Kallos maska bananowa

Szczerze mówiąc maski Kallos  nigdy mnie nie kusiły. 
O ich słynnej masce z proteinami  mlecznymi Latte nawet nie czytałam, bo nie interesował mnie ten kosmetyk. Jednak gdy blogosferę zalały recenzje maski z ekstraktem z banana coś się zmieniło. 
Dużo recenzji przeczytałam i naprawdę byłam ciekawa czy faktycznie maska jest tak dobra jak piszą dziewczyny. Okazja do sprawdzenia nadarzyła się już na początku stycznia gdy podczas zakupów na allegro sprzedawca, u którego kupowałam oprócz moich ukochanych pudrów Manhattan (klik) oferował w bardzo atrakcyjnej cenie "nowe" maski Kallos. Nie umiałam się zdecydować czy wolę wersję bananową czy jagodową więc wzięłam i jedną, i drugą ;)
Na włosach gościły już obie, ale wersja bananowa to mój zdecydowany faworyt.
A to co robi z moimi włosami sprawia, że śmiało mogę ją nazwać
  odkryciem tego roku! ;)

Według producenta wersja bananowa ma wzmacniać włosy, a dodatek kompleksu witaminowego nawilżać, chronić i wygładzać pasma.
Ponoć maska ma też rozjaśniać włosy, co akurat mam nadzieję, że się nie spełni;p 
Maski używam codziennie lub co dwa dni. 
Dla mnie to bardziej odżywka niż maska i nie zawsze trzymam ją sugerowane 5 minut. Najczęściej są to 2 lub 3 minuty, bo na więcej nie mam czasu.
Jednak nawet ta chwilka sprawia, że włosy są niesamowicie gładkie wręcz jedwabiste, pięknie lśnią przez co wydają się zdrowe i silne. 
Oprócz tego nie puszą się, nie elektryzują. Są sprężyste i uniesione.
Moim zdaniem ta maska sprawia, że moje włosy są idealne.
Co prawda skład do najlepszych nie należy.
Dość wysoko w składzie jest parfum, a ekstrakty owocowe są dopiero za nim.
Zaraz po wodzie znajduje się emolient, który zapobiega odparowaniu wody, następnie mamy konserwant wygładzający włosy i ułatwiający ich rozczesywanie,  oliwę z oliwek oraz wspomniany już parfum.
Jednak mimo wszystko u mnie odżywka ta sprawdza się świetnie mimo tak przeciętnego składu. 
Konsystencja jest budyniowata. Nie spływa z włosów.
Zapach ma boski choć za wonią naturalnego banana zbytnio nie przepadam.
Żałuję tylko, że po spłukaniu maski zapach się ulatnia ;/ 

Tak więc maska bananowa Kallos okazała się moim włosowym hitem, który pozostanie ze mną na długo. Mało tego na pewno skuszę się na szampon bananowy oraz 2 inne maski tej firmy: wiśniową i czekoladową.
Cena jest jak najbardziej przyzwoita (moje maski kosztowały niecałe 9 zł za litr kosmetyku!! taniej się chyba nie dało jej kupić ;p), a działanie fenomenalne.
Włosy są sprężyste, lśniące, gładkie, jedwabiste w dotyku, idealnie nawilżone, odżywione, nie puszą się i wyglądają pięknie. 
O takich włosach zawsze marzyłam ;)

Szczerze Wam tę maskę polecam ;)

33 komentarze:

  1. Bananek będzie mój, jednak dopiero jak niedługo skończe Keratin;D Ja te maski stosuję co dwa, trzy dni;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale masz piekne błyszczące włosy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie nigdy nie ciągnęły te maski, ale tak jak i Ty- w końcu postanowiłam się przełamać. Kupiłam najbardziej zachwalaną wersję- Keratin, ale małe opakowanie. I dobrze, że kupiłam małe, bo i tak zużywam ją na siłę ;/ Kompletnie się u mnie nie sprawdziła, niestety. Moje włosy lubią bogate i naturalne składy, dlatego też podejrzewałam, że się nie sprawdzi. I jak podejrzewałam, tak też się stało...

    Ale jak u Ciebie się tak super sprawdza, to tylko się cieszyć, że możesz dostać świetnie działającą maskę w tak przystępnej cenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się błyszczą ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale masz fajnego boba ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. co za blask na włosach.. ;) może i u mnie ta maska zagości w marcu.. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszyscy kuszą, muszę w końcu kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne włosy :-) Ja się jakoś nie mogę przekonać do Kallosa, ale zaciekawiłaś mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie produkty Kallos jakoś nigdy nie kusiły, nie interesowały mimo, że na blogach o nich tak głośno, ale może to błąd. Chyba w końcu skuszę się na jakąś maskę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz piękne, błyszczące włosy ☺ ja znalazłam swój ideał - ubóstwiam rosyjskie kosmetyki☺

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz piękne, błyszczące włosy ☺ ja znalazłam swój ideał - ubóstwiam rosyjskie kosmetyki☺

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za bananem ale kusisz tą maską ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kusi mnie ta bananowa maska, ale szkoda że nie ma jej w mniejszej pojemności bo ten litr mnie przeraża :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam Keratynową maskę Kallos, całkiem dobrze się spisała. :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ładny kolor włosów :) Nawet ani jednej maski z Kallos nie miałam :D Tylko sporo recenzji już przeczytałam i coraz bardziej mnie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm, ja mam maskę waniliową z Kallosa i średnie odczucia co do jej działania. Może właśnie ta bananowa będzie dla mnie ok ? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja uwielbiam maskę keratynową z kallosa, mam ochotę na bananową, albo tę jagodową, ale nie jestem pewna, bo ostatnio kupiłam sobie kallosa z algami i niestety nie była tak dobra jak ta keratynowa. pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedyś kupiłam sobie kilka małych kallosów, trochę je chomikowałam, ale teraz postanowiłam je używać. Zaczynam od wersji waniliowej, później będzie latte, argan i jaśmin.
    Twoje włosy pięknie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też bardzo lubię tą bananową maskę :) Jagodowa też mnie kusi, ale kupię dopiero jak zużyję bananka :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam tej maski ale chyba kiedyś się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Włosy piękne błyszczą po tej masce. Naprawdę warto.

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny efekt na włosach. Ja mam teraz Kallos Keratin, ale jak ją skończę(co jeszcze trochę potrwa;)) to być może skuszę się na tą. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ladnie prezentuja sie Twoje wlosy! zdradz jaka masz porowatosc! bo ja czaje sie na jakis nowy Kallos ale chce trafic w maske ktora na moich wysokoporowatych dobrze zadziala!

    OdpowiedzUsuń
  24. mam ochotę na tą wersję maski choćby tylko ze względu na jej zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  25. mam algową, kusi mnie ta bananowa już od jakiegoś czasu, ale moja ulubiona to i tak latte i keratin :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja uwielbiam maskę mleczną. Ale ta po Twojej recenzji oraz tym co mówiłaś strasznie mnie kusi. Szkoda, że nie mówiłaś, że będziesz coś kupować, przyłączyłabym się :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam zamiar ją kupić w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Zazdroszczę ci obu :) Ale niedługo jagoda będzie też moja <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem mega sceptycznie nastawiona na kallosa po tragicznym waniliowym szamponie, ale te banan mnie kusi od dłuższego czasu. Może skuszę się na wersje mini ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Kurczę, ale masz błyszczące włoski :) Wyglądają obłędnie!
    Zaciekawiłaś mnie tą maską :) Chociaż na razie mam ich w zapasie aż za dużo, a keratynowa Kallosa zupełnie się u mnie nie sprawdziła będę ją miała na oku ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kończę właśnie pierwszego Kallosa Keratin, chciałam bananowego kupić następnie ale mama protestuje bo nie lubi ich a sama chyba nie dam rady zużyć.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...