I w końcu przyszła przez wszystkich wyczekiwana wiosna.
Ja co prawda czekam na jesień, ale wiosna też jest fajna choć wiatr do przyjemnych nie należy, ale słoneczko nastraja optymistycznie ;)
Wiosna na dworze, wiosna w sercu to i czas na wiosenne kosmetyki ;) Jestem z tych osób, które zmieniają kosmetyki w zależności od pory roku. Najczęściej dotyczy to kosmetyków zapachowych, ale i w pielęgnacji zachodzą zmiany ;)
Wiosnę należy przywitać peelingiem oraz maseczkami.
Szczerze polecam Wam odświeżającą maseczkę Dermaglin, która świetnie złuszczy martwy naskórek, oczyści skórę, odświeży ją, a także zregeneruje ;)
Maseczkę nakładam na twarz, szyję i dekolt po czym delikatnie masuję (kierunek od dekoltu przez szyję , aż po czoło). Po masażu zostawiam ją na jakieś 15 minut (co chwilę spryskuję hydrolatem) po czym zmywam ciepłą wodą. Po takim zabiegu skóra odżywa, wygląda świeżo, promiennie i o wiele lepiej przyjmuje składniki z kremów. Naprawdę szczerze Wam tę saszetkę polecam. Kupicie ją w każdym rossmanie za niecałe 5 zł!
Przez cały rok należy pamiętać o tonizowaniu skóry.
A wiosną i latem ten zabieg jest wyjątkowo przyjemny. Osobiście polecam toniki nawilżające. Sprawdzą się one przy każdej nie tylko suchej cerze!
Moim nr 1 wśród toników był tonik nawilżający
Fitomed (recenzja klik) jednak ma on konkurenta. Ostatnio zakochałam się w nawilżającym toniku
Bielenda z serii
super power mezo z kwasem hialuronowym
Tonik ten przepięknie nawilża skórę, łagodzi podrażnienia, odświeża i do tego przyjemnie pachnie. Jestem nim zauroczona do tego stopnia, że na pewno kupię kolejną buteleczkę. Jedyny minus to kiepska zatyczka, która po kilku użyciach się odrywa ;/ w toniku z kwasem migdałowym tej firmy zrobiło się to samo więc dobrze by było gdyby producent pomyślał nad inną zatyczką
Wiosna sprawia, że i podczas kąpieli chcę ją poczuć.
Tej wiosny przyjaźnie się z dwoma żelami pod prysznic. Choć nie lubię kosmetyków Lirene to Różany ogród zasługuje na polecenie
Zapach jest świetny, typowo różany, bardzo naturalny. Co prawda skład jest przeciętny i mimo obietnic producenta nie nawilży on naszej skóry to mojej nie podrażnił ani nie przesuszył. Naprawdę bardzo przyjemny żel.
Drugim, który również mogę Wam polecić jest nowość
z Le Petit Marseillais malina i piwonia
Bardzo ciekawy kwiatowo-owocowy zapach sprawia, że czujemy się świeżo. Żel daje delikatną pianę, która oczyszcza skórę pozostawia ją miękką, delikatną, pachnącą i taką promienną. Warto się poznać ;p
Wiosną nie rezygnuję z kwasów, ale wybieram te delikatniejsze jak kwas migdałowy. Żelowy tonik Norel nadaje się nawet do skóry wrażliwej (tak przynajmniej twierdzi producent)
Tonik ten bardzo ładnie rozjaśnia skórę. Rano jest ona promienna, wypoczęta, wygładzona, a wszystkie niedoskonałości szybciej się goją i rzadziej pojawiają.
Olej jojoba dość często wraca do mojej pielęgnacji ponieważ jest to świetny olej do cery problematycznej. Olej ten bardzo łatwo jest przyswajalny przez skórę, a kwas mirystynowy leczy stany zapalne. Stosowanie oleju jojoba polecam osobom z cerą tłustą ponieważ skutecznie ogranicza on i reguluje nadmierne przetłuszczanie skóry. Dla mnie połączenie oleju jojoba z żelowym tonikiem Norel to na razie najlepsza nocna pielęgnacja ;)
O moje włosy też dbam bardziej wiosennie. Codziennie rano rozkoszuję się zapachem szamponu Oriflame z kwiatem bzu i jabłkiem, który przeznaczony jest do włosów normalnych i cienkich.
Mimo, że odchodzę od kosmetyków tej firmy mam jeszcze małe zapasy ich kosmetyków. Szampony lubiłam zawsze i ten bardzo przyjemnie mi się używa.
Skład jest przeciętny, ale moje włosy nie są jakoś specjalnie wymagające.
Po umyciu ładnie się układają, pięknie błyszczą, nie puszą się i nie elektryzują.
Do tego ten przepiękny jabłkowy zapach sprawia, że mycie włosów jest jeszcze przyjemniejsze ;)
Jeśli jesteśmy przy jabłkowych zapachach to polecam Wam antyperspirant w sztyfcie Lady Speed Stick Orchard blossom
Już od jakiegoś czasu zdradzam garniera z LSS. Całkowicie odeszłam od wersji w sprayu, a LSS ma tak duży wybór sztyftów zapachowych, że jeszcze dużo czasu upłynie aż poznam je wszystkie. Wersja Orchard blossom to piękny kwiatowo jabłkowy zapach, który utrzymuje się przez cały dzień.
Skuteczne ochrona, świeżość i piękny zapach to jest to czego oczekuję od antyperspirantu ;)
Ochrona przed promieniowaniem słonecznym jest bardzo ważna. Ja przez cały rok używam kremów z filtrem. Jednak oprócz kremów warto aby nasze kosmetyki kolorowe również chroniły nas przed UV.
Tej wiosny daję drugą szansę kosmetykom mineralnym
Earthnicity
Nasz pierwszy raz nie był udany, ale zobaczymy może zakocham się w nich od drugiego użycia ... ? Oby tak było ;)
W końcu z
opisu producenta wynika, że są to kosmetyki idealne dla mnie i mojej cery. Na pewno za jakiś czas napiszę Wam więcej o tych minerałach ;)
I na sam koniec produkt obowiązkowy w mojej wiosennej i letniej kosmetyczce
Jest to najlepsza mgiełka odświeżająca nie tylko do twarzy, ale całego ciała.
Zapach jest cudowny, skład również. szczerze polecam!
Znacie moje wiosenne kosmetyki ?
Chętnie poznam Waszych faworytów ;)