Lawenda to piękna roślina o specyficznym zapachu.
Nie każdy toleruje lawendowe nuty.
Ja bardzo lubię kosmetyki pachnące lawendą, dlatego też przetestowanie wody lawendowej firmy Fitomed było dla mnie jedną wielką przyjemnością
Lawenda, a właściwie olejek eteryczny z tej rośliny wykazuje działanie łagodzące, kojące i przeciwbakteryjne. Jakiś czas temu pisałam o lawendowym płynie do twarzy (recenzja KLIK), który zdobył moje serce. Dziś napiszę o wodzie lawendowej, dzięki której same możemy stworzyć taki płyn i nie tylko.
Jest to produkt naturalny dlatego nie możemy stosować go bez rozcieńczenia! Ja rozcieńczyłam go wodą niegazowaną w proporcji 1:1 tak jak zaleca producent.
Skład jest piękny:
Każdy ranek rozpoczynam od spryskania twarzy tą wodą. Nic tak nie pobudzi jak właśnie ten płyn!
Regularne używanie wody lawendowej poprawia krążenie krwi i sprawia, że cera jest bardziej promienna, elastyczna i wypoczęta ;) Produkt nie uczulił, nie podrażnił, anie też nie zaszkodził mojej cerze. Lubię dodawać wodę lawendową do maseczek glinkowych ponieważ dzięki niej maseczka pięknie pachnie. Jako, że woda ta pobudza krążenie nie polecam jej osobom z problemem naczynkowym. Jeśli szukacie odświeżającego produktu do twarzy to ta woda jest dla was ;)
Do kupienia TUTAJ.
Cena za 150 ml wynosi 15 zł, a w sumie mamy co najmniej 300ml wody lawendowej!
uwielbiam lawendę ;) więc zapewne polubiłabym tą wodę ;)
OdpowiedzUsuńwodę lawendową można też wykorzystać jak mgiełkę do włosów, bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńLubię takie produkty, obecnie mam wodę różaną :)
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno sie skuszę !
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś wodę lawendową innej marki i zapach mnie odstraszał :?
OdpowiedzUsuńteraz mam w planie zakup wody różanej :) Pozdrawiam
Jak nie jest dla osób z cerą naczynkową, to ja zdecydowanie nie mogłabym jej używać. A szkoda, bo uwielbiam zapach lawendy :(
OdpowiedzUsuńZa lawendą nie przepadam, kojarzy mi się z produktami na mole :)
OdpowiedzUsuńtanio jak na taką pojemność :)
OdpowiedzUsuńOj nie jestem zwolenniczką lawendy niestety :(
OdpowiedzUsuńAleż ascetyczne opakowanie haha ;D Polubiłam się z Fitomed i chętnie wypróbuję ich następne produkty. Ja także jestem fanką lawendy. Ostatnio przystopowałam, bo już mialam fisia na tym punkcie ;D
OdpowiedzUsuńJak myślisz, czy hydrolat może zastąpić tonik?
OdpowiedzUsuńNa pewno się na nią skuszę, uwielbiam takie produkty :)
OdpowiedzUsuńJa mam nie wielkie problemy z naczynkami więc nie dla mnie .
OdpowiedzUsuń