Czy Wy wiecie, że jutro jest ostatni dzień lipca ?
Ja się właśnie zorientowałam, że czas na podsumowanie miesiąca w zdjęciach.
Wszystkich zainteresowanych zapraszam na
Na początku miesiąca odwiedziłam Kraków. Mój kochany Kraków... Był spacer brzegiem Wisły, lody na Rynku i wizyta w sklepie Helfy <relacja klik>
W tym miesiącu były dni z zabójczą temperaturą. Fala upałów dokuczała i wtedy moim najlepszym przyjacielem był wentylator oraz lody z musem malinowym ;p
Jednak takie upały powodowały lokalne nawałnice. Moje miasto nie ucierpiało, aż tak, ale czasami mocno wiało i padało ...
Lato kojarzy mi się z pysznym leczo, ciastem jogurtowym z truskawkami
i twarogiem oraz z czereśniami. Tegoroczny lipiec był letni w 100% ;)
To już ostatnie truskawki, ale za to pierwsze jagody ;)
A jak już jesteśmy w temacie kulinarnym to nie wiem czy wiecie, ale oprócz kuchni włoskiej uwielbiam kuchnię orientalną ;)
Sajgonki, kurczak po tajsku to dania przy których nie liczę kalorii ;)
Lipiec to święto miodu! Odwiedziłam chorzowski Skansen żeby nie tylko kupić pyszny miód, ale również pogłaskać pszczółki ;)
W moim mieście odbyło się też lato z radiem ;)
Maryla śpiewała na polach gdzie często spaceruję z Messim ;)
Mimo, że lipiec to czas wyjazdów ja walizki pakowałam tylko do pracy ;(
Niestety w tym roku wakacji nie mam ;(
Ale gdy tylko mogłam relaksowałam się na balkonowym leżaczku.
Chyba, że akurat Messi mnie podsiadł ;p
W tym miesiącu trochę poszalałam zakupowo, ale ... kosmetyków za dużo nie kupiłam. Postawiłam na tablet i nową suszarkę ;)
Za to Kasia z bloga o kosmetykach spostrzeżenia własne zadbała o mnie kosmetycznie
Kochana jeszcze raz serdecznie dziękuję! Szalona kobieta jesteś, wiesz ?;>
W lipcu miałam też szczęście i wygrałam rozdanie u ChasingTheLife, które dzisiaj doszło i załapało się do FOTOlipca ;)
I na koniec kilka słodyczy od firmy Śnieżka, które dostałam na Blogowej majówce w Sosnowcu <relacja klik>
Michałki z Hanki zna chyba każdy. Idealny słodycz do kawy!
Jednak moje podniebienie zdobyły owoce w czekoladzie, czyli owocowe graffiti. Coś pysznego! Ale najgorsze, że ja nigdzie nie mogę ich dostać! Jak gdzieś zobaczycie bierzcie w ciemno! ;)
I tak... to by było na tyle. Więcej w lipcu nie pamiętam ;p
W sierpniu może mnie być na blogu trochę mniej, a dlaczego to się dowiecie pod koniec przyszłego miesiąca ;)
Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że sierpień będzie dla nas dobrym czasem ;)