Na sierpniowym wakacyjnym spotkaniu blogerek <relacja> otrzymałam (moją pierwszą) świecę do masażu. Jest nią naturalna świeca Ma Bougie MUSC TONKIN
Świeca ta to bardzo ciekawe rozwiązanie, idealne na takie dni jak dzisiaj. W tej świecy wszystko mi się podoba (no może poza ceną).
Po pierwsze opakowanie. Jest piękne, delikatne, kobiece, bardzo romantyczne. Po drugie zapach.
Zapach MUSC TONKIN zniewala zmysły. Jest on słodki, ale nie nachalny, lekko pudrowy, ale nie duszący. Połączenie woni pędów bambusa z bursztynem daje niesamowity, kuszący i jednocześnie odprężający zapach.
Co najważniejsze świeca Ma Bougie ma bardzo przyjazny skład i zawiera mnóstwo składników, które pielęgnują naszą skórę.
Nie znajdziemy tutaj parafiny, a olej z kiełków soi (bogaty w NNKT, lecytynę i wit. E), olej z kokosa i wosk pszczeli.
Aby zafundować naszej skórze masaż ciepłym woskiem wystarczy zapalić świecę na ok 10-15 minut. Niestety cudowny zapach nie unosi się w sypialni. Za to na skórze pozostaje przez wiele godzin.
Gdy wosk się rozpuści wylewamy niewielką ilość w zagłębienie dłoni i możemy rozpocząć masaż.
Świeży wosk nie parzy naszej skóry, a delikatnie ją ogrzewa. Jest to niesamowicie przyjemne uczucie!!
Po takim wSPAniałym zabiegu nie tylko poprawia się stan ducha, ale także stan skóry.
Jesteśmy zrelaksowani, pozytywnie nastawieni, a nasza skóra staje się odżywiona, zregenerowana i delikatnie natłuszczona.
Jedyne co może nas w tej świecy odstraszać to cena. Za 35 g trzeba zapłacić 55 zł.
Mnie na takie luksusy na razie nie stać,ale bardzo się cieszę, że dane mi było (i nie tylko mnie ;p) poznać dobrodziejstwo tej świecy ;)
PS Serdecznie dziękuję Ewie - EcattieM za poprawienie wyglądu mojego życiwego poradnika bezradnika. Kochana jesteś wielka ;*
Życzę Wam udanego tygodnia ;*
Ho ho ho, jak się u Ciebie pozmieniało :) Kit ze świeczką... nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńCzy to znaczy, ze wtedy było brzydko ? ;(
UsuńNie wiedziałam, że taka świeca do masażu istnieje.:) To musi być fajny zabieg, no tylko ta cena.. ;)
OdpowiedzUsuńZabieg jest świetny. Gdyby nie Angel też nie miałabym pojęcia o takiej świecy ;)
Usuńuwielbiam takie rzeczy:D
OdpowiedzUsuńja też - jak coś pięknie pachnie to staje się moim ulubieńcem ;)
Usuńo wow, a to nowość, czego to nie wymyślą :-) brzmi zachęcająco. Ładny wygląd :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak ;) Na szczęście ten pomysł jest całkiem całkiem ;)
UsuńKurcze dotychczas nawet nie zdawałam sobie sprawy, że jest coś takiego jak wosk do masażu :D ciekawe, ciekawe :D
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że to ja byłam posłańcem tej wiadomości ;)
UsuńPierwszy raz słyszę o świecy do masażu, ale brzmi bardzo interesująco !
OdpowiedzUsuńI tak też jest - nie dość, że działamy na ducha to jeszcze na ciało ;)
UsuńOd dawna mnie kusi taka świeczka do masażu, kurcze już wyciszyłam ten swój kaprys a Ty mi znów o nim przypomniałaś, trym razem chyab się nie uchronie :) mi się marzy jakiś cynamonowy zapach
OdpowiedzUsuńKaprysek kusi ;) Zapach cynamonu to jest to czego szukam na zimę ;)
UsuńDla spragnionych cynamonowego zapachu jest świeczka o tajemniczej nazwie Pain d'epices co dosłownie znaczy korzenna, przyprawowa. Pachnie piernikiem, cynamonem, goździkami :)
Usuńjak tu pięknie teraz ;)
OdpowiedzUsuńa o świecach do masażu słyszałam już pare razy, ale jeszcze nie używałam ;)
aa czyli wcześniej było brzydko. Foch! ;(
Usuńnie słyszałam szczerze o czymś takim :)
OdpowiedzUsuńJa też nie, dlatego cieszę się, że byłam u Angel ;)
UsuńŁadnie wygląda, pasowałaby do mojej wizji sypialni :D P.S. Świetnie wygląda Twój blog. Teraz jest taki hymmm... bardziej pro:D
OdpowiedzUsuńTak ta świeczka to też mój "styl". Myślałam, że nie wygląd czyni bloga pro tylko notki ;p
UsuńW sam raz na romantyczny wieczór we dwoje :P
OdpowiedzUsuńdokładnie dokładnie dokładnie tak ;)
Usuńmarz ę o takiej świecy. masarz woskiem to luksusowe doznanie zapewne
OdpowiedzUsuńMiałam okazję poznać świeczki do masażu :) i owszem jest to świetne doznanie jak i relaks jeśli to ktoś nam wykonuje a nie my komuś :P
OdpowiedzUsuńZawsze miałam chrapkę na taką świecę, ale cena póki co nie jest akceptowana przez moje wewnętrzne skąpiradło. :)
OdpowiedzUsuńAle to musi być przyjemne.
OdpowiedzUsuń