W sierpniu, w katowickiej Zielonej Mydlarni odbyło się wakacyjne spotkanie blogerów.
Przy okazji tego spotkania każda z nas kuszona była bogatą ofertą mydlarni.
A że właściciele specjalnie dla nas przygotowali rabat to nie obyło się bez zakupów.
Tym razem oprócz rosyjskich maseczek skusiłam się na
mydło aleppo z glinką rhassoul i olejem arganowy firmy NAJEL
Mydło Aleppo poznałam rok temu i od tamtego czasu zawsze w zbiorach jest ponieważ rewelacyjnie sprawdza się w pielęgnacji skór problematycznych. To mydło zawiera 12% oleju laurowego więc należy raczej do delikatnych. Dla mnie idealne ;)
Mydło jest poręczne choć w kostce.
Ma brązowy kolor i charakterystyczny zapach, który jest o wiele przyjemniejszy niż moje pierwsze mydło Aleppo (recenzja KLIK). Bardzo dobrze się pieni.
A do tego dogłębnie oczyszcza skórę nie powodując wysuszenia!
Początkowo mydło to używałam codziennie do mycia twarzy. Jednak po tygodniu stan mojej skóry poprawił się na tyle, że obecnie stosuję je tylko kilka razy w tygodniu lub gdy moja cera ma kryzysowe dni, czyli jest bardziej wrażliwa lub dokuczają jej niedoskonałości.
To mydło w przeciągu kilku dni poprawi stan skóry.
Wszystkie stany zapalne znikają, ranki szybciej się goją.
Skóra jest uspokojona, wygładzona, idealnie nawilżona i zregenerowana.
Mydło w żadnym stopniu nie podrażnia, anie też nie wysusza skóry!
Ta wersja mydła Aleppo o wiele bardziej przypadła mi do gustu niż poprzednia.
Warto podkreślić, że mydło to tak jak zapewnia producent nie tylko rewelacyjnie oczyszcza skórę, ale także zwęża pory!
Tak ! Tak! widocznie redukuje rozszerzone dziury na moich policzkach ;)
Obecnie bardzo pomaga mi zwalczyć ogromną opryszczkę, która zaatakowała mój osłabiony organizm.
To mydło to skarb, naturalny skarb! Skład mówi sam za siebie:
Sodium olivate, sodium laurate, aqua, moroccan lava clay, argania spinosa oil, sodium hydroxide.
Jeśli jeszcze nie znacie mydła Aleppo to zachęcam Was do jego poznania.
Naprawdę nie będziecie żałować.
Jeśli odwiedzacie Katowice to zajrzyjcie do Zielonej Mydlarni jestem pewna, że z pustymi rękami nie wyjdziecie ;)
Mam identyczne i niestety u mnie spowodowało wysyp :(
OdpowiedzUsuńwysyp może być spowodowany także głębokim oczyszczaniem się skóry ;)
Usuńbo to mydło oczyszcza! dlatego wysyp...
UsuńUżywałam tylko Aleppo w wersji klasycznej i bardzo lubiłam, a to o którym piszesz dostałam w ramach Eco Boxa od mojej "losowanej partnerki" i jest następne w kolejce do zużycia :)
OdpowiedzUsuńLubię naturalne mydełka
OdpowiedzUsuńOO jakie fajne mydełko :)
OdpowiedzUsuńJa już mam szlaban na odwiedzanie ZM. Zawsze jak tam jestem to wydaję niezły majątek...
OdpowiedzUsuńMam mydło aleppo, ale mnie straszliwie ściąga skórę. Jednak czasami je stosuję, bo fenomenalnie oczyszcza skórę, do tego jest w 100% naturalne.
Ps. Dobrze, że spotkanie było w sierpniu, a nie październiku, trudno byłoby bowiem wytrwać w naszym postanowieniu ;)
Nie miałam styczności z tym produktem :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie to mydełko :)
OdpowiedzUsuńCzasami sięgamy po takie mydełka w kostce, to kusi :)
OdpowiedzUsuńJuż wiem jaki będzie kolejny zakup :)
OdpowiedzUsuńDrugie życie mojego bloga. Zapraszam w wolnej chwili ♥
http://sandi-beauty-lifestyle.blogspot.com/
Zaciekawiłaś mnie tym mydłem, przydałoby mi się :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakby się u mnie sprawdził. Czaję się na te mydła i sama nie wiem czy się skusić czy odpuścić.
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu kusi mnie to mydełko...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Zieloną Mydlarnię <3
OdpowiedzUsuńmiałam to mydło. kroiłam na kilka kawałków, używałam raz dziennie a nawet rzadziej.
OdpowiedzUsuń