Kilka tygodni temu udało mi się wygrać ajurwedyjski krem z ziół himalajskich KAILAS, który przeznaczony jest na wszelkie problemy skórne
Krem ten znałam już z aptek internetowych oraz blogów.
Recenzje były kuszące, ale jakoś wcześniej tylko mu się przyglądałam.
Opis producenta brzmi jak zaklęcie.
Z ulotki wynika, że ten krem pomoże na każdy problem skórny.
Aż się wierzyć nie chce!
Moja cera jak wiecie jest bardzo problematyczna i niestety trądzikowa.
W pielęgnacji najlepiej sprawdzają się u mnie oleje, ale wiadomo, że na dzień, pod podkład już nie każdy olej się nada.
I właśnie ten krem pozwolił mi leczyć moją skórę nawet w ciągu dnia!
Jego przedziwna sucho-wodna konsystencja idealnie sprawdza się pod makijaż!
Niby wydaje się, że gęsta konsystencja przypominająca maść pozostawi tłusty film, ale w rzeczywistości krem w kontakcie ze skórą staje się wodnisty, błyskawicznie się wchłania i pozostawia skórę matową!
Z taką konsystencją to ja się spotkałam pierwszy raz!
Skład kremu jest bajeczny!
Cocos Nucifera Oil, Shorea Robusta Resin, Santalum Album Oil, Camphor, Azadirachta Indica, Leaves Extract, Tribulus Terrestris Fruit Extracts, Cynodon Dactylon Extract, Cissampelos Pareira Bark Extract, Calcium Hydroxide Aqua
Prosty, naturalny. Kosmetyczna poezja!
Żałuję, że większość kosmetyków takiego nie ma.
Zapach również jest specyficzny.
Jak dla mnie kredowy, ale na szczęście nie jest zbyt intensywny i długo się nie utrzymuje. Tak jak pisałam używam tego kremu rano w dni gdy na mojej skórze jest gromada bolesnych krost. Nie używam go na całą twarz, ale na obszary wysypu. Obecnie mam takie na czole w okolicach brwi, skroniach i linii żuchwy.
Krem sprawia, że lekko się one wchłaniają, są mniej zaczerwienione, a przez to słabiej widoczne. Połączenie tego kremu wraz z olejem z czarnuszki <klik> sprawia, że niedoskonałości szybciej się suszą i znikają.
Jedynym minusem kremu Kailas jest jego wydajność. Niestety nie jest to kosmetyk, który będzie z nami kilka miesięcy ... chyba, że nie będziemy go używać to wtedy jest szansa, że będzie z nami na zawsze.
Producent zaleca zużycie go w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.
Ale u mnie niestety skończy się po jakiś 2 miesiącach ;(
Cena w zależności od gramatury waha się od 15 do 25 zł.
Nie jest to mało, ale patrząc na piękny skład to w sumie nie jest ona wygórowana. Uważam, że warto chociaż raz kupić ten krem i na własnej skórze poznać jego działanie ;)
Osobiście szczerze polecam! ;)
Jedynym minusem kremu Kailas jest jego wydajność. Niestety nie jest to kosmetyk, który będzie z nami kilka miesięcy ... chyba, że nie będziemy go używać to wtedy jest szansa, że będzie z nami na zawsze.
Producent zaleca zużycie go w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.
Ale u mnie niestety skończy się po jakiś 2 miesiącach ;(
Cena w zależności od gramatury waha się od 15 do 25 zł.
Nie jest to mało, ale patrząc na piękny skład to w sumie nie jest ona wygórowana. Uważam, że warto chociaż raz kupić ten krem i na własnej skórze poznać jego działanie ;)
Osobiście szczerze polecam! ;)
ja również go wygrałam w rozdaniu u Kasi, ale nie dotarł jeszcze, szkoda, bo jest mi potrzebny
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak Ci pomógł. Ja sobie również go bardzo chwalę.
OdpowiedzUsuńcoś mi się obijało o tym kremie, widzę, że świetnie działa, więc takie info na przyszłość się przyda
OdpowiedzUsuńnie uzywałam jeszcze tego kremu ;)
OdpowiedzUsuńnaszczęscie nie posiadam wielkich problemów skórnych :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawdzi się u mnie równie dobrze, niedługo będę mogła się o tym przekonać :)
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem jego ciekawa, może się kiedyś skuszę ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim i już w sumie wiele czytałam też, ale jakoś opakowanie nie zachęca mnie do zakupu..
OdpowiedzUsuńMam już go z miesiąc, ale póki nie mam jeszcze wyrobionego zdania na jego temat.
OdpowiedzUsuńFajny ten kremik, szczególnie na niedoskonałości, których chcemy szybko się pozbyć :)
OdpowiedzUsuńCzęsto ostatnio można o nim przeczytać :), u mnie jednak raczej nie miałby częstego zastosowania :)
OdpowiedzUsuńchciałabym go wypróbować na zmianach tradzikowych.
OdpowiedzUsuńChyba poproszę mamę,żeby mi go przysłała,bo ostatnio coś takiego by mi się przydało na buzię :)
OdpowiedzUsuńZgodzę się z jego wydajnością, zwłaszcza jak się ma wersję 8ml- to zdecydowanie za mało, a krem jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńJestem zadowolona z tego kremu, pomimo specyficznego zapachu i konsystencji:)
OdpowiedzUsuńMuszę o nim pamiętać w razie konieczności ponieważ przeczytałam już wiele pozytywów o nim.
OdpowiedzUsuńStosowałam i mi osobiście nie pomógł wogóle, nie robił nic. Jedynie zapach miał przyjemny ;)
OdpowiedzUsuńSkład ma genialny!!! Jak go gdzies wypatrzę, to chętnie zakupię :D
OdpowiedzUsuńSkład ma genialny, a ja używam go od dawna i tez mogę go polecić :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardziej niż kremu jestem ciekawa jakie oleje stosujesz na twarz?:))
OdpowiedzUsuńSuper, że nie tylko mnie zachwycił:)
Widziałam kilka recenzji. Chętnie bym go przetestowała;)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak wybawienie dla problematycznej skóry. Skład, faktycznie genialny. Jak widać da się zrobić fajny krem bez zbędnych wypychaczy...
OdpowiedzUsuńnaprawdę chętnie bym go poznała :)
OdpowiedzUsuńnie miałam go jeszcze - na razie tylko czytałam jego recenzje.
OdpowiedzUsuńCzytam już którąś recenzję z kolei :) wszystkie pozytywne - fajnie :)!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, ale wygląda, że jest mega ciekawy :)
OdpowiedzUsuńciekawe czy sprawdziłby się punktowo na wypryski
OdpowiedzUsuńCiekawy krem o dobrym składzie :)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć o istnieniu takiej perełki :)
OdpowiedzUsuńTaka niepozorna tubka a taka fajna zawartość :)
OdpowiedzUsuńWygrałam go na jednym z blogów, mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz, u mnie również świetnie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie zapach tego kremu jest okropny.
OdpowiedzUsuń