi;p) to używam go raz w tygodniu. Na umytą skórę kulistymi ruchami nakładam mieszankę soli i oleju i delikatnie masuję nogi, brzuszek, rączki oraz dekolt. Jest to niezwykle przyjemny masaż i jednocześnie aromaterapia ;)
Po spłukaniu peelingu skóra nie wymaga balsamu do ciała!
Jest gładka, elastyczna, niesamowicie miękka. Nawilżenie oraz odżywienie gwarantowane!
Jeśli nie macie czasu lub chęci na własnoręczne kręcenie kosmetyków to Mokosh ofeuje już gotowy żurawinowy peeling do ciała, którego skład jest niesamowicie kuszący ;)
Gorąco polecam!
Lubicie same mieszać kosmetyki czy raczej kupujecie gotowce ?;>
kupuję gotowce, ale zwracam uwagę na skład
OdpowiedzUsuńsuper, ja mam dwa oleje Mokosh.
OdpowiedzUsuńAle cudo <3 Chciałabym taki!
OdpowiedzUsuńczęsto robię sobie peeling kawowy, wypróbowałam już przeróżne wersje. najbardziej odpowiada mi ta z dodatkiem oliwy z oliwek lub oleju kokosowego, bo później też nie muszę używać balsamu (nie znoszę wcierać w siebie mazideł, ale jak trzeba to co poradzisz ;/ )
OdpowiedzUsuńJa tam wolę gotowce, choć nie powiem, jest frajda z samodzielnego przygotowania kosmetyku.
OdpowiedzUsuńAkurat peelingi lubię gotowe kupić :) chyba polubiłabym ten zapach :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi, a tej marki jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńo coś dla mnie
OdpowiedzUsuńJejku, jaka opinia! Brzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńojej ja też uwielbiam żurawinowe zapachy :) choć ostatnio u mnie króluje peeling kawowy z dodatkiem oleju kokosowego. Ale zdecydowanie na wiosnę chętnie wprowadzę coś o świeższym zapachu.
OdpowiedzUsuńSkład rewelacja
OdpowiedzUsuńja lubię solne i cukrowe, obojętnie
OdpowiedzUsuńnawet parafina jakoś niespecjalnie mi przeszkadza, np w tych z farmony, lubię je za zapachy i cenę :)
Super sprawa i ten skład... :)
OdpowiedzUsuńMokosh kusi mnie swoimi produktami :) Kiedyś będę musiała przetestować!
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie! Ale jakoś nie umiem zaprzyjaźnić się z peelingami... Bardzo mi z nimi nie po drodze. Czas się jakoś do nich przekonać. ;D
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o tej firmie, ale brzmi dobrze. Sama mam długie zęby na pilingi solne, być może dlatego że wydaje mi się że mnie wysuszą.
OdpowiedzUsuńCzuję się mega skuszona!
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, jednak osobiście unikam peelingów solnych z uwagi na moją wrażliwą skórę :(
OdpowiedzUsuńMam ten ich gotowy peeling do ciała, ale ma pewne minusy niestety :(
OdpowiedzUsuńWygląda super!:) Ja osobiście najbardziej lubię robić sobie własny peeling cukrowy :)
OdpowiedzUsuńja jestem leniwcem wybierającym gotowce :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie naturalne peelingi! napewno sobie podobny ukręcę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi solne :) Fajna sprawa zrobić sobie taki peeling :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za samodzielnym mieszaniek peelingów i najczęściej wybieram te, które nie pozostawiają na skórze tłustego filmu.
OdpowiedzUsuń