Kosmetyki kolorowe Golden Rose darzę szczególną sympatią.
Ich małe lakiery WoW! są takie wow (klik, klik, klik, klik, klik), że moja kolekcja z miesiąca na miesiąc się powiększa (czasami z dnia na dzień ;p). Goldenowskie pomadki do ust również zdobyły moje serce - zwłaszcza seria Vision (recenzja klik). Obecnie oszalałam na punkcie matowych kredek
Golden Rose Matte Lipstick Cayon
Kredki te w przeciwieństwie do matowych pomadek ( recenzja klik) nie są aż tak wysuszające przez co nawet gdy temperatura za oknem niska nie drażnią naszych delikatnych warg. Przynajmniej moje się nie skarżą i nie buntują ;)
Wybór kolorów jest duży i na pewno każda z nas znajdzie swój odcień.
Ja zakochałam się w dwóch kolorkach.
Pierwszym z nich jest bardzo naturalny, stonowany róż, czyli nr 11
Kolor jest identyczny jak mój naturalny odcień ust przez co sprawdza się idealnie w dni gdy stawiam na naturalność ;)
Kredki są świetnie napigmentowane, a wykończenie niby matowe, ale jakby też trochę satynowe. Dla mnie bomba!
Aplikacja jest bardzo przyjemna, a waniliowy zapach umila malowanie ;)
Nawet osoby, które dopiero zaczynają mocniej podkreślać usta pokochają te kredki ponieważ precyzyjne dzióbek pomadki ułatwia malowanie.
Są to bardzo długotrwałe produkty do ust i za to chyba kocham je najbardziej!
Ich noszenie nawet przez 7 godzin nie jest męczące.
Nie czuję ich na ustach i nie martwię się, że coś mogło wydostać się poza kontur ust lub na zęby. Nie ma takiej opcji! Po zmyciu nie odczuwam również dyskomfortu w postaci przesuszonych, popękanych ust!
Numerek 11 idealny jest przy mocniejszym makijażu oczu lub gdy nie mamy ochoty na wyraźniejsze usta.
Jest to bardzo uniwersalny i z tego co wiem kultowy kolor, który cieszy się bardzo dużą popularnością wśród kobiet czy to młodszych czy trochę starszych.
Między numerem 11, a 13 nie ma zbyt dużej różnicy
Za to 12 okazała się zdecydowanie za jasna dla mnie ;/
A nudziakowa 14 w ogóle do mnie nie pasuje ;(
Drugim numerem, który skradł moje serce jest nr 04,
czyli przepiękna bordowa czerwień ;)
Jest to już kolor, który sam w sobie stanowi makijaż ;)
Mimo, że kolor może wydawać się problematyczny to wierzcie mi, że pomalowaniem nim ust jest banalnie proste!
A to jak się na nich prezentuje ... jak dla mnie bajka!;)
Moje usta pomalowane kredkami GR prezentują się idealnie przez ok 6 godzin
z piciem i nietłustym jedzeniem. Takie rzeczy za niecałe 12 zł. Można? można!
Stosunek ceny do jakości w przypadku kredek do ust Crayon wypada bardzo dobrze. Warto wspomnieć, że kredki nie są wysuwane dlatego gdy zdecydujecie się na zakup od razu poproście o odpowiednią temperówkę ;)
Ponoć w tym sezonie bardzo modne jest gdy kolor pomadki odpowiada lakierowi na paznokciach ;) Mnie się udało dobrać odpowiednie produkty ;)
Do winnej pomadki nr 04 idealnie pasuje lakier Golden Rose WOW! nr 51
Zaś do stonowanego różu nr 11 idealny będzie WOW! nr 16.
Oba te lakiery za niedługo przedstawię na blogu ;)
Golden Rose gratuluję produktu i mam nadzieję, że jeszcze nie raz pozytywnie mnie zaskoczycie!
Jakie ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńAlicja obłędnie Ci w obu kolorkach:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam bardzo dużo dobrego o tych kredkach, najbardziej podoba mi się kolor 12 :)
OdpowiedzUsuń04 jest obłędna :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie idealnie dobrane kolory pomadek do lakierów. :) Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńładne kolory, ja jednak wole jaśniejsze odcienie :)
OdpowiedzUsuńMam je na chciejliście :)
OdpowiedzUsuńCzy mi się wydaje, czy zmieniłaś czcionkę? Jest trochę średnio czytelna, męczy wzrok :(
Hmmmm widzę że już wróciła normalna czcionka :) Tylko się na mnie nie gniewaj, nie chodziło mi o żadne czepianie się czy coś, tylko po prostu dość ciężko się czytało posty z takimi fikuśnymi literami :)
UsuńJa mam kolorek 09,13 i 17 dziś też o nich wrzuciłam posta☺
OdpowiedzUsuńKuszą i to jak! 10 i 11 najbardziej mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńwczoraj przeglądałam moje pomadki i w głowie powtarzałam sobie, że w tym sezonie póki żadnej nie wykończę nie kupuję kolejnej, a dziś u Ciebie recenzja, która prezentuje te cuda :) ;)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście numer 04 ładniutki :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej chce mieć jakieś z tych pomadek w kredkach ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory. Uwielbiam matowe usta :)
OdpowiedzUsuńMi wyjątkowo wpadły w oko te kolory no i ten mat ma coś w sobie urzekającego :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić. Bardzo lubię firmę Golden Rose.:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki, 04 oraz 11 chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńZapowiadają się ciekawie! Liczę na to, że tu się pojawią :)
OdpowiedzUsuńWyglądają super. Chyba się na jakąś skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają, zwłaszcza pierwsza wersja kolorystyczna.
OdpowiedzUsuńJakie ladne kolorki))) W tej winnej prezentujesz sie bosko! To chyba pojde po ten wlasnie zestaw. Na jesien bedzie idealnie!
OdpowiedzUsuńszczerze pokochałam te produkty i mam ochotę na więcej. Faktycznie ta czerwień jest bajeczna i bardzo Ci pasuje Kochana :**
OdpowiedzUsuńKredki ładne,ale ja jednak chyba na ustach preferuję trochę więcej nawilżenia
OdpowiedzUsuńJa mam ta kredkę w odcieniu nude -15. Jest to moja najjaśniejsza szminka i ją uwielbiam, choć chyba wolę formułę velvet matte:)
OdpowiedzUsuńKolor 13 jst śliczny.
OdpowiedzUsuńOba kolory bardzo ładnie wyglądają :) Ja skusiłam się na nr 3 :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta czerwień ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki, ja za to z przyjemnością zaprzyjaźniłabym się z kolorkiem nr 12 ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki :) Kilka chetnie bym wybrała dla siebie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam markę Golden Rose! :) melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te kolorki - no może oprócz czerwieni :)
OdpowiedzUsuńOj kuszą mnie te kredki tylko nigdzie nie mogę ich dorwać ;/
OdpowiedzUsuńWidzę, że marka Golden Rose wypuściła kolejną perełkę. Na pewno kupię tę pomadkę na próbę, myślę, że chyba numerek 11 albo może 4?:) Tobie jest pięknie w tej czwóreczce:)
OdpowiedzUsuńKredki bardzo ładne a kolorek 12 to taki dla mnie ;) Fajnie że nie wysuszają ust bo miewam problemy z suchymi skórkami. Muszę sobie na żywo kolorki zobaczyć
OdpowiedzUsuńGolden Rose ma naprawdę przepiękne odcienie. :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają :) i kolory super :)
OdpowiedzUsuńNie znam ich, ale muszę nadrobić zaległości bo bardzo lubię GR :)
OdpowiedzUsuńW tej mocnej czerwieni ci do twarzy :)
OdpowiedzUsuńTe kredki ciągle kuszą. Może się zdecyduję (już robiłam "przymiarki" w sklepie GR :)
OdpowiedzUsuńAleż kusisz tą marką! Wpisuję je na swoją listę zakupów z Polski :)
OdpowiedzUsuń13 spodobała mi się najbardziej:)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że trzynastka jest nieco cieplejsza niż jedenastka. Niemniej jednak podoba mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Golden Rose ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie kolory bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio przekonuję się do formy kredek - wygodne w aplikacji i chyba bardziej precyzyjne, niż klasyczne pomadki :)
Ja mam jeden odcień tych kredek, taki ciemniejszy trochę od naturalnego koloru moich ust, i szalenie ją lubię. Może skuszę się w przyszłości na inne kolory.
OdpowiedzUsuńjakie zachwyyty nad tymi kredkami GR - kolorki masz boskie <3
OdpowiedzUsuńPiękne są! Chyba sama sobie prezent zrobię.. ;)
OdpowiedzUsuńNie dawno o nich oglądałam filmik u red lips monster i zaciekawiły mnie. Lubię pomadki w kredkach i pewnie za jakiś czas po nie sięgne ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, te kredki są trochę bardziej kremowe niż Velvet Matte :) Mam 04, bardzo ładna jest :) Wzięłam też 05 i 08 :)
OdpowiedzUsuń04 ma cudny kolor, najbardziej mi się spodobał i chętnie bym wypróbowała te kredki. Może akurat nie wysuszą moich ust na wiór :)
OdpowiedzUsuńsą cudowne! ale niestety przesadziłam i wysuszyły mi usta - teraz przymusowy odwyk i Tisane działa.
OdpowiedzUsuń