Grudzień rozpoczęłam od wizyty u fryzjera.
Postanowiłam trochę zmienić swoją fryzurę. Postawiłam też na odświeżenie koloru.
Kilka tygodni temu otrzymałam propozycję przetestowania farby MARION.
Farby tej firmy nie są mi obce, bo kupuje je zamiennie z farbami Joanna. Bardzo lubię farby obu firm, dlatego, że mają ciekawe, naturalne kolory, na moich włosach wytrzymują długo, nie niszczą ich i w dodatku są w bardzo przystępnej cenie;)
Jako, że firma wprowadziła kilka nowych odcieni w serii Natura styl do testów wybrałam farbę nr 650 MAHOŃ
Firma oprócz farby przysłała kilka "gratisów".
Zestaw do farbowania składa się z:- farby w saszetce (40 ml)
- utrwalacza w butelce (40 ml)
- rękawiczek jednorazowych
Producent zakłada, że farbujemy całe włosy, nie ma możliwości zafarbowania tylko odrostów ponieważ farba znajduje się w saszetce i możemy użyć ją tylko raz. Szkoda! Farby Marion nie posiadają też odżywki, która bardzo by się przydała. Co prawda obecnie producent dodaje do farb 15 ml kuracji z olejkiem arganowym, ale nie w każdej farbie produkt pielęgnacyjny po farbowaniu się znajduje.
Przygotowanie farby nie stwarza problemu.
Ja nie skorzystałam z buteleczki wraz z aplikatorem ponieważ wolę nakładać farbę w tradycyjny sposób.
Powstała mieszanka jest dość gęsta, ale przyznam, że jak na moje półdługie włosy musiałam bardzo oszczędzać farbę. Tak więc jedno opakowanie jest odpowiednie dla krótkich włosów, przy długich i pół długich trzeba zaopatrzyć się przynajmniej w dwa zestawy.
Moje włosy przed farbowaniem nie wyglądały źle. Jedynie odrost był bardziej widoczny. Poprzednio farbowałam włosy prawie 2 miesiące wcześniej farbą Joanna w kolorze burgunda ;)
Ostatnio kocham się w ciemnych czerwieniach ;)
Tak jak pisałam farba jest dość gęsta, nie spływała z włosów, jej zapach jest charakterystyczny i nie należy do przyjemnych, ale nie jest drażniący.
Producent o farbie pisze:
Proteiny jedwabiu oraz keratyna odżywią i wzmocnią strukturę włosów oraz
nadadzą im olśniewający połysk. Działają łagodząco i zmiękczająco oraz
doskonale nawilżają i odżywiają. Posiadają właściwości ochronne. Ponadto
poprawiają mikrokrążenie podskórne, redukują rozkład kolagenu oraz
spowalniają starzenie się skóry. Specjalnie opracowane receptury farb
zostały dodatkowo wzbogacone gliceryną, która posiada właściwości
zmiękczające i nabłyszczające włos.
Jako, że nie znalazłam w kartoniku ulotki nie wiedziałam ile czasu mam mieć mieszankę na włosach ;/ Postanowiłam mieć ją do 30 minut, ale niestety po 20 moja skóra zaczęła piec i musiałam zmyć farbę wcześniej (a może właśnie miałam ją mieć tylko 20 minut ? nie mam pojęcia).
Zmycie farby jest szybkie ( w przeciwieństwie do farb Garniera, które zmywają się tragicznie). Po umyciu nałożyłam olejek, który dołączony był do farby.
Włosy pięknie się zafarbowały, kolor jest piękny! Zdecydowanie w moim guście.
Włosy układają się fantastycznie, są miękkie, błyszczące, ujarzmione, nie puszą się i mimo, że użyłam olejku nie są oklapnięte!
Z efektu końcowego jestem bardzo, bardzo, bardzo zadowolona i an pewno wrócę do tego koloru i firmy nie raz ;)
całość prezentuje się tak
a bez lampy tak:
Podsumowując: Farby Marion Natura Styl lubię i polecam ponieważ są trwałe (tzn. szybko się nie wypłukują), doskonale pokrywają włosy, aplikacja i zmycie nie sprawia problemu. Żałuję tylko, że opakowanie nie zawsze zawiera odżywkę po farbowaniu.
Uważam, że farba powinna być w tubce wtedy można by jej użyć tylko do farbowania odrostów, a tak nie ma takiej możliwości. Producent powinien również umieścić w widocznym miejscu informację o czasie koloryzacji.
To tyle ;) Moja ocena tego produktu to bdb ;)
Znacie farby Marion Natura Styl ?
A jaką farbą Wy drogie koleżanki farbujecie włosy ? ;)
O, ładnie Ci chwyciło, chociaż zabawne jest to zdjęcie jak masz farbę na głowie ^^
OdpowiedzUsuńJa wybrałam sobie rozjaśniacz o 2 -3 tony. Ogólnie bajerancki jest ten olejek arganowy, używam go co drugi dzień;-)
ale piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :) Szkoda, że na moje włosy musiałabym kupić chyba ze 3 opakowania :/
OdpowiedzUsuńBardzo pasuje do Twojej karnacji, świetnie Ci się trafiło:)
OdpowiedzUsuńA ja już nie farbuję :)
OdpowiedzUsuńZ lampą kolor wygląda bajecznie, jakoś z koloryzacją Mariona nie miałam do czynienia nigdy :D
OdpowiedzUsuńbardzo ładny i Ci pasuje, ja w odcieniach czerwieni na głowie wyglądam fatalnie, sprawdzałam :/ Nie było to miłe doświadczenie ;)
OdpowiedzUsuńCo znaczy "zwolenniczka marketingu szeptanego"? :))))
OdpowiedzUsuńŻe go niby stosujesz? :) Czy lubisz mu się poddawać? :))))
Bardzo ładny kolor włosów :)))
Pozdrawiam,
Joanna
http://www.theplussizeblog.com/
bardzo ciekawy post! kolor wyszedł naprawdę bardzo ładny ;-) nie miałam nigdy żadnej ich farby... ale to trochę niedociągnięcia, skoro nawet nie podają orientacyjnie czasu...
OdpowiedzUsuńKolor wyszedl rzeczywiscie ladny :)
OdpowiedzUsuńYou ought to seriously think about working on growing this web site into a serious voice in this market. You obviously have a respectable knowledge of the areas all of us are searching for on this internet site anyways and you could potentially even earn a dollar or three from some advertising. I would explore following recent news and raising the volume of blog posts you make and I bet you'd start earning some great traffic in the near future. Just an idea, fine luck in whatever you do!
OdpowiedzUsuńonline for ipad games
bardzo ładny kolor wyszedł, pasuje Ci :D
OdpowiedzUsuńświetnie ta farba zakryła całe odrosty :) a Tobie jest pięknie w takim odcieniu :)
OdpowiedzUsuńŁadny ten odcień, lubię wszelkie czerwienie choć ciężko się ich później pozbyć, a i lubią na poduszkach sypiać, zwłaszcza gdy się zasypia z mokrą głową :P
OdpowiedzUsuńMarion ostro napastował blogerów farbami, wszędzie ich pełno, a ja jędza odmówiłam ;p
Nie powiem inaczej niż Dziewczyny powyżej-kolor jest bardzo ładny ;)
OdpowiedzUsuńDo twarzy Ci w tym odcieniu :) Ja już mam za sobą fazę na czerwienie, obecnie gustuję w różnego typu blondach :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek :) Ja niestety mogę tylko henna,bo na chemiczne farby dostałam uczulenia, ale i tak zadowolona jestem :)
OdpowiedzUsuńAle piękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńMoja mama np. używa dwóch odcieni, żeby naturalniej wyglądały włosy i takie saszetki skutecznie by jej to utrudniły, bo zawsze używa po pół farby i ma na dwa razy... :P Ale kolorek ładny wyszedł ;)
OdpowiedzUsuńKolo końcowy wyszedł bardzo ładny.
OdpowiedzUsuń