Na początku roku wygrałam 3 produkty nieznanej mi marki Decoderm.
Jak się okazało Decoderm to znana włoska firma oferująca profesjonalne kosmetyki do makijażu, które nie tylko mają nas upiększyć, ale także zapewnić właściwą pielęgnację.
Jednym z wygranych kosmetyków był
Diva DD cream eyes
Czarne opakowanie ze srebrnymi napisami wygląda nie tylko profesjonalnie, ale też ekskluzywnie. Niestety na opakowaniu nie znajdziemy informacji w języku polskim. Strona internetowa firmy istnieje, ale niestety również nie oferuje polskich opisów ;/
Jedynie na Fb znajdziemy kilka informacji w rodzimym języku ;(
Z tego co się doczytałam kosmetyk jest wielozadaniowy.
Ma rozświetlić okolice pod oczami dzięki drobinkom, wygładzić zmarszczki, rozjaśnić cienie, zniwelować opuchnięcia i zapewnić idealną pielęgnację dzięki ekstraktowi z rumianku, różańca górskiego, hydrolatowi z bławatka i drożdżom.
Jednak patrząc na skład to nie jest on powalający:
Najdziwniejsza w tym wszystkim jest konsystencja. Gdybym miała określić ten kosmetyk po jego konsystencji to nie wiedziałabym czy to baza, mus czy krem.
Jak widzicie jest to beżowo - złoty, bardzo gęsty krem (?) z dużą ilością złotych drobinek. Po rozprowadzeniu zamienia się w bezbarwną, pudrową ( w składzie talc) bazę, która dość mocno połyskuje.
Produkt jest bezzapachowy, wolny od prabenów i pochodnych ropy naftowej. Nie zawiera również TEA.
Dla mnie nie jest to ani krem pod oczy, ani korektor.
Krycia w sobie w ogóle nie ma i nie wiem skąd producent wymyślił to redukowanie cieni pod oczami. Absolutnie tego nie robi!!!
Nie likwiduje też opuchnięć!!!
Jedyne co robi to rozświetla przy czym nie jest to nic spektakularnego, a wręcz powiedziałabym, że ten złoty połysk pod oczami wygląda kiczowato.
Wg mnie nie nadaje się pod oczy, ewentualnie można spróbować użyć go jako rozświetlacza na szczyty policzków lub jako delikatne rozświetlenie górnej powieki.
Najlepsza jednak jest cena, bo za ten trudny do określenia produkt liczący 20 ml producent życzy sobie ok 60 zł. Dla mnie jest to totalne nieporozumienie!
Trudno mi się przekonać do tego kosmetyku (?).
Jako produkt pod oczy u mnie się nie sprawdza dlatego też nakładam go na powiekę w celu lekkiego wyrównania kolorytu i zapobieganiu zbierania się cieni - co prawda nie do końca się sprawdza, ale jakoś wykorzystać go muszę.
W okresie letnim nakładam go też na ramiona i dekolt wtedy nawet ładnie opalizuje w słońcu.
Jednak mimo wszystko jest to zbędny, bardzo drogi produkt, który wg mnie nie jest godny polecenia ;/
Bubelek uuuu :<
OdpowiedzUsuńszkoda ze sie nie sprawdzil ;/ nie mialam jeszcze kosmetykow tej marki ale widze ze chyba nie warto
OdpowiedzUsuńnie znam tej marki i na pewno go nie kupię, skoro nie spełnia swojej roli.
OdpowiedzUsuńAle słabo, nie znałam tej marki, ale to w sumie dobrze :P
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bym się na niego skusiła ;/
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej "znanej" firmie, ale może to i dobrze.
OdpowiedzUsuńSkóra wokół oczu jest najbardziej podatna na uczulenia, dlatego też po braku strony internetowej i jakichkolwiek informacji w języku polskim to nie odważyłabym się na przetestowanie tego specyfiku.
Marka mi nieznana także pewnie nie zawita u mnie. W dodatku jeszcze kiepsko działa :/
OdpowiedzUsuńkolor straszny
OdpowiedzUsuńStaram się nie używać zbyt wielu kosmetyków do makijażu, więc pewnie i tak bym się nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńnie kusi..
OdpowiedzUsuńNic mi nie mówi marka, ale kosmetyk raczej nie znajdzie u mnie zastosowania.
OdpowiedzUsuńZa taką ceną to faktycznie nie warto.
OdpowiedzUsuńMyślę że by mi spasował
OdpowiedzUsuńNie kupiłabym tego produktu po takiej recenzji. Produkt musi działać , zwłaszcza za taką cenę ;) .
OdpowiedzUsuńDziwny produkt, jeszcze ta cena. Dobrze, że są takie recenzje, będę wiedziała na przyszłość na co uważać :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to taki bubelek.
OdpowiedzUsuńnie znam i nie chcę poznać
OdpowiedzUsuńSzkoda że okazał się być takim bublem
OdpowiedzUsuńjejciu zaraz bedzie EE XX ZZ krem no jaja ale cóż ja tam na BB jestem na razie :) szkoda ze słaby ten cudaczek
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, będę unikać skoro obietnice producenta można wsadzić między bajki a cena za nic nie robiący kosmetyk - 60 zł to kpina..
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, będę unikać skoro obietnice producenta można wsadzić między bajki a cena za nic nie robiący kosmetyk - 60 zł to kpina..
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, będę unikać skoro obietnice producenta można wsadzić między bajki a cena za nic nie robiący kosmetyk - 60 zł to kpina..
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tym kosmetyku, ale widzę, że dużo nie straciłam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że bubelek :/
OdpowiedzUsuńCzyli taki klasyczny "ni to pies, ni to wydra...". Ja pewnie bym go wywaliła do śmieci, nie mam Twojej cierpliwości do zużywania produktów, które się nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńJaki ciemny kolor. Masakra.
OdpowiedzUsuńO nie nie, zdecydowanie NIE. Nie używałabym nawet gdyby dali mi za darmo :/
OdpowiedzUsuń