Kto regularnie czyta mojego bloga wie, że od kilku lat szukam wodoodpornego tuszu do rzęs, który naprawdę, a nie tylko z nazwy taki jest. Przetestowałam sporo mascar "waterproof", ale niestety żadna nie zdała egzaminu. Jakiś czas temu skorzystałam z promocji i w małej drogeryjce kupiłam tusz wodoodporny marki Gosh - Amazing Length'n Build waterproof mascara
Jest to mój pierwszy kosmetyk firmy Gosh. Jak dotąd nigdy produkty tej marki mnie nie kusiły, a i cena niekoniecznie była zachęcająca. Ten tusz skusił mnie głównie ceną. W promocji kupiłam go za 9,99 zł, a jego normalna cena to 35,99 zł. Okazja, prawda ?;>
Według producenta jest to tusz nie tylko wodoodporny, ale też wydłużający, który dokładnie rozdziela rzęsy, podkreśla je od nasady po końce, nie skleja, nie tworzy nieestetycznych grudek. Intensywnie podkreśla rzęsy, nie spływa i utrzymuje się długi czas.
Szczoteczka tuszu jest klasyczna czego ja akurat nie lubię (jestem fanką szczotek silikonowych) jednak muszę przyznać, że dość dobrze się nią aplikuje tusz.
Początkowo tusz delikatnie podkreślał rzęsy, lekko je zagęszczał, nadawał kolor i nic poza tym. Efekt nie był zły, ale ja wolę bardziej podkreślone oko.
Tak jak zapewnia producent mascara jest trwała, wodoodporna i nie daje efektu pandy nawet po 12 godzinach. Jeśli chodzi o trwałość to tusz zasługuje na 5+. Do demakijażu potrzebny jest płyn dwufazowy lub olej ponieważ sam micel może sobie nie poradzić. Gdy po kilku dniach tusz trochę zgęstniał zdecydowanie ładniej wyglądał na rzęsach. Co prawda efektu sztucznych rzęs czy teatralnego oka nim nie osiągniecie jednak rzęsy były bardziej podkreślone i zdecydowanie wyraźniej wydłużone.
Tak więc jeśli szukacie prawdziwego tuszu wodoodpornego ten mogę polecić Wam z czystym sumieniem jednak spektakularnych efektów od niego nie oczekujcie. Efekt dzienny murowany i to bez efektu pandy ;)
Według producenta jest to tusz nie tylko wodoodporny, ale też wydłużający, który dokładnie rozdziela rzęsy, podkreśla je od nasady po końce, nie skleja, nie tworzy nieestetycznych grudek. Intensywnie podkreśla rzęsy, nie spływa i utrzymuje się długi czas.
Szczoteczka tuszu jest klasyczna czego ja akurat nie lubię (jestem fanką szczotek silikonowych) jednak muszę przyznać, że dość dobrze się nią aplikuje tusz.
Początkowo tusz delikatnie podkreślał rzęsy, lekko je zagęszczał, nadawał kolor i nic poza tym. Efekt nie był zły, ale ja wolę bardziej podkreślone oko.
Tak jak zapewnia producent mascara jest trwała, wodoodporna i nie daje efektu pandy nawet po 12 godzinach. Jeśli chodzi o trwałość to tusz zasługuje na 5+. Do demakijażu potrzebny jest płyn dwufazowy lub olej ponieważ sam micel może sobie nie poradzić. Gdy po kilku dniach tusz trochę zgęstniał zdecydowanie ładniej wyglądał na rzęsach. Co prawda efektu sztucznych rzęs czy teatralnego oka nim nie osiągniecie jednak rzęsy były bardziej podkreślone i zdecydowanie wyraźniej wydłużone.
Tak więc jeśli szukacie prawdziwego tuszu wodoodpornego ten mogę polecić Wam z czystym sumieniem jednak spektakularnych efektów od niego nie oczekujcie. Efekt dzienny murowany i to bez efektu pandy ;)
Ja mam spore wymagania co do tuszów :)
OdpowiedzUsuńdzienny to dla mnie za mało, lubię dramatyczne oko :D a co do wodoodpornych, mi tam bez różnicy każdy się u mnie względnie trzyma :)
OdpowiedzUsuńu mnie musi pogrubiać :D bez tego nie przejdzie :)
OdpowiedzUsuńLubię tradycyjne szczoteczki:) tego tuszu nie znam :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie średnio podchodzę do takich szczoteczek choć ostatnio powoli się przekonuję :) Super, że się nie osypuje, nienawidzę tego :/
OdpowiedzUsuńLubię takie szczoteczki, ale produktów wodoodpornych nie używam :)
OdpowiedzUsuńNie lubię wodoodpornych tuszy, nie lubię tego męczenia się z ich zmywaniem ;)
OdpowiedzUsuńAle ten, jak dla mnie, daje też za delikatny efekt. Lubię mocno wydłużone i pogrubione rzęsy :)
Kiedyś, nie wyobrażałam sobie nie mieć wodoodpornego tuszu, obecnie używam je naprawdę sporadycznie, wolę klasyczny tusz (niewodoodporny), ale dający naprawdę dobry efekt.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nic nie miałam z Gosha :P
OdpowiedzUsuńNie miałam tłuszu, prezentuje się dobrze.
OdpowiedzUsuńSama z chęcią przetestuje :)
OdpowiedzUsuńKilkanaście lat temu to był mój ulubiony tusz (wersja niewodoodporna) - malując powolnymi ruchami (a właściwie to podkładając szczoteczkę pod rzęsy i zamykając oko) otrzymywałam mega wydłużenie. Potem coś spartolili i efekt był gorszy
OdpowiedzUsuńMasz piękne rzęsy, jakie gęste!podoba mi się efekt
OdpowiedzUsuńładny efekt, do tuszy wodoodpornych też używam płynu dwufazowego, micelarne sobie nie radzą
OdpowiedzUsuńNie znam go
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że w końcu trafiłaś na godny polecenia tusz wodoodporny! Sama chętnie go przetestuję :)
OdpowiedzUsuńCiekawy tusz, warto wypróbować
OdpowiedzUsuńŁadny naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kolorówkę Gosha :)
OdpowiedzUsuńnie znam nic z tej marki, ale tusz wydaje się całkiem fajny, tyle, że ja wodoodpornych nie lubię
OdpowiedzUsuńJuż nie raz Ci pisałam, że na Twoich rzęsach wszystko wyglada dobrze. Myślę, że na moich jasnych i dość krótkich efekt mógłby być bardziej widoczny, ale nie przepadam za wodoodpornymi tuszami, więc raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńJa po wodoodporne nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńJakoś wolę zwykłe tusze do rzęs :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na rzęsach ;)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, bardzo rzadko używam wodoodpornych
OdpowiedzUsuńJa ostatnio szukam właśnie tusz z delikatnym efektem dziennym.
OdpowiedzUsuńPraktycznie w ogóle nie używam tuszy wodoodpornych, więc nie mam rozeznania.
OdpowiedzUsuńNaturalny efekt wygląda najlepiej :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuń