Ostatnie 29 dni minęło z prędkością światła. W sumie luty mogłabym podsumować jako miesiąc chorobowo-remontowy. Jeśli kogoś ciekawi jak dokładniej wyglądał kapryskowy luty 2016 to zapraszam
Początek miesiąca mnie nie rozpieszczał. Nieleczone przeziębienia, częste zapalenia gardła sprawiły, że na kilka dni poważnie rozłożyło mnie zapalenie oskrzeli, krtani i tchawicy. Nie byłam zdolna do życia i pracy ;( A gdy choruję jedynie maminy rosołek i gorąca herbatka poprawiała mój humor
W tym miesiącu najczęściej kawkę czy herbatkę popijałam z mojego nowego lawendowego kubeczka, który dostałam od znajomych z pracy. Motyw Prowansji i lawendy to zdecydowanie motyw przewodni tego miesiąca i pewnie kilku najbliższych ;p
Przy okazji polecam Wam zieloną herbatę z marakują. Coś pysznego!
Przez chorobę miała czas żeby nadrobić serialowe i filmowe zaległości. Jedyny film, który przypadł mi do gustu to "Praktykant". Warto zobaczyć!
Wróciłam też do "Chirurgów" - uwielbiam ten serial i jestem mu wierna już 11 lat ;) Co prawda pierwsze sezony były zdecydowanie lepsze jednak nadal ten serial to mój nr 1 ;)
W lutym odwiedziłam Kraków gdzie spotkałam się z miłośniczkami naturalnego piękna. Spotkanie było bardzo owocne, a relacje znajdziecie TUTAJ
Na spotkaniu poznałam firmę ProBiotics, której oferta oraz przesłanie niesamowicie mnie zainteresowały. Ich koncentrat BioKlean soft do mycia, dezynfekcji, odświeżania i higienizacji powierzchni jest teraz moim nr 1. Szczerze Wam polecam poznanie firmy!
Jeśli jesteśmy w temacie sprzątania to ... miałam go w tym miesiącu sporo, a wszystko przez remont, który powoli się kończy.
Wybór tapet, podłóg, dywanów, mebli, tapicerki to wcale nie jest takie łatwe jakby się mogło wydawać ;(
Wydatków w tym miesiącu było sporo dlatego zagrałam w totka, bo w horoskopie miałam, że wygram na loterii ...
Niestety nie wygrałam ;(
Ale i tak nadszarpnęłam swój budżet na kilka kosmetycznych rzeczy ;)
W biedronce skusiłam się na zmywacz w chusteczce, który wyglądał identycznie jak chusteczkowy zmywacz Cleanic <recenzja klik>
I mimo, że to ten sam produkt to działanie już takie samo nie jest ;(
A szkoda!
W marcowej Claudii dodatkiem była wodoodporna kredka do oczy firmy FM za 5 zł można poznać.
Do Rossmana weszłam tylko po nowy SKARB, ale niemożliwe jest żeby w Rossmanie nic nie kupić.
W lutym poznaję się też z azjatyckimi kosmetykami Mizon oraz po kilkuletniej przerwie wróciłam do kosmetyków Nivea do włosów dzięki BLOGmedia
Długo za mną chodził nawilżacz powietrza i w tym miesiącu postanowiłam spełnić jedno ze swych marzeń ;)
W końcu moje zatoki będą zadowolone, a i wykorzystam zapasy olejków eterycznych ;)
Staram się doszkalać kulinarnie, ale mi to nie wychodzi ;/
Pierogi były nawet dobre, ale roboty z nimi zdecydowanie za dużo. Za to frytki i rekin to już inna - smaczna bajka ;) Jadłyście kiedyś rekina ?;>
W Tłusty czwartek świętowałam tak jak być powinno ;p
Bez czekolady mogę żyć, ale bez pączków byłoby mi ciężko. Czasami na śniadanie zamiast tradycyjnych kanapek wybieram cynamonki. Uwielbiam cynamon pod każdą postacią ;p
W najbliższym czasie opowiem Wam o hybrydach m.in firmy Chiodo, które trwałością i wytrzymałością biją na głowę słynne Semilacki
Zapachem miesiąca były świeczki i pachnące patyczki z biedronki Aril Mountain Wild Berriees
Cudowny zapach końca zimy ;)
I na koniec dowiedziałam się jak będę wyglądać za 50 lat ...
Włos rozwiany, brwi podkreślone, na ustach kolor ... będzie dobrze ;)
Tak w skrócie wyglądał mój luty ? A jak Wam minął ten czas ? ;>