Noni Care serum nawilżające

Wróciła zima ! ;) 
Lubię zimę, cieszę się, że już ponad 30 godzin pada śnieg.
Jednak moja skóry tej zimy nie lubi. Oj nie lubi!
 A ostatnio można powiedzieć, że jej nienawidzi.
Na przełomie roku w ramach akcji protestacyjnej była sucha, łuszcząca, ściągnięta i mega wrażliwa. Teraz jest już lepiej choć jeszcze nie idealnie.
Zdecydowanie mojej skórze w tym trudnym czasie pomogło serum intensywnie nawilżające firmy NONI CARE z serii intensive
Serum to taki cudowny kosmetyk do zadań specjalnych, który wprowadza się do pielęgnacji gdy chcemy nasza skórę zregenerować, odżywić, dodać jej blasku lub po prostu  lepiej o nią zadbać.
Moja skóra potrzebowała intensywnego nawilżenia i to serum sprawdziło się świetnie. Ten niepozorny kosmetyk ma niesamowitą moc.
Producent obiecuje...
i słowa dotrzymuje ;)

Serum używałam równy miesiąc (30 dni) codziennie wieczorem pod olej i co 2/3 dni rano pod krem nawilżający. Serum ma postać wody, jest przezroczyste, o dziwo nie pachnie tropikalnymi owocami jak pozostałe kosmetyki Noni Care. Szkoda! Zapach jest bardzo delikatny, trudny do określenia, na pewno nie owocowy ;( Nałożone na czystą skórę szybko (ale nie błyskawicznie) się wchłania jednak pozostawia taki delikatnie satynowy film, który w żaden sposób nie przeszkadza i nie utrudnia makijażu.
Przez kilka pierwszych dni zaraz po nałożeniu serum moja skóra robiła się czerwona i czułam delikatne mrowienie. Po tygodniu już takiej reakcji nie było, owszem skóra delikatnie się różowiła, ale nic poza tym.
Skład jak na produkt drogeryjny jest bajeczny. 
Sami zobaczcie:

Opakowanie jest typowe dla tego typu kosmetyków - szklane, minimalistyczne, 
z pipetką, która zdecydowanie ułatwia aplikację.
Serum stosowałam na dekolt, szyję i twarz pomijając okolice oczu (tam aplikowałam krem pod oczy również Noni Care - recenzja).
Jest to bardzo wydajny kosmetyk ponieważ przez 30 dni używania zużyłam 1/2 preparatu. Tak więc na wiosnę będę mogła kurację powtórzyć ;) 
Producent zaleca 30-dniową kurację, którą można powtórzyć maksymalnie 4 razy w ciągu roku. Nie wierzyłam, że w miesiąc  to serum zdziała takie cuda, ale
efekty naprawdę są zaskakujące. 
Już po tygodniu zauważyłam, że skóra jest w o wiele lepszej kondycji. 
Już nie była taka wrażliwa, mega przesuszona i ściągnięta.
Wyjście na zewnątrz nie było bolesnym przeżyciem.
Obecnie jest zdecydowani lepiej nawilżona, a tym samym wygładzona i napięta (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). 
Niesamowicie miękka w dotyku (mogłabym się miziać godzinami ;p). 
Serum przeznaczone jest dla osób 25+ jednak wydaje mi się, że jeśli macie mniej, a skóra potrzebuje porządnego nawilżenia i regeneracji to raz lub dwa razy w roku możecie sobie taką kurację przeprowadzić.

Kosmetyki Noni Care dostępne są w drogerii Natura oraz TUTAJ.

Cena jest tak samo świetna jak działanie - 20 ml, które śmiało wystarczy na 2 kuracje kosztuje ok 30 zł.

Szczerze Wam to serum polecam jedynie osoby uczulone na aloes  mogą się z nim nie polubić. Pozostali na pewno będą zachwyceni efektem miesięcznej kuracji. Jak zobaczycie kupujcie wasza skóra będzie wam wdzięczna ;)



23 komentarze:

  1. Chyba się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie próbowałam, ale cieszę się że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A już miałam pytać GDZIE ! Uwelbiam te kosmetyki, ale odkąd zniknęły z Rossmana, płaczę po nich rzewnymi łzami. Piszesz, że są dostępne w Naturze, ale napewno nie mojej :(
    Na stronce cena też nie jest najgorsza. Od siebie polecam ich krem z filtem 30 SPF - świetny!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dotąd miałam tylko kosmetyki NoniQue i byłam z nich bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawe serum, wielki plus za skład :)

    OdpowiedzUsuń
  6. moje serum czeka na półce na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam z tej serii kiedyś maseczkę, była fajna, ale od tego czasu nie widziałam w sklepach tych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie nie daje jakiś rewelacyjnych efektów, ale jeszcze nie skończyłam kuracji więc kto wie, może w końcu zacznie czynić cuda na mojej przesuszonej obecnie cerze.
    Ps. Nienawidzę zimy. Ty ją chciałaś, więc to przez Ciebie to białe ... nie powiem co za oknem. Wiedziałam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie bym wypróbowała bo ostatnio lubię testować różne rodzaje serum :D

    OdpowiedzUsuń
  10. w sumie potrzebuję teraz nawilżenia ... Chyba go poszukam :) Widzę, że jesteś bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przydałoby mi się takie serum ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie,że serum się sprawdziło:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Także mam nie łatwe życie z moją cerą przez tą pogodę, ale przestałam znów myć twarz wodą i od razu poprawa , a takie serum też było by bardzo przydatne.

    OdpowiedzUsuń
  14. chętnie bym go przetestowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super że sie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie nie ma śniegu. Zaciekawiłas mnie tym serum, nigdy go nie widziałam, a skoro nawilża to by mi się przydało. Przy najbliższej okazji zajrzę do Natury:)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie słyszałam o tym produkcie, chyba musze się wybrać do natury ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ma dużo ciekawych składników. Niedawno ta marka pojawiła się w mojej "lokalnej" drogerii, więc jej się przyjrzę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię kosmetyki z pipetką :) ale obawiam się, że u mnie nie sprawdzi się pod makijaż, jak spora część takich cudeniek.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...