Mam słabość do glinek!
Zazwyczaj kupuję takie w proszku i sama sobie przyrządzam maseczki.
Jednak od czasu do czasu w mojej łazience pojawiają się gotowce.
I dzisiaj właśnie o takim "gotowcu" będzie ;)
Zielona glinka illitowa produkcji francuskiej zagościła u mnie po raz pierwszy
Maseczka ma postać gęstej pasty. Jest w 100% naturalna ponieważ zawieraj jedynie wodę i glinkę zieloną. Jako, że nie zawiera substancji zapachowych produkt ten nie pachnie.
Glinka illitowa przeznaczona jest do cery tłustej oraz trądzikowej.
Jest to najsilniejsza z glinek, a jej zadanie to:
*oczyszczenie i detoks skóry
* silne działanie antyseptyczne
*odtłuszczenie
* odżywienie, regeneracja oraz przyspieszenie gojenia skóry
* delikatne właściwości złuszczające.
Jako, że bogata jest ona w kalcyt świetnie oczyszcza skórę przy czym nie powoduje jej wysuszenia. Oprócz działania przeciwtrądzikowego redukuje zmarszczki, delikatnie rozjaśnia i napina skórę.
Nakładam ją na lekko zwilżoną twarz raz w tygodniu lub rzadziej na ok 6-7 minut.
Glinka bardzo szybko zasycha więc należy ją od razu po nałożeniu zraszać wodą lub hydrolatem i nie doprowadzić do zaschnięcia.
Nie wolno jej nakładać w okolicy oczu i ust ponieważ tam skóra jest bardzo wrażliwa i cienka przez co może pojawić się zaczerwienienie i ściągnięcie skóry.
Glinka ta jest bardzo mocna dlatego też możliwe, że po jej zmyciu wasza twarz będzie zaczerwieniona. Jeśli tak się stanie to znak, że jest ona zbyt silna do waszej cery.
Przy cerze mieszanej można ją tylko nakładać miejscowo, czyli na czoło, nos, brodę.
Czasami mam tak, że tylko broda lub czoło potrzebuje tej glinki ;)
Jeśli minie dany czas glinkę należy delikatnie zmyć. Nie trzeć, a delikatnie zmyć. Pod palcami można wyczuć jakby ziarenka piasku dlatego też ważne jest żeby nie zmywać jej zbyt agresywnie.
Po zmyciu, które wymaga kilku chwil twarz jest niesamowicie gładka, idealnie oczyszczona.
Pory zwężone, skóra napięta, a zmiany trądzikowe szybciej się goją.
Jednocześnie skóra nie jest wysuszona czy ściągnięta.
Po tej maseczce nakładam olej arganowy (recenzja KLIK) i rano moja skóra jest jak nowa ;)
Gotowa maseczka z glinką zieloną illitową prosto z Prowansji dostępna jest w sklepie grandi.pl
Polecam tylko i wyłącznie osobom z cerą tłustą oraz wszystkim, których problemem jest trądzik!
skusicie się ? ;>
nigdy nie używałam żadnej glinki, musze to zmienić.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na rozdanie
Kusi, zielonej chyba nie używałam.
OdpowiedzUsuńja na pewno się kuszę, mam bardzo tłustą cerę i muszę ją ogarniać :D
OdpowiedzUsuńlubię glinki, ale moją faworytką jest brązowa :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńJa wybrałam glinkę żółtą i sprawdza się świetnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaję do obserwowanych :)
jestem w takcie testowania tej glinki :)
OdpowiedzUsuńz miłą checią bym ją przetestowała
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie do mnie, zostały tylko 3 dni !!
http://bajkowyrajagnieszki.blogspot.co.uk/2014/04/rozdanie.html
Fajna alternatywa dla proszkowej jeśli ktoś nie lubi sam bawić sie w mieszanie :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię glinki, choć zielona jest zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wypróbowałabym tę glinkę. Tym bardziej, że jak piszesz jest do cery tłustej.
OdpowiedzUsuńMAm zaległości co do glinek ale pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zielona glinke!
OdpowiedzUsuńAle kusisz, muszę ją mieć :)
OdpowiedzUsuńRównież mamy słabość do glinek, obecnie mamy maskę z glinkami Orientana.
OdpowiedzUsuń