Z wypadaniem włosów męczę się już od dłuższego czasu.
Jako, że jest to problem hormonalny na razie nie ma szans żebym się z nim pożegnała (a najgorsze w sumie jeszcze mnie czeka) jednak staram się używać produktów, które choć trochę te moje kudełki wzmocnią.
Ostatnio na "tapecie" były ampułki przeciw wypadaniu włosów
Vida Shock firmy Monpler
Jest to biologiczna kuracja przeciw wypadaniu włosów.
W opakowaniu znajdziemy 6 ampułek każda o pojemności 10 ml.
Producent zaleca stosowanie ampułek 4 razy w pierwszym tygodniu, a następnie 1 raz w tygodniu do podtrzymania efektów. Ile ma trwać kuracja ? Niestety tego producent nie napisał więc chyba tyle, aż nasz problem zniknie.
Pytanie czy zniknie ?
Według producenta ampułki efektywnie ograniczają wypadanie włosów i jednocześnie stymulują cebulki włosów do intensywnej pracy. W efekcie przyspieszają wzrost włosów i sprawiają, że są one zdrowe, lśniące, a fryzura puszysta. Dzięki aktywnym składnikom ampułki zmniejszają przetłuszczanie się włosów oraz zapobiegają powstawaniu łupieżu.
Te cudowne składniki aktywne to m.in sulfopeptydy, aminokwasy, aminosacharydy, liczne wyciągi roślinne, keratyna.
Dokładny skład prezentuje się tak:
No i trochę czar pryska.
Zaraz po wodzie mamy alkohol denat, który pełni rolę rozpuszczalnika. Jednak wiadomo nie każdemu ten składnik się spodoba. Mnie się nie spodobał bo podrażnił mi skórę głowy. Bardzo wysoko są też parabeny (jeszcze przed wyciągami roślinnymi) za to aloes zajmuje 4 miejsce.
Zawartość ampułki jest bardzo wodnista.
Trzeba uważać żeby podczas aplikacji nie spłynęło nam trochę do oczu bo wtedy nie będzie miło. Jak już wspomniałam moja skóra głowy za alcohol denat. nie przepada dlatego podczas wcierania czułam delikatne pieczenie.
Co do działania to te 6 ampułek cudów nie zdziałało.
Na wypadanie włosów na pewno nie wpłynęło...
Włosy jednak po użyciu ampułki ładnie się prezentowały. Były delikatne, błyszczące, odbite od nasady. Mniej się przetłuszczały!
Mimo, że efekt mi się podobał to nie był on na tyle spektakularny żeby kontynuować kurację. Zwłaszcza, że cena tych ampułek nie jest zbyt niska.
Koszt opakowania (6 sztuk po 10 ml) to 27 zł.
Lubicie tego typu produkty do włosów ?
Zawartość ampułki jest bardzo wodnista.
Trzeba uważać żeby podczas aplikacji nie spłynęło nam trochę do oczu bo wtedy nie będzie miło. Jak już wspomniałam moja skóra głowy za alcohol denat. nie przepada dlatego podczas wcierania czułam delikatne pieczenie.
Co do działania to te 6 ampułek cudów nie zdziałało.
Na wypadanie włosów na pewno nie wpłynęło...
Włosy jednak po użyciu ampułki ładnie się prezentowały. Były delikatne, błyszczące, odbite od nasady. Mniej się przetłuszczały!
Mimo, że efekt mi się podobał to nie był on na tyle spektakularny żeby kontynuować kurację. Zwłaszcza, że cena tych ampułek nie jest zbyt niska.
Koszt opakowania (6 sztuk po 10 ml) to 27 zł.
Lubicie tego typu produkty do włosów ?
Nie za bardzo lubię takich ampułek, bo po prostu nie wierze w działanie
OdpowiedzUsuństosowałam już różne preparaty w tym kilka rodzajów ampułek i jakoś żaden produkt nie spisał się zbyt dobrze
OdpowiedzUsuńPierwszy raz coś takie widzę, firmy totalnie nie kojarzę :)
OdpowiedzUsuńczekają w kolejce, ale Sandra też wspominała, że nie była zadowolona więc obawiam się, że na moje wypadające garściami włosy cudów nie zdziałają :/ a liczyłam na nie..
OdpowiedzUsuńMiałam jakieś ampułki dawno, dawno temu i nie działały, więc i po tych cudów nie oczekuję.
OdpowiedzUsuńA ja lubię ampułki :)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam wiele takich produktów i żadnych spektakularnych efektów to nie przynosiło :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadałam za ampułkami, mało kiedy słyszę o nich na prawdę dobre opinie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie :)
Nigdy jeszcze nie używałam takich ampułek :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je na oczka widzimy :)
OdpowiedzUsuńStaram się unikać wszystkiego co ma parabeny, więc u mnie są skreślone już na starcie :/
OdpowiedzUsuńMojej mamie na wypadanie pomogły ampułki z yves rocher. Ja używam seboradinu niger, tego psikadła i też jest ok.
OdpowiedzUsuńUżywałam raz takich ampułek, były one z Vichy i owszem mogę napisać, że zatrzymały po części wypadanie włosów, jednak aplikacja z takich ampułek mi nie odpowiada i raczej nie sięgam chyba, że zmusi mnie sytuacja.
OdpowiedzUsuńja ostatnio od "środka" witaminkami zaczęłam działać :) i włosy mniej wypadają ;)
OdpowiedzUsuńmimo wszystko chętnie bym je wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Ci podrażnił skórę głowy ;/ a ja tam lubię tego typu produkty.....chętnie bym wypróbowała jakiegoś cudu na przetłuszczające się włosy :D
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę na nie.
OdpowiedzUsuńFirmy nie znam i ampułek nie stosowałam na głowę.
OdpowiedzUsuńMi na wypadanie pomogła wcierka z jantara , dodatkowo picie skrzypu i pokrzywy, zajadam też duże ilości ziarna słonecznika, maseczki z siemienia lnianego (oraz zażywanie go). Ale każdy ma inny organizm, wiec nie wiadomo czy innej osobie pomoże.
Raz czy dwa stosowałam ale takie kuracje bardzo wysuszają moje włosy i wywołują łupież kosmetyczny
OdpowiedzUsuńeh juz myślałam,że to będzie coś wartego uwagi :/
OdpowiedzUsuńZ wypadaniem włosów jest ciężka sprawa, próbowałam wielu rzeczy, jednak największa cuda sprawiła po prostu zmiana diety na zdrowszą :)
OdpowiedzUsuńBoję się takich produktów, moja skóra głowy jest zbyt wrażliwa :(
OdpowiedzUsuńCiekawe jak sprawdziłyby się u mnie... :)
OdpowiedzUsuńAmpułki rzadko kupuję ;)
OdpowiedzUsuńMi też sporo wypada, jednak ostatnio problem ten zaczyna się zmniejszać. Ampułek nie znam, szkoda, że czar prysł :P. Myślę, że u mnie skończyło by się podobnie :)
OdpowiedzUsuńJa się dopiero zabieram za testy. Jednak widzę, że marnie wypadają.
OdpowiedzUsuńMnie na wypadanie włosów pomógł magnez.
OdpowiedzUsuńnie mam zaufania do tych wszelkich specyfików do włosów, już lepiej zainwestować w suplement o dobrym składzie witamin i minerałów :)
OdpowiedzUsuńAmpułki są super. Po sześciu aplikacjach czego można się spodziewać?Na wypadanie włosów pracowałyśmy całe lata, to po trzech tygodniach, można sobie tylko pomarzyć o efekcie.
OdpowiedzUsuń