Tonizacja to ważny element codziennej pielęgnacji.
Mimo, że na rynku kosmetycznym toników jest zatrzęsienie to i tak nie każda kobieta po oczyszczeniu skóry przemywa twarz tonikiem. Szkoda, bo to właśnie tonik odpowiada za przywrócenie właściwego - lekko kwaśnego pH skóry.
Dlatego jeśli nie używacie toniku wiedzcie, że popełniacie błąd!
Tonik powinien znaleźć się w każdej kosmetyczce ponieważ nie tylko przywraca naturalne pH, ale również wspaniale odświeża.
Jednak sama obecność toniku nie przyniesie efektu, należy go używać!
Zwłaszcza po każdym kontakcie skóry z wodą.
I koniec, kropka ;)
Od miesiąca w mojej porannej i wieczornej pielęgnacji towarzyszy mi mała - 125 ml buteleczka rozjaśniającego toniku niemieckiej firmy Lavera
Jest to łagodny, hipoalergiczny kosmetyk o naturalnym trudnym do zidentyfikowania, ale przyjemnym zapachu, pozbawiony parabenów, glikolu, silikonów, SLSów i sztucznych barwników.
Tonik zawiera wyciąg z miłorzębu japońskiego oraz bio-winogron
Przeznaczony jest do cery zanieczyszczonej, a jego zadanie polega na:
Opakowanie jest plastikowe, solidne, a grafika prosta i delikatna.
Jest to kosmetyk wegański, a wszystkie składniki pochodzą z upraw ekologicznych.
W składzie znajdziemy wodno-alkoholowy wyciąg z winogron jednak bez obaw "obecność" alkoholu nie powoduje ściągnięcia skóry czy jakiegokolwiek podrażnienia
Składniki idealnie pielęgnują skórę:
Rozjaśniający tonik Lavera sprawdził się w pielęgnacji mojej kapryśnej, skłonnej do trądziku cery. Bardzo dobrze odświeżał, oczyszczał, wzmacniał oraz łagodził podrażnienia.
Sprawił, że ilość zaskórników się zredukowała
Lubiłam przecierać nim twarz przed nałożeniem kwasu mlekowego.
Producent wspomina o rozjaśnieniu - pamiętajmy, że rozjaśnienie to nie wybielenie.
Moim zdaniem cera staje się bardziej rozświetlona i delikatnie rozjaśniona
(u mnie widoczne jest to głównie na brodzie i skroniach).
Co prawda pojemność nie pozwala się nim cieszyć długo - 125 ml
wystarcza na ok 30 dni (używany rano i wieczorem).
Cena jak na kosmetyk naturalny, wegański nie jest wygórowana - w sklepie econaturals zapłacimy niecałe 30 zł. Jeśli kusi Was ten kosmetyk lub inne naturalne produkty to zachęcam do skorzystania z 5% rabatu w TYM sklepie
Buziaki ;*
Nie używam toniku, wiem że to błąd i postaram się to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńja musze pozbyć się swoich przebarwien :(
OdpowiedzUsuńnie znam firmy
OdpowiedzUsuń_________
a u mnie?
moda w połączeniu żółci i bieli :)
nie miałam jeszcze naturalnego toniku - wydaje się całkiem dobry :)
OdpowiedzUsuń30 zł to nie dużo, Lavera jest u mnie na liście do zbadania, a wszystkie rozjaśniające preparaty zwracają moją uwagę ;P
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie używałam nic tej marki... Obecnie zużywam tonik BioDermic, ale nie polecam bo powoduje potworne łzawienie oczu, nawet jeśli przecieramy skórę tylko w ich okolicy, a nie bezpośrednio na powiekach. A w kolejce czeka jeszcze tonik hibiskusowy od Sylveco, zobaczymy jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki chociaż nazwa obiła mi się o uszy (albo oczy) :)
OdpowiedzUsuńMiałam już produkty tej marki i bardzo sobie je chwaliłam, z chęcią kiedyś i tego spróbóję
OdpowiedzUsuńU mnie tonik to obowiązek :)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie używałam toników lub używałam nieregularnie. Od pewnego czasu (2-3 lata?) tonik jest dla mnie absolutną koniecznością i jeżeli nie przetrę nim twarzy po jej umyciu to czuję się, jakbym popełniła jakąś straszną zbrodnię dla swojej cery :D Ale to dobrze, właściwe pH to podstawa :)
OdpowiedzUsuńRedukcja zaskórników powiadasz? Biorę!
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś wypróbować, bo ostatnio wpadłam w szał tonikowy : p
OdpowiedzUsuń