EPONA to firma, która kojarzy mi się z początkiem mojej blogowej przygody.
Gdy założyłam bloga i odwiedzałam inne blogi o tematyce kosmetycznej był szał na kosmetyki z mleka klaczy. Blogerki kusiły, a ja tak bardzo, bardzo chciałam przekonać się na własnej skórze o cudowności produktów tej marki.
Okazja do przetestowania kosmetyków EPONA nadarzyła się w sierpniu na spotkaniu u Angel.
Dla mnie przeznaczony był krem do cery wrażliwej i problemowej
Krem idealny dla mnie. Wiadomo wszak, że cera trądzikowa to cera problematyczna i do tego jeszcze wrażliwa.
Dzisiaj po kilku tygodniach użytkowania przyszedł czas na zrecenzowanie tego kremu.
Zapewnienia producenta:
Krem ten swoim zapachem przypomina mi krem GEN FACTOR No 2 (recenzja KLIK), ale niestety działanie już nie jest takie cudowne.
Skład kremu Epona jest bardzo dobry:
Aqua, Equae Lac, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond
Oil), Sorbitan Stearate (and) Sucrose Cocoate, Macadamia Ternifolia
Seed Oil, Squalene, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Persea Gratissima
(Avocado)Oil, Xanthan Gum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Lactic
Acid, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol
Krem ma lekką konsystencję, przedziwny, niekoniecznie przyjemny zapach. Po nałożeniu go na twarz mam wrażenie "oblepienia". Niby się wchłania, ale pozostawia na skórze taki niewidzialny, trochę lepki krem.
Stosuję go tylko na noc ponieważ pod makijaż się nie sprawdził. Rolował się i strasznie tłuścił cerę. Ani podkład, ani puder nie były wstanie zmatowić skóry ;/
Jako krem nocny sprawdza się średnio. Po aplikacji skóra lekko się zaczerwienia, nie piecze, nie swędzi tylko jest lekko czerwona. Przez pierwsze 3 dni, a właściwie noce z efektu byłam bardzo zadowolona. Rano skóra była ukojona, stany zapalne zredukowane. Niestety teraz po ponad miesięcznej kuracji mogę stwierdzić, że krem ten przestał działać. Rano skóra wydaje się być przesuszona i mam wrażenie, że krem ten zaczął mnie zapychać. Gdybym miała teraz powiedzieć, czy jestem z niego zadowolona to powiedziałabym stanowcze NIE!
Plusem jest opakowanie: buteleczka z dozownikiem to najlepsze rozwiązanie w kremach.
Obecnie krem ten stosuję na twarz, szyję, dekolt i ramiona ponieważ chcę żeby się już skończył. Kolejnego opakowania nie kupię, bo wrócę do oleju jojoba ;)
Cena waha się od 50-65 zł.
Znacie kosmetyki Epona ?
Co o nich sądzicie ?
zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńJa też byłam go bardzo ciekawa, ale niestety tak jak napisałam nie zachwycił mnie ;/
Usuńciekawy kosmetyk :) tylko najgorsza ta cena:/
OdpowiedzUsuńNo niestety, ale taki skład wymaga wyższej ceny.
UsuńJa wcześniej nie słyszałam o kosmetykach z mleka klaczy. Szkoda,że się nie sprawdził zwłaszcza,że nie jest tani. A co do oleju jojoba: jak go stosujesz ? zauważyłaś jakieś zmiany kiedy go używałaś ?:)
OdpowiedzUsuńo Eponie było głośno było jakieś 2 lata temu. Co do Jojoba to nakładam czysty olej na twarz zamiast kremu nocnego. Efekty są rewelacyjne! Moja cera była uspokojona, pozbyłam się niedoskonałości i wszystkich stanów zapalnych ;) więcej info o oleju znajdziesz pod etykietą "Blisko natury" ;)
UsuńPierwsze słyszę :-)
OdpowiedzUsuńA ja bym go chętnie przygarnęła !
OdpowiedzUsuńW tej chwili nawet nie wiesz jak pomagają mi takie tłuściochy. Sylveco itp okazały się za słabe i aktualnie rano nakładam maść z wit A a na to filtr i dopiero podkład. Przez pierwze 20 min niebotycznie się lepie, ale potem efekt jest cudowny. Skóra jest nawilżona, bez problemu mogę wieczorem nakładać retinoidy i tonik z kwasem bez obaw na przesuszenie. W życiu bym się nie spodziewała, że tak proste rozwiazanie tak mi pomoże ;-)
Taka mała dygresja, może Ci się przyda, chociaż Ty nie masz takiego trądziku jak ja ..
raczej nie wypróbuję, gdyż bałabym się, że się u mnie nie sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńtym bardziej za taką cenę ;)
musze zernac za ta jojobą, teraz do łąsk wrócił olej z pestek malin:)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że się nie sprawdził, ale mnie jakoś odrzuca sama myśl o mleku klaczy, chociaż są to zwierzęta, które nie jedzą byle czego wiec i mleko nie powinno być szkodliwe :))
OdpowiedzUsuńAle porażka. Szkoda, ze się nie sprawdzil.
OdpowiedzUsuńA ja wiele dobrego dotychczas o nim czytałam, no cóż, nie wszystkim jednakowo te same kosmetyki służą, szkoda że zawiodłaś się, ale opakowanie ma fajne, lubię takie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie sprawdził się u Ciebie, cena wysoka, ale skład rzeczywiście jej wymaga.
OdpowiedzUsuńU mnie Gen Factor No2 szału nie zrobił. Tzn. ja nie mam problemów z cerą stosowałam go u mojego P. i niestety szału nie zrobił. Ale wiem, że bywa skuteczny na innych cerach, więc może kwestia rodzaju skóry. Teraz zastanawiam się do czego go zużyć.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim kremie. Ale widzę, że nic ciekawego, a jego cena jest wysoka.
OdpowiedzUsuńJa wolę kremy na dzień, więc w ogóle by się nie sprawdził. ;-)
pierwszy raz widzę tą firmę, miałam nadzieję że będzie ciekawy. dziwne, że się nie sprawdził, bo skład na nawet ładny.. tak czy inaczej, cena mnie nieco zniechęca.
OdpowiedzUsuńHej
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten krem na oczy, ale jak napisałaś, że zostawia lepki film na skórze o to już odpada w przedbiegach.
Pozdrawiam