Szał na lakiery Lemax chyba nadal trwa. Przynajmniej co chwilkę słyszę tzn. czytam podniecające notki o lemaxowych nowościach.
Jak mam być szczera nie rozumie tego ogólnego zachwytu nad lakierami tej marki.
Osobiście lakiery Lemax znam już długo, kojarzą mi się ze sklepami typu "wszystko po 2,50". Przynajmniej w mojej okolicy każdy taki sklep w swojej "ofercie" te lakiery ma.
W grudniu zeszłego roku na spotkaniu w Krakowie < relacja KLIK> każda uczestniczka dostała lakiery tej firmy.
Ja otrzymałam przepiękny malinowy kolor:
Nie wiem jaki to numer, czy nazwa ponieważ na kwadratowej butelce jest tylko nr serii i jakiś kod (?)
Jakby się okazało, że ten kod to identyfikator koloru to oto nr 5902 5535 ;/
Poza kolorem lakier mnie nie zachwycił, a wręcz przeciwnie.
Skutecznie zniechęcił do lakierów tej marki.
Pędzelek jest klasyczny, dobrze ścięty dzięki czemu nie ma problemu z nałożeniem lakieru. Krycie jest przeciętne, żeby uzyskać intensywny kolor potrzebne są 3 warstwy ponieważ przy dwóch nadal widać prześwity. Lakier nie smuży, nie tworzy bąbli. Trwałość lakieru jest poniżej przeciętnej. Już po kilku godzinach lakier starł się na końcówkach. W sumie po 2 dniach (mimo, że nie robiłam nic ekstremalnego) musiałam lakier zmyć ponieważ wyglądał nieestetycznie ;/
Zmycie nie jest problematyczne, lakier bardzo szybko się zmywa, ale uwaga musi być zastosowana baza ponieważ lubi przebarwiać płytkę paznokcia! ;/
Po pomalowaniu lakier prezentuje się pięknie.
Błyszczy niczym lakier hybrydowy
Niestety piękne paznokcie tak jak napisałam mamy tylko przez kilka godzin.
Nie takich lakierów szukam!
Temu lakierowi już podziękuję.
Trafi do worka z kosmetykami na wymianę ;)
Czy wśród czytelników mojego bloga są fanki lakierów Lemax ? ;)
nie wiem, czy jest szał, ja chyba aż tak się z nimi nie spotkałam ;-) i ostatnio odkąd mi się pierwszy w moim życiu essie trzymał tydzień idealnie na paznokciach postanowiłam przestac kupować tyle lakierów
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jakość jest tak kiepska... Bo kolor jest prześliczny!
OdpowiedzUsuńmam lemaxy marmurkowe :) i w sumie nie mam zastrzeżeń co do ich trwałości ;)
OdpowiedzUsuńKochana powiem ci że szału tego również nie rozumiem. Mam trzy lakiery z tej firmy i jedynie moim zdaniem seriia z maczkiem jest udana.
OdpowiedzUsuńMój Lemax leży nieruszony, chyba go dorzucę do jakiegoś rozdania.
OdpowiedzUsuńPiękny odcień czerwieni :) Zresztą- czerwieni na pazurkach nigdy dość!
OdpowiedzUsuńja uwielbiam lakiery Lemax, trzymają się u mnie długoo!
OdpowiedzUsuńTeż mam jeden z lakierów tej marki (poza marmurkami oczywiście) i u mnie trzymał się bardzo dobrze. Zmywałam go po niespełna tygodniu, z zaledwie lekko startymi końcówkami. Ale tak to już z tymi lakierami bywa, e u jednych trzymają się świetnie, u innych odpryskują po kilku godzinach. Najlepszym przykładem są tutaj słynne Essie.
OdpowiedzUsuńszkoda, że się nie sprawdził:(
OdpowiedzUsuńSą fanki! Neonowe marmurki lubię, glitterowe topy też! :D
OdpowiedzUsuń