Bardzo lubię poznawać kosmetyki z serii wyszczuplających czy antycellulitowych. Nie żebym wierzyła w zapewnienia producenta, który zazwyczaj obiecuje cuda na kiju.
Coś mnie do tych kosmetyków jednak ciągnie.
Gdy otrzymałam od Kasi żel- krem antycellulitowy Balea z kofeiną i cytryną naprawdę się ucieszyłam
W kartoniku z dupką i żółtymi majteczkami otrzymujemy 200 ml butelczynę kremo-żelu o bardzo lekkiej konsystencji i przyjemnym,świeżym ale trudnym do określenia zapachu. Cytryny to ja tutaj raczej nie czuję chyba, że niemiecka cytryna pachnie inaczej niż nasza Polska.
Zapewnienia producenta pięknie się czyta, ale czy mają one pokrycie w rzeczywistości ? O tym będzie za chwilkę ;)
Kremo-żelu używam już prawie dwa miesiące.
Stosuję go raz dziennie(zawsze wieczorem) i tak jak zaleca producent aplikując go wykonuję dość energiczny masaż kolistymi ruchami rozcierania i ugniatania
Lekka konsystencja sprawia, że masaż musi być szybki. Nie ma czasu na zabawę ponieważ krem bardzo szybko się wchłania. Niestety obiecanego delikatnego chłodzenia nie ma, a szkoda, bo ja niczym królowa śniegu lubię wszystko co mrozi i ziębi ;)
Skład tego produktu trochę mnie rozczarował ... Żeby tak alcohol denat. na drugim miejscu w kosmetyku za prawie 40 zł i parfum tak wysoko?
No nieładnie ;/
A co z działaniem ?
Czy produkt spełnia obietnice producenta ?
Już wiemy, że efektu chłodzenia, nawet delikatnego nie ma. Czy skóra stała się ujędrniona, naprężona, wygładzona, miękka i elastyczna ?
W pewnym stopniu tak przy czym bardziej poprawiła się jej elastyczność niż jędrność czy napięcie. Krem stosowałam na brzuszek i uda i przyznam szczerze, że po kremach Eveline efektu są zdecydowanie lepsze.
Uważam, że krem nie jest zły, ale na pewno nie jest wart tej ceny.
Przyjemny, orzeźwiający zapach i lekka konsystencja sprawdzą się latem jednak skład, średnie działanie i bardzo wysoka cena działają na nie korzyść tego produktu. Czy polecam ? Raczej nie! Lepiej skusić się na Eveline ;)
znam i kosmetyki za 1500zł tak tak w takeij cenie gdzie jedynym skladikiem są algi na samym końcu składu .. także cena 40 zł to nie jest źle :P
OdpowiedzUsuńProdukty Eveline sa dobre
OdpowiedzUsuńPrzy takich produktach nie liczę na efekty o jakich wspomina producent, jednak tego typu kremy czy żele sprawiają, że skóra robi się bardziej napięta:) oczywiście to kwestia w jakim stanie mamy w danej chwili skórę.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś z Eveline i faktycznie był ok. Z Balea Jeszcze Niczego Nie Miałam.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś z Eveline i faktycznie był ok. Z Balea Jeszcze Niczego Nie Miałam.
OdpowiedzUsuńBalea jest mi tak odległa, że pewnie i ta by mi nie wpadł w ręce :D
OdpowiedzUsuńja tam w zapewnienia producenta kosmetyków tego typu nie wierzę
OdpowiedzUsuńTa cena to mnie zaskoczyła :P
OdpowiedzUsuńDaruję sobie ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńhmm tak jak piszesz eveline robi większą robotę za mniejsze pieniądze, wniosek nasuwa się sam nie warto
OdpowiedzUsuńJa rzadko kiedy używam tego typu kosmetyków, nie lubię efektów chłodzących ani grzejących... źle to znoszę
OdpowiedzUsuńDość często stosuję takie preparaty, wg mnie bardzo dobry jest z Loreala ;-)
OdpowiedzUsuńczyli w tej sprawie Eveline nadal wygrywa:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremu. ;)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę :) Rzeczywiście skład średni, działanie też średnie, a cena chyba zbyt wygórowana. Zgadzam się co do kosmetyków Eveline, zdecydowanie warto zwrócić na nie uwagę :)
OdpowiedzUsuńCena tak wysoka, a głównym składnikiem aktywnym jest kofeina :D No ale grunt, że coś tam zdziałał, chociaż to pewnie też spora zasługa masazu :)
OdpowiedzUsuńJeśli dałaś za niego 40 zł to zdecydowanie przepłaciłaś. Balea jest jak rossmannowska Isana - to tania marka.
OdpowiedzUsuńPS. w DM ten żel kosztuje niecałe 4 euro.
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award ;) Będzie mi miło jak odpowiesz :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie wierzę w antycellulitową moc kremów.
OdpowiedzUsuńU mnie również najlepiej sprawdzają się żele z Eveline :))
OdpowiedzUsuńNie znam tego ksoemtyku z dupką he he. Kosmetyki Evelkine zdecydowanie sa najlepsze.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale raczej nie poznam. :)
OdpowiedzUsuńNie używam takich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńSkoro eveline lepsze, to zostaję przy nim :D
OdpowiedzUsuńW takim razie pozostanę przy produktach Eveline :)
OdpowiedzUsuńHmm ale zapach mnie jakoś zaciekawił.
OdpowiedzUsuńooo szkoda, a balsamy i sera do ciała z eveline znam i lubię.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że będzie tyle kosztować :P. Ja jakoś zawsze omijam tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, żę Cię rozczarował. Miałam nadzieję na prawdziwy hit.
OdpowiedzUsuńJego cena nie jest wysoka, raczej prównywalna do cen kosmetyków Eveline, do których przekonać się nie mogę :) Według mnie takie kosmetyki nie zdziałają cudów bez pomocy z naszej strony :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
A mnie nie porwała marka Balea
OdpowiedzUsuń