Długie rzęsy to marzenie wielu kobiet.
Ja długie rzęsy mam i owszem cieszę się, ale ich malowanie ćwiczy moją cierpliwość. To właśnie długie rzęsy najtrudniej pomalować !!!
Mogłoby się wydawać, że przy takich rzęsach każdy tusz się sprawdzi.
Nic bardziej mylnego! A najgorsze jest lato!
Wtedy każdy tusz odbija się nie tylko na dolnej powiece, ale i górną ubrudzi.
Dlatego też któryś rok z rzędu szukam dobrego tuszu wodoodpornego.
W tym roku poznałam wodoodporną maskarę Californication firmy Ingrid.
I to o niej będzie dzisiejsza opowieść ....
Wybór tuszy wodoodpornych wcale nie jest duży.
Dla mnie wyznacznikiem jest szczoteczka. Nie lubię tradycyjnych.
Silikonowe o wiele lepiej się u mnie sprawdzają. Niestety większość maskar wodoodpornych ma klasyczne szczoteczki np. tusz z Golden Rose, który chciałam wypróbować ;/
W końcu zdecydowałam się na mascarę Ingrid ponieważ producent zapewniał, że szczoteczka jest silikonowa.
I owszem jest, ale niestety choinkowy kształt kompletnie się u mnie nie sprawdził. Ta wg producenta innowacyjna szczoteczka miała idealnie rozdzielać rzęsy, ale niestety moje sklejała ;/
Mało tego bardzo brudziła powiekę przy linii rzęs zwłaszcza przy wewnętrznym kąciku ;/ Dlatego też musiałam zamienić szczotki i do malowania używałam szczoteczki silikonowej z Eveline (tusze z Eveline bardzo lubię właśnie ze względu na szczoteczki ;)).
Formuła tuszu może i jest trwalsza niż w tradycyjnych mascarach, ale na pewno nie jest wodoodporna! Wystarczyła kropelka wody, żeby tusz się rozmazał ;/
Tak więc drogi producencie radzę poznać definicję produktu wodoodpornego lub usunąć napis waterproof z opakowania
Poza tym, że tusz absolutnie nie jest wodoodporny oraz szczoteczką, która akurat u mnie cudów nie zdziałała pozostałe zapewnienia producenta mają pokrycie w rzeczywistości. Faktycznie tusz rozdziela rzęsy, nadaje im objętości
delikatnie podkręca i pogrubia, lekko wydłuża przy czym efekt nie jest jakiś spektakularny. Zwyczajny, raczej dzienny.
Mimo, że tusz okazał się nie być wodoodporny to nie kruszy się i nie odbija na dolnej powiece nawet przez 10 godzin. Wyjątkiem jest jakikolwiek kontakt z wodą, czyli deszcz lub bardzo duża wilgotność powietrza.
Tusz nie jest zły, ale na pewno nie kupię go ponownie mimo, że cena jest bardzo kusząca - nieco ponad 10 zł.
Moje poszukiwania idealnego tuszu wodoodpornego nadal trwają.
Mam niecały rok żeby taki znaleźć ponieważ w przyszłe wakacje maskara wodoodporna będzie obowiązkowym kosmetykiem w mojej kosmetyczce ;)
Może Wy macie jakiś sprawdzony tusz, który ma silikonową szczoteczkę
i faktycznie jest wodoodporny ?;)
Jaki piękny naturalny efekt!!:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę Ci doradzić co do tuszu wodoodpornego, bo takich nie używam.
Usuńja nie używam wodoodpornych kosmetyków, więc niewiele mogę powiedzieć.. lubię kosmetyki Ingrid :) +zapraszam Cię na konkurs :*
OdpowiedzUsuńEfekt piękny, no ale producent powinien być rzetelny w tym co obiecuje :)
OdpowiedzUsuńTusz wodoodporny, który się rozmazuje pod wpływem wody? Chyba coś im nie wyszło :) U mnie się bardzo dobrze sprawdzają maskary marki Maybelline, nigdy żadna mnie pod tym względem nie zawiodła. Przetrwają potok łez, ulewne deszcze czy kąpiele w basenie/jeziorze/morzu :)
OdpowiedzUsuńnie znam wodoodpornych które mogę polecić, niestety od dawna już ich nie używam
OdpowiedzUsuńJa polecam wodoodporny top-coat :) takowy można dostać z Bell . Co prawda mają klasyczne szczoteczki ale nie robi to większej różnicy
OdpowiedzUsuńDla mnie efekt trochę za delikatny. Lubię mocno podkreślone rzęsy.
OdpowiedzUsuńPiękne masz rzęsy :)
OdpowiedzUsuńTuszu nie znam i raczej nie skuszę się na niego. Szkoda, że zapewnienia o wodoodporności nie miały pokrycia w rzeczywistości.
Chyba pisałaś o nim u mnie :) Polecam Maybelline Lash Sensational :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć takie rzęsy :) <3
OdpowiedzUsuńMało kiedy sięgam po wodoodporny tusz :). Ingrid trochę fantazja poniosła :P
OdpowiedzUsuńw sumie wodoodpornych nie lubię ale uwielbiam z silikonowa szczoteczką ale dobrze jak jest ona duża tak jak w Super Shock z Avonu
OdpowiedzUsuńNie lubię silikonowych szczoteczek :)
OdpowiedzUsuńMasz piękne rzęski, szkoda że tusz nie spełnia twoich oczekiwań, coś mi się zdaje że dobry tusz wodoodporny ciężko znaleźć. Osobiście ich nie używam po tym jak mnie kiedyś jakiś uczulił
OdpowiedzUsuńPiękny naturalny efekt, taki jak lubię. rzęsy nic a nic nie posklejane cudowne :)
OdpowiedzUsuńrzęsy masz cudowne! ja wodoodpornych tuszy nie lubię
OdpowiedzUsuńTwoje rzęsy wyglądają cudownie więc chyba coś tak robi a kształt szczoteczki też mi się podoba, jeszcze takiego nie miałam
OdpowiedzUsuńmiałam kiedys tusz z in grid i był super.
OdpowiedzUsuńrzesy naprawdę fajnie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńCalkiem niezle rozdziela :-)
OdpowiedzUsuńAle masz śliczne rzęsy! Niestety nie znam dobrego wodoodpornego tuszu.. :(
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, naturalny efekt. Nie przepadam za silikonowymi szczoteczkami, ani za wodoodpornym tuszem, bo ciężko go domyć. Kojarzę, że w Yves Rocher był taki w niebieskim opakowaniu, całkiem do rzeczy
OdpowiedzUsuńEfekt mi się podoba
OdpowiedzUsuńhej, proszę o pomoc!! kupiłam krem pod oczy resibo i za cholere nie chce z niego wyleciec krem. naciskam na pompke juz milion razy i dalej nic. odkrecilam buteleczke i ta koncowka nie dosiega do kremu. czy powinna byc jeszcze jakas rurka czy o co chodzi? :(
OdpowiedzUsuńŁadny daje efekt :))
OdpowiedzUsuńładnie wygląda, ale co z tego jak szczoteczka do niczego i jeszcze nie jest wodoodporny
OdpowiedzUsuńWidzę, że planujesz nurkowanie w następne wakacje skoro poszukujesz wodoodpornego tuszu:)
OdpowiedzUsuńJa również, podobnie jak koleżanka powyżej, gdy potrzebowałam maskary wodoodpornej, a wylałam tego dnia wiele łez, kupiłam właśnie maybelline. Ma niestety klasyczną szczoteczkę, ale przetrwała prawdziwe potoki łez.
OdpowiedzUsuńJa nie kupuję wodoodpornych, tylko zwykłe. Ale rzęsy masz piękne :)
OdpowiedzUsuńAle on ładnie rozdziela rzęsy :O
OdpowiedzUsuń