Nie jestem i nigdy nie byłam fanką kosmetyków Lirene.
Mimo, że jest to polska marka ( a ja wspieram polski biznes) to kosmetyki dr Eris uważałam za niewarte swojej ceny. Składami te kosmetyki nie grzeszą, a cenę mają dość wygórowaną. Jednak pewnego dnia mój tatuś (wielki fan testowania kosmetycznych nowości dla mężczyzn i nie tylko - już wiem po kim to mam) wrócił uradowany z Kauflandu i wręczył mi dwie kolorowe tubki kremów do rąk Lirene.
Akurat była na nie promocja więc w sumie za 2,99 zł się opłacały.
Wizualnie kremy bardzo mi się spodobały, ale wiadomo, że nie wygląd się liczy a działanie. Pierwszy do testów poszedł krem przeznaczony do skóry odwodnionej gwarantujący intensywne nawilżenie
Zapewnienia producenta oczywiście bogate, ale skład bez rewelacji.
Powiedziałabym, że w drogerii na pewno znajdziemy kremy z lepszym składem
Mimo wszystko krem przypadł mi do gustu. Na pewno nie zadowoli on posiadaczki bardzo suchej skóry. Jako krem na noc też bym go raczej nie poleciła, ale jeśli smarujecie ręce w ciągu dnia i zależy Wam na szybki wchłanianiu bez tłustej powłoczki to ten krem na pewno się Wam spodoba.
Delikatny, kremowy zapach, idealne wygładzenie, lekkie nawilżenie to wszystko gwarantuje ten krem. Do stosowania w ciągu dnia jak najbardziej polecam, ale na większe problemy ze skórą dłoni to już nie.
Podobnie sprawdziła się wersja wygładzająca
Niby jest to krem cytrynowy, ale nie obawiajcie się nie pachnie jak płyn do mycia naczyń. Zapach z cytryną ma niewiele wspólnego, ale nie mogę powiedzieć, że jest nieprzyjemny- delikatny, kremowy, nie drażni noska.
Skład podobnie jak w kremie nawilżającym jest bez rewelacji
Jeśli chodzi o działanie to również większych korzyści nie ma. Do stosowania w ciągu dnia się nadaje ponieważ błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia żadnego lepkiego czy tłuste filmu. Tak jak zapewnia producent krem wygładza skórę i delikatnie ją nawilża. Nic poza tym.
Nie mogę nazwać tych kremów bublami, ale na pewno nie kupię kolejnych tubek. Niestety firma Lirene nadal pozostaje na liście kosmetyków do NIE kupienia ;/
A Wy lubicie się z kosmetykami dr Ireny Eris ?
Powiedziałabym, że w drogerii na pewno znajdziemy kremy z lepszym składem
Mimo wszystko krem przypadł mi do gustu. Na pewno nie zadowoli on posiadaczki bardzo suchej skóry. Jako krem na noc też bym go raczej nie poleciła, ale jeśli smarujecie ręce w ciągu dnia i zależy Wam na szybki wchłanianiu bez tłustej powłoczki to ten krem na pewno się Wam spodoba.
Delikatny, kremowy zapach, idealne wygładzenie, lekkie nawilżenie to wszystko gwarantuje ten krem. Do stosowania w ciągu dnia jak najbardziej polecam, ale na większe problemy ze skórą dłoni to już nie.
Podobnie sprawdziła się wersja wygładzająca
Niby jest to krem cytrynowy, ale nie obawiajcie się nie pachnie jak płyn do mycia naczyń. Zapach z cytryną ma niewiele wspólnego, ale nie mogę powiedzieć, że jest nieprzyjemny- delikatny, kremowy, nie drażni noska.
Skład podobnie jak w kremie nawilżającym jest bez rewelacji
Jeśli chodzi o działanie to również większych korzyści nie ma. Do stosowania w ciągu dnia się nadaje ponieważ błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia żadnego lepkiego czy tłuste filmu. Tak jak zapewnia producent krem wygładza skórę i delikatnie ją nawilża. Nic poza tym.
Nie mogę nazwać tych kremów bublami, ale na pewno nie kupię kolejnych tubek. Niestety firma Lirene nadal pozostaje na liście kosmetyków do NIE kupienia ;/
A Wy lubicie się z kosmetykami dr Ireny Eris ?
Sięgam czasem po kosmetyki z logo Dr Ireny Eris, ale nie mam tutaj na myśli Lirene oraz Pharmaceris :) Choć z tej ostatniej mam bakteriostatyczny płyn oczyszczający z kwasem migdałowym i jest OK :) Do Lirene osobiście nic nie mam, ale nie kuszą mnie :)
OdpowiedzUsuńobecnie używam ich żelu peelingując-wygładzającego do twarzy i jestem zadowolona, zapewne kupię ich kolejne produkty, ale kremów do rąk i tak bardzo mało używam
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię! Ale lubię Pharmaceris Multipidowy Krem Odżywczy, a to chyba ten sam producent :)
OdpowiedzUsuńKremy w ogóle mnie do siebie nie przekonują ale kolorystyka cieszy oko :)
OdpowiedzUsuńrównież nie przepadam za Lirene, kremów do rąk też raczej nie używam, a te widzę pierwszy raz i nie kuszą mnie po twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że nawilżenie byłoby dla mnie niewystarczające :)
OdpowiedzUsuńDawno temu miałam któryś z kremów do rąk Lirene ale kompletnie nie pamiętam jak się spisywał :(
OdpowiedzUsuńlubiłam płyn micelarny z tej firmy i balsam
OdpowiedzUsuńWygląd tubek raczej by mnie nie skusił do zakupu, gdybym zobaczyła je na półce w sklepie, ale jak ktoś by mi je podarował to pewnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńOstatnio jakoś zapominam o kremach do rąk, jednak muszę się zmobilizować do kremowania;)
Z Lirene miałam płyn micelarny i byłam z niego nawet zadowolona.
Nie mam żadnego produktu tej firmy, również za nią nie przepadam. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Lirene ale tych kremów nie miałam i chyba jako jedyne mnie nie kuszą. :)
OdpowiedzUsuńLirene rzadko gości u mnie, jakoś tak wychodzi.
OdpowiedzUsuńMnie do gugstu nie przypad
OdpowiedzUsuńwłaśnie skończyło mi się nawilżenie, lubię go
OdpowiedzUsuńUżywałam tego wygładzającego jednak uważam że to bubel, totalnie nic nie robił, po prostu był i na tym się kończyło jego działanie :)
OdpowiedzUsuńużywałam a avocado ale szału nie było, przeciętny krem
OdpowiedzUsuńMiałam jeden krem do rąk tej marki, ale pamiętam, że zostawiał taki nieprzyjemny, tępy film na skóze, co mi zupełnie nie odpowiadało.
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do kosmetyków Lirene, już lata nie miałam ich w swojej kosmetyczce. Kremy wyglądają nieźle, ale raczej się nie skuszę. Właśnie wykończyłam niezły krem Evree i zabieram się za krem do rąk Balea z mocznikiem :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Jak narazie to nie jestem zachwycona kosmetykami tej marki. Mam krem na noc, który myślałam, ze mi sie sprawdzi okazał sie ratalnym bublem.
OdpowiedzUsuńNic nie mam z Eris. Kompletnie nic ;-)
OdpowiedzUsuńnie skuszę się.. ;)
OdpowiedzUsuńWreszcie ktoś napisał szczerą opinie o lirene.
OdpowiedzUsuńKrem z awokado na opakowaniu był jednym z lepszych, jakie używałam. Była to chyba wersja regenerująca? Albo jakaś taka w stylu odżywczej. W ogóle dosyć lubię tę markę. ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście mnie nie kuszą :D
OdpowiedzUsuńczyli takie średniaczki. Coś tam robią ale bez szału :) No nic, ja też mam średniaka- od johnsons, taki jasny różowy, i na siłę go męczę :P
OdpowiedzUsuńMam swoje ulubione kremy ;) Tyj marki bardzo mało u mnie.
OdpowiedzUsuńA dla mnie podobają się niektóre kosmetyki Lirene. tych kremów jeszcze nie miałam, ale za 2,99 zł grzech nie spróbować.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych kremów ale tą porą lubię mocniej nawilżające kremy :)
OdpowiedzUsuńZ ich kremów do rąk miałam Ratunek w czerwonej tubce i nawet byłam zadowolona bo chyba już 2-3 opakowania zużyłam :)
OdpowiedzUsuńJa kremów do rąk nie znam, ale uwielbiam ich żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuń