Uwaga! Bubel! odc.4/2015




To, że lubimy kosmetyki i kupujemy je w nadmiarze nie jest tajemnicą, prawda ? W końcu większość z nas nazywa się testerkami ;)
Kupujemy, testujemy, czasami  trafiamy na perełki, czasami na średniaki, 
a czasami niestety trafiają nam się buble ;/
Dziś pokaże Wam 5 produktów, które u mnie się nie sprawdziły i zasłużyły sobie na miano bubla. Pamiętajcie jednak, że to co u mnie jest bublem u Was może okazać się strzałem w 10 ;p 

Bublem nr 1 to spray prostujący Kallos
Kupiłam go z prostej ciekawości, bo maski Kallos służą moim włosom ( w przeciwieństwie do szamponów ;/). Niestety sprawy okazał się niewypałem.
Bardzo puszył moje włosy, sprawiał że były sianowate i trudne do ułożenia

Nakładałam go zarówno  tak jak zaleca producent, a także na mokre włosy, ale efekt zawsze był taki sam ;/ Bardzo żałuję, że się nie sprawdził, ale mam nadzieję, że jego nowa właścicielka będzie z niego bardziej zadowolona.

Bubel nr 2 został przepiękny, iście wakacyjny lakier do paznokci 
Lovely summer TREND nr 5 w kolorze przepięknej żółci.
Niestety poza kolorem i dość ładnie ściętym pędzelkiem ten lakier nie zachwyca.


Lakier  bardzo źle się rozprowadza, smuży i lubi zalewać skórki ;/

Jestem z niego bardzo niezadowolona i na pewno już nie skuszę się na  żaden inny lakier lovely ponieważ to już kolejna buteleczka, z  której nie jestem zadowolona ;/ 

Bublem nr 3 okazały się płatki kosmetyczne z Lidla - ISEREE
Zdradziłam moje ulubione biedronkowe waciki Carea i teraz mam. O ile wersja Maxi nie jest jeszcze taka zła, to zwykłe płatki są porażką do kwadratu.
Mają bardzo ostre krawędzie, które drażnią skórę i można sobie nimi zrobić kuku ;/ Używam ich zamiast puszku do pudru, ale do demakijażu mojej buzinki się nie nadają. Nie kupię ich więcej i nie polecam ;/ 

Na koniec 2 buble kolorówkowe.

Bubel nr 4 to krem pseudoBB Maybelline Dream Pure
Nie polubiłam go ze względu na kolor - zbyt różowe tony,  nie podobał mi się efekt jaki dawał, krycie miał przeciętne, dość szybko przetłuszczała mi się po nim skóra ;/ i co najgorsze na mojej twarzy utrzymywał się bardzo krótko i ciemniał w ciągu dnia. Wiem, że wiele dziewczyn z problematyczną skórą jest nim zachwycona, ale jak dla mnie jest to bubel ;/ 

Podobne odczucia mam po kremie BB Eveline Multifuction BB Cream 6in1, który okazał się bublem nr 5 ;/ 

Tutaj jednak największym nieporozumieniem jest odcień. Niby light, ale wcale nie taki jasny ;/ Krem owszem wyrównuje koloryt, ale nie kryje niedoskonałości. Bez przypudrowania niemiłosiernie się błyszczy ;/ W przeciwieństwie do kolegi jest dość trwały, ale jednak bubel ;/ 

Tak to buble, na które ostatnio trafiłam. 
Jestem ciekawa czy znacie te produkty ? A może któryś z nich jest Waszym ulubieńcem ? 

40 komentarzy:

  1. mam właśnie ten żółty lakier i faktycznie jest z nim jakiś problem.. szkoda, bo naprawdę ładny :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wiedzieć, będę unikać !

    OdpowiedzUsuń
  3. mam jeden lakier lovely i bardzo go nie lubię, płatki z Lidla również są dla mnie koszmarem

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo bubli uzbierałaś, dziękuję za ostrzeżenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze wiedzieć czego unikać :) Ja się zawiodłam na 2 lakierach od Wibo, choć kolory mają przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kolor lakieru jest cudny, ale jak smuzy, to niedobrze! Mam ten podklad Maybelline i dla mnie jest spokko, nie powalil na kolana, ale bardzo przyjemnie sie go stosuje!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przydatny post, wiadomo czego nie kupować :) Szkoda, że ten lakier to bubel, kolor ma piękny :/

    OdpowiedzUsuń
  8. krem bb eveline- mam dokładnie takie samo zdanie, nie kryje i strasznie się świecę

    OdpowiedzUsuń
  9. zółte lakiery tak zwykle mają, że są ciężkie w obsłudze. Ja za to płatki z Lidla bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapamiętam sobie te produkty i będę omijać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nigdy chyba nie trafiłam na dobry zolty lakier, moj pozostawia dziwne smugi i trzeba malować pare razy :/

    serdecznie zapraszam do mnie! będzie mi bardzo miło :) zaczytana-oczytana.blogspot.com
    miłego wieczoru! ^-^

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że lakier się nie sprawdził, bo kolorek ma przyjemny

    OdpowiedzUsuń
  13. Ech te wszystkie kremy BB na naszym rynku (nieazjatyckie) są takie ciemne...

    OdpowiedzUsuń
  14. Z tych wszystkich produktów miałam jedynie ze dwa lakiery z Lovely - niestety szybko się z nimi rozstałam - kiepsko kryły i nie były trwałe.

    OdpowiedzUsuń
  15. smutne że to z Maybelline takie bublowate...

    OdpowiedzUsuń
  16. Przydatny post, ale szkoda, że tyle bubli masz na stanie.. Dla mnie największym bublem jest chyba paletka cieni z Rossmana :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Może to kwestia koloru, ja używałam blady róż z Lovely summer TREND i byłam zachwycona , szczególnie trwałością ok. 5 dni w stanie idealnym. co do ostatniego produktu czyli kosmetyku eveline to zgadzam się, bubel.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie mam nic z Twoich bubli. Może to i lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam te lakiery Lovely, one wogóle u mnie nie zasychają. Chyba ze po godzinie;/.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiem w takim razie, że mam unikać tych kosmetyków ;)
    A zawsze myślałam, że kallos bubli nie produkuje

    OdpowiedzUsuń
  21. Nic nie miałam, ale kolor tego Lovely bardzo ładny :). Szkoda, że reszta taka słaba w nim.

    OdpowiedzUsuń
  22. ja poki co trafiłam już ze 2 razy na kallosowe buble i unikam od tamtej pory ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam oba kremy bb i zgadzam się :D Buble do kwadratu. A lakierów z lovely nigdy nie miałam. Zółte lubią smużyć, może to kwestia koloru? Chociaż jak piszesz że to nie pierwszy słaby lakier to może lovely nie siada na Twoich paznokciach po prostu:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie miałam nic z tych rzeczy i teraz wiem, że muszę trzymać się od nich z daleka... :)
    http://loveecosmetics.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten spray pewnie przez alkohol tak puszy włosy, a płatki to porażka faktycznie, miałam kiedyś eko z certyfikatem z bio-bawełny podobne płatki, te krawędzie takie ostre, że mało sobie oka nie pokaleczyłam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie znam żadnego z tych kosmetyków ale na krem BB ten z morskim kolorem miałam ochotę, tylko jak on różowy to zdecydowanie nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Na szczęście nic mi sie z Twoich bubli nie trafiło :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo przydatny post, szczególnie dobrze, że wspomniałaś o tych kremach BB, bo ostatnio się nimi interesuję.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja chyba jeszcze nigdy nie trafiłam na dobry, żółty lakier do paznokci :/

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem wierna od dawna wacikom Carea:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Chyba ostatnio miałam płatki z Lidla i były całkiem ok, nie zauważyłam żeby miały ostre krawedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja te płatki z Lidla lubię w połączeniu ze zmywaczem z Isany. Niestety te Biedronkowe wchodzą z nimi w jakąś reakcję i pozostawiają biały nalot na płytce, a te Lidlowe tego nie robią. Krem BB z Eveline też dla mnie jest za ciemny, jednak gdyby nie to, to fajnie sprawdzałby się w lecie.

    OdpowiedzUsuń
  33. BB z Eveline miałam dawno temu i pomarańczką zostałam raz a potem go oddałam cioci :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...