Gdy Nivea wypuściła pierwszy na rynku balsam pod prysznic fanki nowości kosmetycznych oszalały. Pomysł zmywalnego balsamu bardzo szybko podłapały inne firmy kosmetyczne i w niedługim czasie drogeryjne półki uginały się od przeróżnych balsamów, które można było zmyć.
Moim jedynym balsamem pod prysznic jest ujędrniająco-wygładzający
Eveline z serii Argan Oil
Jak dla mnie takie zmywalne balsamy jedyne co robią to marnują wodę!
Tradycyjnie po umyciu stosujemy balsam i możemy iść w świat.
Przy balsamach zmywalnych dwa razy musimy użyć wody: raz żeby się umyć, a drugi żeby zmyć balsam.
Owszem skóra nie będzie się lepić i będzie pozbawiona jakiegokolwiek filmu, aleeee przecież na rynku są dostępne lekkie balsamy, które bardzo szybko się wchłaniają i nie potrzebują użycia wody.
Skład tego balsamu wg mnie nie różni się zbytnio od tradycyjnego balsamu
Dlatego też moim skromnym zdaniem śmiało można go użyć na umytą skórę
i nie zmywać. Wchłania się szybko i nie pozostawia żadnej denerwującej warstwy. Jeśli chodzi o zapewnienia producenta to jak zwykle są one kolorowe, bajeczne i przesadzone:
Owszem balsam wygładza skórę, pozostawia ją miękką i przepięknie pachnącą.
Zapach jest waniliowy, bardzo intensywny. Nie ma się co dziwić substancja zapachowa jest dość wysoko w składzie. Jednak nie powiedziałabym, że balsam ten intensywnie ujędrni czy zregeneruje skórę. Od zwykły średniaczek, który niestety spowodował swędzenie mojej skóry i to bez względu czy został zmyty czy użyłam go i pozostawiłam do wchłonięcia.
Jak mam być szczera to niczym szczególnym mnie ten balsam nie zachwycił, a i forma zmywalna ze względu na dodatkowe użycie wody nie przypadła mi do gustu. Jeśli używacie go pod prysznicem pamiętajcie o umyciu kabiny ponieważ balsam osadza się na brodziku i możecie wywinąć orełka ;/
Ja już na pewno nie skuszę się na taką formę balsamu, ale jestem ciekawa czy Wy lubicie zmywać balsam ? Bo wg mnie mija się to z celem ;/
Bardzo lubiłam balsamy pod prysznic, ale tylko kiedy było zimno, żeby nie marznąć w czasie balsamowania poza kabiną :D Teraz jak jest ciepło myśle na ich temat to samo co Ty :)
OdpowiedzUsuńTe balsamy pod prysznic mają jedną zaletę, na mokrym ciele lepiej się rozsmarowują i dlatego jest taki szał na nie. Z Nivea używałam i był okej. Jednak oliwki lepiej nawilżają,a też stosuję na mokre ciało i zmywać nie muszę. :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za taką formą balsamów :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie miałam takich wynalazków:) ps top indygo jest super:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego typu balsamów i szczerze to nie kuszą mnie one zupełnie.
OdpowiedzUsuńNie znam produktu tego
OdpowiedzUsuńNie lubię balsamów pod prysznic, mam wrażenie lepkości i klejenia się skóry.. po wytarciu ręcznikiem i tak prawie nic nie zostaje na ciele..
OdpowiedzUsuńmartynatestuje.blogspot.com
ja tych balsamów pod prysznic z Nivei nie polubiłam, dlatego też i inne balsamy pod prysznic omijam. Ten z Eveline też mam, ale będę musiała go chyba komuś sprezentować
OdpowiedzUsuńMiałam tego typu balsam z Nivea i się nie polubiliśmy
OdpowiedzUsuńNie lubię takich balsamów - za mało nawilżają i i tak muszę się nasmarować czymś jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńnie stosowałam żadnego produktu tego typu i jakoś mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńDo mnie też te zmywalne balsamy nie przemawiają.
OdpowiedzUsuńJa nie uzywam takich produktów :P
OdpowiedzUsuńMiałam go ale po 2 drugim opakowaniu jak na razie przestałam go kupować - powód nie jest oczywisty bo tak - 1 opakowanie było super 2 mnie zraziło nie wiem jakim cudem konsystencja i zapach był inny w nim. :/
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie zmywalne balsamy, miałam ten z Nivea i dwie wersje z Balei :) I chyba wolę t Baleowe jednak ;)
OdpowiedzUsuńJa też uważam, że te balsamy pod prysznic to... pomyłka. I na pewno używałabym go jak normalny balsam, bez spłukiwania :)
OdpowiedzUsuńnie lubię balsamów pod prysznic:) właśnie dlatego ,że potem jest ślisko :/
OdpowiedzUsuńNie używałam ;]
OdpowiedzUsuńto jest fajne na wakacje, szybki odświeżający prysznic i gładkie ciało ;D
OdpowiedzUsuńPróbowałam tego z Nivei i jednego z Balei. Dla mnie jednak takie coś jest za słabe, mam bardzo suchą skórę i potrzebuję solidnego nawilżenia.
OdpowiedzUsuńPróbowałam stosować taki kosmetyk ale wolę jednak nakładać balsam czy mleczko już po kąpieli.
OdpowiedzUsuńmiałam i bardzo dobrze sprawdził się u mnie ten balsam.
OdpowiedzUsuńMam ten balsam ale jeszcze nie zdążyłam go przetestować. :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie te wszystkie balsamy pod prysznic to głupota :D Użyłam parę razy, lepiłam się od tego, prawie się zabiłam pod prysznicem...ogólnie słabo :D
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze :))
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu kupić jakieś mazidło pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego typu balsamów, czasami mnie nachodzi ochota na wypróbowanie ale szybko mija :)
OdpowiedzUsuńja go bardzo polubiłam :) dla mnie lenia balsamowego- super :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńA ja, choć początkowo podchodziłam do tego pomysłu bardzo sceptycznie, przekonałam sie do balsamu pod prysznic (mam ten sam). Denerwuje mnie konieczność balsamowania ciała po kąpieli, poza tym zawsze się przy tej czynności namacham, a tak to za jednym zamachem kąpię się, balsamuję, spłukuję, suszę skórę i mogę się od razu ubierać, a skóra jest nawilżona. Rozumiem jednak Twój punkt widzenia :*
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy takiego ani żadnego innego balsamu pod prysznic.Też muszę wcierać balsam po wyjściu.Ciekawe jak u mnie by się sprawdziły tego typu kosmetyki :)
OdpowiedzUsuń