Puder ... kosmetyk znany od dawnaaaaaaa.
Każda kobieta w swojej kosmetyczce jakiś puder ma, a słynne "idę do łazienki przypudrować nosek" to już klasyka.
Mimo, że na rynku wybór pudrów i ich rodzai jest ogromny to ciężko znaleźć ideał.
Należę do osób, które puder używają sezonowo.
Zazwyczaj wystarcza mi dobry podkład kryjąco - matujący.
Jednak dzisiaj przedstawię Wam puder firmy Manhattan, który jest ze mną od kwietnia 2013 i mogę stwierdzić, że jest to najlepszy puder jaki dotąd miałam.
Manhattan Clearface 2in1 to antybakteryjny puder w kamieniu, który może też być podkładem ponieważ można stosować go w dwojaki sposób: na sucho lub na mokro
Opakowanie jest solidne, klasyczne. Do produktu dołączona jest gąbeczka, która akurat u mnie zastosowania nie znalazła.
Stosuję go tylko na sucho choć próbowałam wersji mokrej jednak dla mnie ten puder użyty jako podkład nie sprawdził się, a dokładniej nie podobał mi się efekt "po". Twarz przypominała porcelanową lalkę. Co prawda wszystkie niedoskonałości były zatuszowane, ale cera była za matowa i nie wyglądała naturalnie. A mnie w makijażu najbardziej chodzi o naturalność.
Puder nakładam za pomocą pędzla kabuki, a dokładnie omiatam nim twarz.
Mój kolor to nr 77, czyli naturalny, który idealnie pasuje do mojej karnacji.
Użyty na sucho przepięknie matowi twarz na długie godziny. Gdy nałożę go rano nie muszę robić poprawek aż do demakijażu ;) Puder rewelacyjnie kryje niedoskonałości, odświeża twarz, wygładza ją i jednocześnie daje bardzo naturalny efekt.
Jednak najlepsze w tym wszystkim jest to, że produkt ten faktycznie jest antybakteryjny!
Nie zapycha, co jest niesamowicie ważne przy cerze problematycznej. Nie podkreśla rozszerzonych porów ani suchych skórek.
Mało tego zwalcza pryszcze i zapobiega powstawaniu nowych!!!
Do tego jest wydajny, a jego cena jest przystępna!
Puder kupiłam w rossmanie w czasie promocji -40% na kolorówkę i za 11g pudru zapłaciłam coś ok 12 zł ;) Jednak w internecie można go kupić nawet za 5 zł (!!!).
Szczerze polecam go wszystkim Paniom, które pudru używają. Jednak najbardziej rekomenduję go posiadaczkom cer kapryśnych!
Naprawdę spróbujcie, bo jest duże prawdopodobieństwo, że ten puder będzie tym najlepszym ;)
O Ty! Kupiłam puder bambusowy, z którego jestem bardzo zadowolona i myślałam, że na inne już nie spojrzę... Teraz na pewno wpadnie do koszyka przy kolejnych zakupach w sieci ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę iść jutro po ten puder do Rossmanna, szczególnie że kończy mi się ten, który dotychczas stosowałam. Co prawda miałam zamiar kupić produkt z serii Synergen, ale zrezygnuję, na rzecz tego, który może się okazać dużo lepszym wyjściem. Co prawda średnio wierzę w właściwości zapobiegające powstawaniu pryszczy, jednak przekonuje mnie możliwość nakładania go na mokro co z pewnością wykorzystam.
OdpowiedzUsuńA miałam go już w koszyku ale ostatecznie nie kupiłam, ale naprawię ten błąd :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo, bardzo fajnie. Choć ja pudru nie używam ;-) Ciągle mam ten sam i nie mogę go skończyć z Max Factor.
OdpowiedzUsuńJakoś pudry antybakteryjne mnie nie kuszą, może dlatego, że moja cera do kapryśnych nie należy. Lubię efekt satyny na twarzy. Ale być może kiedyś się skuszę...
OdpowiedzUsuńO nie podejrzewałam, że jest taki dobry. Parę razy się nad nim zastanawiałam,ale darowałam sobie zakup
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie, nigdy nie próbowałam takiego produktu 2 w jednym jeżeli chodzi o puder
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie bo raczej nie wierzę w pielęgnacyjne działanie kosmetyków kolorowych :)
OdpowiedzUsuńciekawy :) w promocji warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńjakoś nigdy nie ciągnęło mnie do tej firmy, ale jak polecasz, to gdy tylko się natknę na ten puder, to będzie mój :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o używaniu pudru na mokro
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty firmy Manhattan mam z niego podkład matujący i jest rewelacyjny (zresztą niedawno opisywałam go na blogu :)
OdpowiedzUsuńja po zastosowaniu pudru psikam twarz wodą termalną albo mgiełką albo nawet hydrolatem, żeby nie mieć takiego płaskiego matu. pomaga :)
OdpowiedzUsuńmuszę się za nim rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńooo to cos w sam raz dla mnie muszę go kupic:)
OdpowiedzUsuńNawet ciekawy ten puder.
OdpowiedzUsuńmoże skuszę się, gdy skończę mój puder ryżowy
OdpowiedzUsuńJak skończy mi się obecny to go kupię :)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam efekt naturalnej twarzy po malowaniu ;)
OdpowiedzUsuńZachęca mnie zdecyowanioe:D
OdpowiedzUsuńNo. Wreszcie produkt który zachwyca :)
OdpowiedzUsuńOj chyba muszę go po tym wpisie upolować w jakiejś atrakcyjnej cenie.
OdpowiedzUsuńMoim faworytem obecnie jest puder bambusowy, ale może się skuszę na ten z Manhattanu :-)
OdpowiedzUsuńHmm i mnie zaciekawiłaś. Zazwyczaj unikam pudrów w kamieniu, czy sypkich.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem. Ja teraz używam pudru firmy Astor i cenie go przede wszystkim za bardzo jasny odcień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Małgosia
Preferuję pudry sypkie, zazwyczaj są bardziej delikatne. Kusisz jednak Kaprysku niesamowicie, więc chyba nim nie pogardzę przy kolejnych zakupach :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że puder ten tak dobrze się spisuje!
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że cena jest świetna :)
Bardzo zachęcający produkt. Ja jednak póki co mam zapasy pudrów, ale może kiedyś się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńPuder już chyba został wycofany :(
OdpowiedzUsuń