Na wiosnę nasza skóra potrzebuje regeneracji, odświeżenia i rewitalizacji.
W tym roku o moją skórę zadbały biodermokosmetyki Revitacell.
Revitacell to pierwsze biodermokosmetyki z opatentowanych komórek macierzystych. Jak mam być szczera to nie do końca wierzę w cudowną moc kosmetyków, które zawierają komórki macierzyste.
Ale jest to temat rzeka i dzisiaj nie będę się na ten temat wypowiadać.
Dzisiaj opowiem Wam o dwóch kosmetykach, które znalazłam w zestawie regenerującym do twarzy Revitacell steam cells face set, czyli o peelingu i maseczce rewitalizująco -rozjaśniającej
Według producenta zadaniem tych dwóch kosmetyków jest kompleksowa regeneracja każdego rodzaju cery:
Po zimie skóra potrzebuje porządnego złuszczenia. Co prawda moja złuszczana jest regularnie, ale wiosną zwłaszcza wczesną peeling robię częściej.
Revitacell facial cream scrub to dość mocny peeling, który zawiera w sobie ekstrakt mango.
Jego zadanie to nie tylko złuszczenie, ale także ujędrnienie skóry oraz przygotowanie jej na wchłonięcie składników maski.
Nie powiem, że skład peelingu jest jakiś innowacyjny. Jest dobry, ale raczej niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Peeling jest kremowy, ale porządnie ściera martwy naskórek.
W kontakcie z wodą daje delikatną pianę, ale trzeba uważać bo można zbyt mocnym pocieraniem podrażnić skórę.
Działanie peelingu jest dobre, skóra staje się delikatnie rozjaśniona, idealnie wygładzona, wygląda zdrowo i promiennie. Delikatny owocowy zapach uprzyjemnia peelingowanie. Do tego produkt jest bardzo wydajny tak więc śmiało mogę go polecić choć cena jest wg mnie trochę na wyrost.
Drugim produktem, który znajdziemy w zestawie jest bioaktywna maska, która rewitalizuje i rozświetla skórę.
Bazą maski są opatentowane komórki macierzyste MIC-1.
W składzie znajdują się one zaraz po wodzie jednak kolejne miejsca należą do silikonów ;/
Moim zdaniem skład tej maski nie zachwyca. Działanie w sumie też nie.
Owszem maska pięknie wygładza skórę, ale patrząc na skład wiemy dlaczego.
Tak jak zapewnia producenta maska ładnie rozświetla skórę, a to wszystko dzięki złotym drobinkom, które się w tej maseczce znajdują. Niestety są one tak małe (co oczywiście jest na plus, bo jakby był to tandetny brokat to byłoby źle), że nie zauważyć ich na zdjęciach.
Maseczka sama w sobie nie zregeneruje, nie nawilży (no może delikatnie, ale działanie porównałabym to przeciętnego kremu nawilżającego) i nie odżywi naszej skóry. Jednak znalazłam do niej inne zastosowanie.
Jest to maseczka z typu tych wchłaniających się. Według producenta niewielką ilość mamy nałożyć na twarz i po 10 minutach to co zostanie powinno się usunąć płatkiem kosmetycznym lub chusteczką. Według mnie ta "maska" o wiele lepiej sprawdzi się jako baza rozświetlająca pod makijaż niż jako kosmetyk pielęgnujący. Oczywiście nie jest to produkt do codziennego użytku, ale przed wielkim wyjściem ładnie rozświetli skórę i sprawi, że makijaż będzie się lepiej na niej prezentować. Tak więc jako maska jestem na nie, ale jako baza to już całkiem porządny produkt.
Zestaw możecie kupić TUTAJ, a jego cena to 140 zł ;/
Jak mam być szczera to niczym szczególnym te produkty mnie nie zachwyciły.
Z oferty Revitacell najbardziej zainteresowało mnie serum do rzęs i brwi - klik.
Słyszałam też, że nocne serum godne jest uwagi.
Jestem bardzo ciekawa co sądzicie o biodermokosmetykach Revitacell ?
Zaciekawilas mnie tymi produktami
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków, ale z ceną chyba troszkę pojechali, skoro nie są jakieś rewelacyjne...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie znam marki, ale średnio kuszą :)
OdpowiedzUsuńSilikony robią robotę, szczególnie kiedy trzeba wygładzić skórę. :) Za tą cenę, można poszukać po prostu zwykłej bazy, a peeling jak peeling, ma ścierać i to robi. Wychodzi na to, że nie wszystko co drogie, jest jakąś rewelacją.
OdpowiedzUsuńcena jak dla mnie jest kosmiczna.. ale ciekawy post, nie znałam tej marki wcześniej :)
OdpowiedzUsuńmartynatestuje,blogspot.com
Brzmi bardzo zachęcająco. Ale trochę skład maski mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie wypróbowała, ale nie za tą cenę.
OdpowiedzUsuńZnamy tę markę i również lubimy , dobra jakość w przystępnej cenie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
xo xo xo xo xo
Niestety nie miałam z nimi styczności
OdpowiedzUsuńCena dość wysoka a skoro nie wyróżniają się to nie zbyt mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mój ukochany peeling wymieniłam na coś innego i żałuję ;/ Ten też by mi się raczej nie sprawdził, pewnie byłby zbyt mocny :)
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw choć cena wysoka :-o
OdpowiedzUsuńCena dość wysoka a skoro nie są jej warte, nie sięgnę po nie :)
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie miałam i pewnie miec nie będę ze względu na cenę.Znam lepsze i tańsze peelingi :)
OdpowiedzUsuńMnie raczej nie kuszą, ale maseczka fajnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy duet, mieliśmy 2 kosmetyki z tej marki i fajne były.
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie, tylko dlaczego takie to drogie?
OdpowiedzUsuńNie znam niestety tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam produktów owej marki, choć ich odżywka do rzęs nie raz kusiła mnie do zakupu. Jednak za maskę i peeling chyba nie dałabym aż 140 zł ;)
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o dbanie o cere, chyba jestem masochistką :P
OdpowiedzUsuńNie czuję się zachęcona do wypróbowania tych produktów.
OdpowiedzUsuńLubię porządne peelingi, jednak cena jest dla mnie za wysoka.
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z kosmetykami tej marki, ale nie cierpię drobinek w kosmetykach, więc raczej się nie skuszę. Poza tym taki skład za taką cenę?
OdpowiedzUsuńNie znam marki :)
OdpowiedzUsuńJak za taką cenę to średnie te kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńCena robi swoje :P
OdpowiedzUsuństrasznie drogo, raczej się nie skuszę ..
OdpowiedzUsuńraczej nie kupię :)
OdpowiedzUsuńciekawy peeling :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńPeeling jak peeling :) to za te komórki macierzyste chyba ta cena :)
OdpowiedzUsuń