Połowa sierpnia to znak, że wakacje się kończą.
A kończące się wakacje zwiastują koniec lata i początek mojej
ukochanej jesieni ;) W tym roku lato dało mi popalić. Nie będę miło wspominać tegorocznej pogody i nie tylko... Jednak mimo to mam kilku kosmetycznych ulubieńców, o których Wam dzisiaj napiszę.
Latem moje włosy i cera szaleją.
Włosy są napuszone, często pojawia się łupież. Co prawda znalazłam już szampon, który rewelacyjnie się u mnie sprawdza <klik>, ale w zapasach na swoją kolej czekał jeszcze ostatni szampon z oriflame PURE BALANCE
Lubię szampony firmy Oriflame, a ten sprawił, że znów miłym okiem spojrzałam w stronę kosmetyków tejże firmy.
Szampon PURE BALANCE z serii HAIRX jest szamponem normalizującym, który ma przywracać włosom równowagę
Tak jak zapewnia producent szampon doskonale oczyszcza skórę głowy, sprawia, że czupryna dłużej jest świeża, włosy ładnie się układają, błyszczą i są lekkie. Bardzo ważne, że szampon nie przesusza ani nie podrażnia skóry głowy.
Moim skromnym zdaniem jest to bardzo dobry kosmetyk do mycia włosów zwłaszcza latem ;)
Była głowa, to teraz stopy ;)
Wiadomo, że latem nasze nóżki muszą prezentować się pięknie.
Nie możemy ich schować w kozaki. Japonki, sandały czy chodzenie boso wymaga od nas codziennego dbania o stópki. Dla mnie podstawą pielęgnacji jeśli chodzi o stopy jest pumeks oraz krem regenerujący.
Bardzo polubiłam się z produktami PumiceSPA
Firma oferuje przeróżnej wielkości i kształtu pumeksy oraz tarki, które delikatnie, ale skutecznie dbają o nasze stopy.
Mój ulubiony pumeks to Pumice elegance
Kształt pozwala na usunięcie zrogowaceń z każdej części stopy ;)
Pumek + krem sprawią, że nasze nóżki będą się pięknie prezentować, a my bez obaw będziemy je światu pokazywać ;)
Bardzo dobrym rozwiązaniem tego lata okazał się również jedwab w sprayu
do stóp firmy No36
Jest to nowość na naszym rynku.
Produkt typu 2w1, który zapewnia ochronę przed poceniem, a także chroni przed otarciami i pęcherzami ;) Powiadam Wam jest to produkt, który sprawdzi się nie tylko latem, ale także przed wielkim balem lub wyjściem w nowych butach ;)
A wiem co mówię, bo mam królewskie stopy i każdy but choćby nie wiem jak wygodny, zawsze musiał być ochrzczony krwią. Moją krwią ;(
Spray mam od marca i wierzcie mi lub nie wiosenne noszenie bucików odbyło się bez otarć ;) Spray zapewnia, że skóra jest satynowo sucha i chroniona przed potem oraz tworzywami sztucznymi. Jedwab nie zawiera alkoholu, pięknie pachnie i sprawdza się w każdej sytuacji ;)
Teraz czas na produkt po części stopowy ....
Mowa o sprayu do stóp Oriflame Summer Bliss, który u mnie sprawdza się jako mgiełka do ciała. Skład tego sprayu do stóp i mgiełek do ciała oriflame zbytnio się nie różnią - i w jednych i w drugich alcohol denat. jest na drugim miejscu w składzie, a jedyna różnica to substancja zapachowa.
Połączenie lawendy z cytrynką to świetny zapachowy duet, do którego dodałam jeszcze kilka kropel naturalnego olejku lawendowego Mokosh (recenzja klik)
i w ten oto sposób mam pięknie pachnący lawendą spray, który wieczorami chroni mnie przed atakiem krwiożerczych komarzyc ;)
I na koniec kolorówka!
Lato to czas brązerów/ bronzerów oraz pudrów brązujących dlatego pierwsze skrzypce odgrywa znany chyba całej blogosferze puder brązujący KOBO
Mam oba odcienie ponieważ wydawało mi się, że Sahara sand latem będzie zbyt jasny, ale jednak częściej sięgam po piasek Sahary ponieważ wygląda naturalniej i nie rzuca się aż tak w oczy jak ciemniejszy Nubian desert.
Mimo wszystko oba te pudry brązujące bardzo lubię i szczerze Wam polecam ;)
Na pewno znalazłoby się jeszcze kilku ulubieńców w tym zestawieniu, ale wspominałam Wam o nich w osobnych recenzjach jak np. niebieski tusz do rzęs Virtual <recenzja klik>, żel LPM o zapachu miodu lawendowego <klik>, zmywacz do paznokci w chusteczce <klik> czy podkład rozświetlający <klik>.
A o niektórych Wam jeszcze opowiem później ;)
Napiszcie jaki kosmetyk skradł Wasze serce tego lata ;)
pumeksy są bardzo dobre
OdpowiedzUsuńlubię te produkty kobo :)
OdpowiedzUsuńZnam puder - mam ten ciemniejszy, ale jakoś na razie jeszcze miłości tego nie ma :D
OdpowiedzUsuńNie lubię jesieni :D Niech lato trwa wiecznie, bo n razie uciekają mi te dni przez palce.
Nie znam żadnego kosmetyku, choć o sahara sand czytałam już niejednokrotnie pochlebne opinie :)
OdpowiedzUsuńTe pudry od Kobo chętnie zobaczyłabym w swojej kosmetyczce :-)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego ale Kobo to dobra firma! :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten bronzer z Kobo ;)
OdpowiedzUsuńnie znamy tych Twoich ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńA ja ten jedwab do stóp rzuciłam gdzieś do szafy bo myślałam, że to taki niepotrzebny i niedziałający produkt. Czas go odkopać jak pojadę do domu bo też mnie każde buty obcierają :)
OdpowiedzUsuńO Kobo słyszałam dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńja bronzer kobo uzywam jako puder wykonczajacy bo na bronzer jest dla mnie za jasny
OdpowiedzUsuńosobiscie w lato mam jak najmniej ulubiencow xD
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z Orfilame, kusi mnie by coś kupić u nich :)
OdpowiedzUsuńMam z No36 krem do stop i jest on nawet fajny. :)
OdpowiedzUsuńTego lata najczęściej gościły u mnie kosmetyki mineralne oraz woda termalna Uriage. Tak jak Ty polubiłam również asesoria do stóp firmy PumiceSPA.
OdpowiedzUsuń:*
ciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam bronzery z Kobo, mam wersję jaśniejszą :-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie jedwab w sprayu - dzisiaj ochrzciłam nowe buty.. I przypomnialam sobie to cierpienie..więc przydalby mi się taki gagatek :-)
OdpowiedzUsuńmam ten spray do stóp i też go lubię, mimo że zwykle zapominam go użyć :D polecam kremy do stóp z Oriflame zwłaszcza ten z woskiem pszczelim oraz te ze srebrnej serii :)
OdpowiedzUsuńOooo muszę sobie kupić ten jedwab w spreju, bo królewskie stópki mam i ja :D
OdpowiedzUsuńNie znam nic z Twoich ulubieńców. A moim odkryciem lata jest krem do rąk Evree MaxRepair.
OdpowiedzUsuńten produkt od Kobo bardzo zachęca ;D
OdpowiedzUsuńNie mam swojego letniego ulubieńca, no może samoopalacz Vita Liberata, który przyciemnia moje blade nogi:)
OdpowiedzUsuńNiczego nie znam z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńTeż mam niestety "królewskie stopy", więc myślę, że taki jedwab mógłby być moim wybawieniem. Po bronzer również sięgam praktycznie każdego dnia, używam z Catrice dla brunetek. Jak go skończę, to następnym razem kupię Kobo.
OdpowiedzUsuńMam bronzer w KOBO w kolorze Nubian Desert, ale muszę sobie teraz na promocji dokupić jeszcze Sahara sand :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z Twoich ulubieńców.
OdpowiedzUsuńJedwab w spray'u do stóp bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńMam bronzer z Kobo, ale w tym jaśniejszym odcieniu. Dla mojej mega jasnej karnacji, która latem tylko odrobinkę się ociepla - jest świetny :)
Zwróciłam uwagę na produkty Pumice :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam,że jest coś takiego jak jedwab do stóp :) brązer z Kobo mam, ale muszę zaopatrzyć się jeszcze w ten ciemniejszy odcień
OdpowiedzUsuńciekawe rzeczy:)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie puder brązujący z kobo :)
OdpowiedzUsuńPtysiablog
Niestety nie znam żadnego z produktów.
OdpowiedzUsuńZdecydowałam się na brązer Nubian Desert, Sahara Sand wydał mi się za jasny, mimo że strasznym bladziochem jestem ;) Zobaczymy, jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńJedwabiu w sprayu jeszcze nigdy nie miałam.W sumie zainteresował mnie;)
OdpowiedzUsuńJedwab też znalazł się w moich ulubieńcach :)
OdpowiedzUsuńooo sporo pumeksów, też chciałabym już jesień
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie ciekawi mnie jedwab do ztóp oraz brązery Kobo, ale jakoś mi nie po drodze do drogerii.
OdpowiedzUsuńJedwab do stop chyba zagosci u mnie niebawem, bo mam ten sam problem, co ty... :/ Fajnie, ze nareszcie bedzie mozna temu zaradzic! :)
OdpowiedzUsuń