Na Blogerskim brunchu <relacja klik> każda uczestniczka otrzymała
do przetestowania ogórkowo-koperkową wersję mydła
The Secret SOAP Store
Jako, że mydła w kostce bardzo lubię szybko przystąpiłam do testów ;p
Byłam bowiem bardzo ciekawa tego jakże wiosennego zapachu.
Początkowo mydło było dość nieporęczne jednak z każdym dniem, a właściwie wieczorem było lepiej. Mimo zapewnień producenta, że mydło jest bardzo wydajne u mnie skończyło się po miesiącu codziennego używania.
Od mydła oczekuję niezbyt wiele: ma pachnieć, ma myć, ma nie przesuszać skóry, fajnie jakby się nie łamało i było wydajne.
Cudów nie oczekuję, bo wiadomo główne zadanie mydła to oczyszczanie skóry. Od nawilżania, regeneracji i odżywiania są balsamy, masła i olejki do ciała.
Jednak w przypadku tego mydła producent obiecuje nam dużo dobrego:
A jak producent obiecuje, to ja mu wierzę i spełnienia tych obietnic się domagam. Te same zasady dotyczą polityków! ...
Producent wspomina, że mydło zawiera drogocenne dla skóry składniki, które ją nawilżają, wygładzają oraz zmiękczają. Mydło można stosować zarówno do twarzy jak i ciała. Jeśli chodzi o te drogocenne składniki to producent wymienia tutaj m.in olej ze słodkich migdałów, olej macadamia, olej z awokado, oliwę z oliwek, olej winogronowy oraz słynne i cenione masło shea.
Wszystko brzmi tak pięknie, ale niestety tylko brzmi ponieważ skład już wcale taki drogocenny nie jest ;/
Czy widzicie jak wysoko w składzie jest substancja zapachowa ?
Zajmuje zaszczytne 5 miejsce zaś wszystkie oleje są za nią ;/
I cały czar zapewnień producent prysł jak bańka mydlana, bo w rzeczywistości jest to najzwyklejsze mydło glicerynowe o zapachu ogórkowo-koperkowym.
Co do samego zapachu to jest on świeży, ale delikatny. Dla mnie i mojego nosa trochę za delikatny. Zdecydowanie bardziej wolę wersję ogórkową mydła Dove!
Co do działania to mydło to niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Dobrze oczyszcza skórę, nie wysusza jej i nic poza tym ;/
Jeśli miałabym opisać to mydło jednym słowem to byłoby to ROZCZAROWANIE ;(
Produkty The secret soap store kupicie w sklepach stacjonarnych np. w Krakowie, Katowicach oraz w sklepie internetowym.
Ciekawa jestem waszego zdania odnośnie mydeł TSSS ...
A zapowiadało się tak pięknie, szkoda, ale z mydełkami tak często bywa.
OdpowiedzUsuńDługi skład jak na naturalne dzieło. Szkoda, że się nie sprawdziło.
OdpowiedzUsuńAle w sumie pomysł na zapach ciekawy :)
Nie lubie takim wydaniu mydeł wole w płynie już bym nie kupiła bo nie jest miłe jak mydło wysusza skórę
OdpowiedzUsuńrzeczywiście skład... mnie by zapach też nie odpowiadał tak podejrzewam
OdpowiedzUsuńSkoro mówisz, że ma słaby skład (ja nie do końca jeszcze się na nich znam) to nie warto ;)
OdpowiedzUsuńZapach raczej nie dla mnie i też mnie zdziwiło miejsce zapachu w składzie. Dopiero za nim te drogocenne składniki.
OdpowiedzUsuńmnie to chyba już sam zapach ogórka i koperku by odstraszył, choć lubię oba tak w mydle już by nie przeszło
OdpowiedzUsuńNie używałam ich mydeł jeszcze, znam tylko kremy do rąk tej marki i bardzo je polubiłam. Delikatny zapach w tej wersji byłby dla mnie jednak na plus :)
OdpowiedzUsuńno ciekawy zapach musi mieć,szkoda ze niczym pozatym nie kusi.
OdpowiedzUsuńMydeł tej firmy jeszcze nie miałam, ale zachęciłaś mnie, by wypróbować ten Dove!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńTanie ono chyba nie jest, a sklad to wcale taki naturalny nie jest. Czekalam na ta recenzje, bo strasznie mnie to mydelko zaciekawilo, ale napewno na niego sie nie skusze!
OdpowiedzUsuńLubię mydła w kostce do mycia rąk, do mycia ciała mi jakoś nie podchodzą
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie. Szkoda, ze rozczarowałaś się.
OdpowiedzUsuńoj szkoda, że nie do końca jesteś zadowolona, i zapach jest dość słaby
OdpowiedzUsuńSkład mnie bardzo zaskoczył. Lubie produkty tej firmy.
OdpowiedzUsuńZaczęłam go używać nie dawno, ale tak naprawdę niczym specjalnym mnie to mydło nie zaskoczyło - takie sobie i już. Brakowało mi w nim (może to nieistotny szczegół) konkretnego opakowania.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze się do niego nie dobrałam, bo nadal zużywam wersję arbuzową. Jeśli używasz jej tylko do mycia dłoni, jak u nas w domu, to mydło jest aż za bardzo wydajne zwłaszcza, że po pewnym czasie bardzo nieestetycznie pęka. Moje już chyba wyrzucę, pomimo, że jest go jeszcze bardzo sporo, a położę na mydelniczce właśnie tę kostkę.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz się spotykam z takim mydełkiem :) To połączenie wydaje mi się być bardzo interesujące ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać kosmetyków TSSS, ale po cichu liczę, że może w końcu uda mi się kupić ich krem do rąk, o którym większość wypowiada się w samych superlatywach. Szkoda, że mydło Cię zawiodło, bo zapowiadało się naorawdę fajnie. Może inne produkty będą lepsze ;) Ja ostatnio rozpływam się nad mydłem żurawinowym Stenders.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Lubię te mydełka bo nie robią mi krzywdy...
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie zachwyca, ostatnio coraz częsciej siegam po mydełka :)
OdpowiedzUsuń