Dzień dobry ;)
Witajcie w to piękne piątkowe (!!!!:)) popołudnie.
Dzisiaj na moim blogu pojawi się recenzja kosmetyku firmy, którą zachwyca się prawie cały blogowy świat. Mowa o firmie Orientana, o której czytam same ochy i achy, ale sama nie byłam nią zainteresowana głównie ze względu na cenę.
Gdyby nie Pani Aneta ze sklepu Econaturals pewnie nadal o Orientanie bym tylko czytała, ale tak mogłam na własnej skórze i na skórze klientek poznać działanie
Olejku do twarzy z różą japońską i szafranem
Buteleczka zawiera 55 ml intensywnie pachnącego oleju, a dokładnie mieszaniny olejów. Znajdziemy tutaj:
Zapach jest mocny, typowo indyjski. Przypomina mi drzewo sandałowe.
Mnie on się podoba, ale wiadomo, że nie każdy toleruje takie mocne nuty.
Olejek ten ze względu piękny skład ma poprawić stan naszej skóry:
Produkt tak jak każdy olej ma wiele zastosowań.
Można nim wykonać demakijaż, zastąpić krem do twarzy ( nocny ponieważ pod makijaż się nie nadaje), użyć zamiast balsamu lub jako dodatek do balsamu.
Włosomaniaczki pewnie by też spróbowały nałożyć go na włosy.
Ja ze względu na zapach dodawałam go do maseczek glinkowych, przez to maseczka nie zasychała tak szybko, pięknie pachniała, a i moja skóra miała jeszcze lepszą pielęgnację.
Kilka kropel olejku Orientana japońska róża dodawałam do moich olejów, którymi wykonuję masaż twarzy w pracy. Klientki były zachwycone zapachem. Jestem pewna, że relaks podczas masażu był jeszcze większy! Olejek jest bardzo wydajny - wystarczy kilka kropel do pokrycia całej twarzy, a tylko jedną jako dodatek zapachowy do masażu ;)
Olejek odżywia skórę, wzmacnia ją oraz ładnie wygładza i napina.
Wydaje mi się, że również lekko ją rozświetla.
Według producenta olejek głównie przeznaczony jest do cery suchej, ale według mnie kilka kropli nie zaszkodzi cerze tłustej czy mieszanej. Nie polecam go jedynie alergikom oraz osobom wrażliwym na zapach, ostrożnie też bym go używała przy naczynkach.
Obecnie olejek można kupić w sklepie econaturals w promocyjnej cenie -14,45 zł.
Dodatkowo w sklepie obowiązuje 5% rabat na cały asortyment
Warto się skusić ;)
Ja mam olejek różany, ale Ecocert. On nie pachnie, wręcz przeciwnie czuć go jakby rybkami Gal. Ale działanie ma cudowne. To najlepszy olejek jaki miałam.
OdpowiedzUsuńRóżane zapachy nie należą do moich ulubionych, niestety. I pewnie moja naczynkowa cera by się z nim nie polubiła, ale inne wersje czemu nie :D
OdpowiedzUsuńAle ten olejek różą nie pachnie. Napisałam, że zapach jest indyjski - dla mnie pachnie drzewem sandałowym.
UsuńLubię takie mocne, indyjskie zapachy. Czuję się bardzo zachęcona tym olejkiem :) Chętnie bym wypróbowała, zwłaszcza że ostatnio moja skóra jest podatna na przesuszenia.
OdpowiedzUsuńja muszę w końcu więcej rzeczy z orientany wypróbować
OdpowiedzUsuńJa też ;)
UsuńMiałam :) Był świetny jako dodatek do domowego peelingu różanego :)
OdpowiedzUsuńA naczynka czemu powinny go unikać?
OdpowiedzUsuńnie tyle unikać co być ostrożnym. Krocyna zawarta w szafranie wzmaga ukrwienie co nie jest dobrze odbierane przy cerze z naczynkami
UsuńA no to chyba faktycznie nie bardzo dla mnie :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńLubię eksperymentować i próbować nowych rzeczy :) Może kiedyś będzie mi dane przekonać się jak działa :P:D
OdpowiedzUsuńchyba skorzystam z rabatu ;p
OdpowiedzUsuńkoniecznie ;)
UsuńBrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie hit :) Używam i do demakijazu i zamoast kremu na noc :)
OdpowiedzUsuń