Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty! ;)
Mimo, że lubię zimę dzisiejsza pogoda poprawiła mi humor.
Co prawda obudziłam się z katarem i bólem głowy, ale piękne słonko i budząca się przyroda sprawiły, że dzień miałam boski!
Do tego wszystkiego nieplanowane, bardzo udane zakupy i .... czy można chcieć więcej od życia ? ;>
Wiem można, ale dzisiaj więcej nie potrzebuję.
No może jeszcze filiżanka aromatycznej herbaty. Zielonej herbaty!
Tak się składa, że musiałam pożegnać się z kawą
(nie tyle pożegnać ile bardzo ograniczyć, co dla mnie oznacza to samo)
dlatego też Dirty Dancing od SKWORCU
skutecznie uprzyjemnia mi ranki, popołudnia i wieczory ;)
Jest to mieszanka zielonej herbaty sencha.
Wyjątkowego smaku nadają tej mieszance owoce: czarna jagoda, żurawina, truskawki. oprócz tego herbata zawiera kwiaty i pączki róży, tajemniczy afrodyzjak Muira Puama oraz kwiaty stokrotki i bławatka.
Herbatę Dirty Dancing zaparzam w moim nowym dzbanuszku z biedronki
( kupiłam go za 4 zł !)
Mieszankę zalewam przegotowaną wodą o temp. ok 80 stp. C. Parzenie trwa do 3 minut. Napar ma delikatny, słomkowy kolor i przepiękny, lekko owocowy zapach.
Smak jest wyborny!
Dla mnie herbata pachnie wiosną, kwiatami, truskawkami!
Coś pysznego!
Herbata jest delikatna, ale bardzo aromatyczna, pozbawiona goryczy.
Najważniejsze to to, że nie ma kwaśnego posmaku.
Herbata rano delikatnie pobudza, poprawia humor i optymistycznie nastraja na cały dzień, za to wieczorem relaksuje i uprzyjemnia wieczorne seanse filmowe ;)
Jednym słowem mieszanka idealna na wiosnę ;)
Nie będę już pisać o cudownych właściwościach zielonej herbaty ponieważ nie raz, nie dwa o tym wspominałam. Jeśli jednak jesteście ciekawi dlaczego zielona herbata jest taka zdrowa i dlaczego warto ją pić zajrzyjcie tutaj klik! ;)
Gorąco polecam i zachęcam do odwiedzenia sklepu SKWORCU - oszalejecie jak zobaczycie ile tam herbat, kaw i przypraw ;)
Uwielbiam zieloną herbatę. Po zimowej wersji z goździkiem i pomarańczą przerzuciłam się na egzotyczną... tak cudownie owocowa :D Tylko sobie muszę kupić taki dzbanuszek jak ty masz... co rusz nie miałabym dorabiać sobie herbaty, jakbym go miała :D
OdpowiedzUsuńmm, mniam mniam :D
OdpowiedzUsuńja dobrze wspominam kawkę od Skworcu, była przepyszna :D
Piłam wiśnie w rumie :)
OdpowiedzUsuńDzbanuszek bardzo praktyczny a herbatka już samą nazwą kusi do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten dzbanuszek.. Że też takiego nie upolowałam. :P
OdpowiedzUsuńGdyby nie moje lenistwo, właśnie skoczyłabym coś zaparzyć :) Mniam!
OdpowiedzUsuńlubię próbować różnych herbat :) działanie na nasz organizm ma przeogromne :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zieloną herbatę:))
OdpowiedzUsuńja piję tylko zieloną herbatę : )
OdpowiedzUsuńChoć nie przepadam za zieloną herbatą, to tę bardzo chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPs. Jak zobaczyłam Skworcu, od razu wiedziałam, że to Ty ;)
Zaciekawiłaś mnie tą herbatą :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam zielone herbaty, z różnymi dodatkami - tej z chęcią bym się napiła :)
OdpowiedzUsuńJa po wielkiej walce przyzwyczaiłam się do zielonych herbat. Kiedyś ich nie znosiłam.
OdpowiedzUsuńZa samą nazwę kupowałabym, zaparzałabym i piłabym z rozkoszą :D
OdpowiedzUsuń