Peelingi do ciała używam sporadycznie.
Szczerze przyznam, że nie lubię peelingować nóg, rąk czy brzucha.
Twarz tak, ale moje ciało mam wrażenie, że peelingu nie potrzebuje.
Jeśli już to drobinki muszą być z rodzaju mikro.
Kilka tygodni temu na wannie zagościł naturalny,
energetyzujący peeling do ciała Love Me green
z olejkiem pomarańczowym
Firma Love Me Green ma bardzo dobre - naturalne składy.
Miałam próbki ich kosmetyków i wyjątkowo przypadł mi do gustu peeling do twarzy oraz wyszczuplający balsam do ciała z zieloną herbatą. Miałam też okazję używać ich balsamu do ciała, który był ok, ale jego cena była z tych kosmicznych ;/
Producent wypuścił peeling do ciała ze świetnym składem, który ma nie tylko złuszczyć martwy naskórek (za pomocą cukru), ale także pielęgnować naszą skórę dzięki obecności oleju arganowego.
Konsystencja jest bardzo gęsta, ale należy uważać na olej, który oddziela się od cukry i może znaleźć się nie tam gdzie byśmy tego chciały
Kryształki cukru są dość duże i należy ostrożnie masować nimi swoją skórę - wilgotną skórę. Nie radzę stosować go na sucho.
Najlepiej używać tego peelingu w wannie po kąpieli, bo pod prysznicem może być niewygodnie. Pamiętajcie też, że ten peeling nie ma za zadanie umyć naszego ciała tak więc stosuję się go po oczyszczeniu skóry, a nie zamiast żelu pod prysznic.
Jeśli chodzi o zapach to trochę się rozczarowałam. Liczyłam na soczystą pomarańczę, a otrzymałam zapach pomarańczopodobny.
Ja wiem, że naturalny olejek pomarańczowy nie pachnie tak jak chemiczne aromaty, ale mimo wszystko liczyłam na słodszy, bardziej orzeźwiający zapach.
Co do działania to jak dla mnie peeling ten jest za ostry.
Owszem skóra po nim jest gładka, miękka, otulona odżywczą warstewką, ale samo peelingowanie nie jest dla mnie przyjemne tak więc głównie używałam go do stóp, łokci i kolan gdzie moja skóra jest zgrubiała.
Teraz moje łokcie są idealnie gładkie i odżywione ;)
Jednak peeling ten oprócz tego, że dla mnie jest za ostry ma jeszcze 1 minus. Opakowanie !
Uważam, że producent powinien pomyśleć nad innym ponieważ to nie dość, że jest niewygodne to jeszcze olej przez nie przecieka ;/
Jeśli chodzi o cenę to jak przystało na kosmetyki naturalne nie jest ona niska.
Za 200 ml produktu producent życzył sobie prawie 80 zł. Jednak teraz ze względu na opakowanie i dużą możliwość wycieku olejku podczas transportu cena została obniżona i obecnie peeling kosztuje 49,90 zł.
Czy warto się skusić ?
Jeśli lubicie mocne peelingi i naturalny skład bez parafiny, barwników, silikonów itp. to tak ;)
Jako, że peeling jest wydajny postanowiłam podzielić się nim z Kasią, która z tego co wiem peelingi do ciała uwielbia ;)
życzę Wam przyjemnego tygodnia ;)
ja nie przepadam za silnymi zdzierakami
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym wypróbować jakiś kosmetyk tej firmy :) Szkoda, że jest aż tak ostry - ja lubię porządne zdzieraki, ale nie takie, które podrażniają skórę bo są za ostre. A zapach szkoda, że nie orzeźwiająco pomarańczowy :)
OdpowiedzUsuńja natomiast uwielbiam ostre zdzieraki ;)
OdpowiedzUsuńDuży plus za brak parafiny. To jest jedyny składnik, który mnie niesamowicie wkurza. Nie wiem ile oni nie raz ładują jej do produktu. Ale czasami po użyciu peelingu mogłabym zdrapać ja z ciała;/ Również nie potrzebuje do ciała jakiegoś zdzieraka, nie łuszcze się jakoś wybitnie. Raz na jakiś czas sięgam, do twarzy owszem ale do ciała czasami :)
OdpowiedzUsuńjak mocny zdzierak to idealny dla mnie, ale przez to opakowanie bym szału dostała, no ijeszcze ta cena...
OdpowiedzUsuńLubię mocne zdzieraki.
OdpowiedzUsuńMam z tej firmy peeling do twarzy i całkiem dobrze sobie radzi :)
OdpowiedzUsuńsamą firmę bardzo lubię, za ich przyjazne składy, ale peeling to tylko joanna
OdpowiedzUsuńMam z tej serii peeling do twarzy, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam owy peeling - i pod względem działania, i pod względem zapachu ;) Tylko ta cena!
OdpowiedzUsuńJestem go szalenie ciekawa :) Już się nie mogę doczekać aż będę go mogła wypróbować na swojej skórze :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego peelingu, ale produkty od Love Me Green znam :)
OdpowiedzUsuńja lubię mocne zdzieraki ;))) Jestem gruboskórna ;))
OdpowiedzUsuńChciałabym go przetestować, ale dla mnie nawet te niecałe 50zł to dużo.
OdpowiedzUsuńmi by się spodobał:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię te delikatne peelingi. Ostatnio mam ochotę na ten z Sylveco ale on jest do twarzy a nie do ciała.
OdpowiedzUsuńMiałam go i nie polubiłam, przez ten olej, opakowanie i ogólnie zapach. Więc jakbym kupiła go sama, a nie dostała na spotkaniu z blogerkami to byłabym na siebie zła.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam mocne zdzieraki :) chyba bym go polubiła :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem kosmetyków tej firmy ale o tym peelingu już czytałam, że nie jest najlepszy.
OdpowiedzUsuń