Nie jestem i nigdy nie byłam fanką kosmetyków The Body Shop.
Dla mnie to co prawda ładnie pachnące, ale drogie kosmetyki o przeciętnym składzie. Nie należę do osób, które kupują kosmetyk jakiejś firmy tylko dlatego, że jest to modne. A mam wrażenie, że tak właśnie jest z kosmetykami TBS. One są modne!
Nie raz nie dwa czytałam na blogach notki w stylu "wszyscy mają masełko z TBS mam i ja".
Ja nie miałam i prawdopodobnie tak by zostało gdyby nie pewne spotkanie blogerskie, na którym to w ramach wymianki dostałam słynny kosmetyk firmy The Body Shop.
BORN LIPPY TBS to balsam do ust o zapachu truskawki.
Dla mnie mazidełko to nie pachnie truskawką a żurawiną. Zapach jest obłędny i przypomina kisiel żurawinowy. Poważnie gdybym miała zamknięte oczy byłabym na 100% pewna, że czuję mój ulubiony kisiel żurawinowy ;)
Nie pamiętam już od której dziewczyny otrzymałam ten balsamik, ale chciałabym jej jeszcze raz podziękować ponieważ polubiłam się z tym produktem mimo, że jego działanie pielęgnacyjne jest znikome .
Balsam w słoiczku ma piękny różowo-czerwony kolor. Na ustach prezentuje się naturalnie, lekko barwi je na różowo i zapewnia piękny połysk, który nie wygląda wulgarnie.
Według producenta balsam ten ma chronić, nawilżać i wygładzać usta.
Niestety ja żadnego nawilżenia nie zauważyłam. Owszem wygładza usta i trochę je chroni, ale bez rewelacji. Plusem jest, że nie skleja ust i dość długo się na nich utrzymuje ( ok 4-5 h oczywiście bez jedzenia i picia). Tak więc za bodajże 20 zł otrzymujemy słoiczek z pięknie i intensywnie pachnącym balsamem do ust, który lekko je wygładza, delikatnie chroni, nadaje naturalny połysk, ale nic poza tym.
Sama nie skuszę się na kolejne opakowanie mimo, że przyjemnie mi się używa ten produkt.
Lubicie kosmetyki TBS ? ;>
nigdy żadnego nie miałam, jakoś nie porwała mnie ta moda, ale pewnie coś kupię, aby sie przekonać na własnej skórze ;-) no i lubię fajne zapachy ;-)
OdpowiedzUsuńZapachy są faktycznie ładne, ale dla mnie najważniejsze jest działanie, które niesttey już takie fajne nie jest ;/
UsuńNie mam żadnego kosmetyku z TBS. Nie lubię mazidełek do ust w słoiczkach. No jakoś mi to nie leży i koniec :P
OdpowiedzUsuńMazidełka w słoiczkach lubię, ale tylko w domowym użytku ;p
UsuńJa miałam kiedyś wersję bodajże z guarana...uwielbiałam jego zapach ale z pielęgnacją było gorzej. Raczej nie kupie ponownie.
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że istnieje wersja z guaraną ;p
Usuńnie słyszałam:))
OdpowiedzUsuńNIe słyszałaś o balsamie, czy o TBS ? ;>
Usuńtak, tak, nie musisz mi dziękować Kaprysku ;) cieszę się, że Ci przypadł do gustu ;)
OdpowiedzUsuńaaaaaa to od Ciebie ;) Dziękuje ;*
UsuńJa jestem fanka masek TBS i są dla mnie rewelacyjne w działaniu !ale tych do ust nie lubie ..akurat uważam ,ze właśnie nie spełniają obietnic nawilżenia ,ochrony ust .
OdpowiedzUsuńNIe miałam maseł do ciała więc się nie wypowiem, ale jakoś nie kuszą mnie kosmetyki TBS
Usuńmam to urocze różowe pudełeczko i zgodzę się z twoją opinią.
OdpowiedzUsuńJa chyba już jestem antyfanką tej marki.
hahahah! To może teraz powstanie fanpage na FB - antyfanki kosmetyków TBS ? ;p
Usuńprzyznam się bez bicia, że nie miałam nic z TBS ;P heheh :D a to masełko w sumie wydaje się fajne ;D
OdpowiedzUsuńMam takie same zdanie :D nie miałam nic z tej firmy i pewnie nie będę mieć :)
UsuńNIgdy nie mów nigdy ;p
UsuńNie jestem jakąś wielką wielbicielką TBS, ale muszę przyznać, że niektóre rzeczy są bardzo fajne. Np. serum do twarzy z takiej linii naturalnej, rewelacja ze świetnym składem :)
OdpowiedzUsuńOoo to mnie zaskoczyłaś ;)
UsuńMam podobne odczucia, jak Ty - skusiłam się na masełko, bo wszyscy je mieli, uznałam, że może faktycznie jest wybitne, a miałam wtedy strasznie suche usta. I co? I klops. Bo faktycznie pachnie cudnie (mam to masełko z Chocomanii), ale nawilżenie jest bardzo krótkotrwałe, suche skórki jakby się rolowały na ustach, dając białe kropeczki, widoczne z pewnej odległości, a za wydane bodajże 16 zł mogłabym mieć 2 naturalne balsamy od SmykuSmyka i szczęście na ponad rok.
OdpowiedzUsuńPani Kaprysku, proszę mi odpisać na fejsiku co do zmian blogowych! : *
Dokładnie tak, za cenę 1 masełka można mieć 2 albo i 3 masełka innej firmy ;) dziękuję ;*
UsuńUwielbiam truskawki!
OdpowiedzUsuńJa też ;) ale jeszcze bardziej granaty ;)
UsuńNie miałam jeszcze nic z TBS.
OdpowiedzUsuńŁadnie tu, chociaż bardzo lubiłam tamten szablon :)
OdpowiedzUsuńDziękuje ;) Też lubiłam tamten szablon, ale miałam ochotę na zmianę ;)
UsuńJa jeszcze nic nie miałam z tej firmy i dodatkowo zamkneli sklep firmowy w moim mieście :(
OdpowiedzUsuńOj ;)
UsuńNie miałam niczego TBS. Faktycznie długo się utrzymuje i musi bardzo ładnie pachnieć.:) Fajne zmiany w wyglądzie bloga.:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba ;) Co do masełka to zapach jest faktycznie udany ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA ja trzymałam go kilka dni temu w ręce w outlecie the body shop i był wart połowę swej ceny i myślałam wziąc czy nie wziąć wziąć czy nie wziąć i w sumie może dobrze nawet że nie wzięłam sama nie wiem xD
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki tej firmy, zwłaszcza zapach white musk wszystkie rodzaje ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polubiłam się z balsamem do ust z serii zimowej o zapachu żurawiny. Kupiłam go na wyprzedaży za ok. 10 zł więc nie było tragedii, ale miał tak gigantyczną pojemność, że w życiu bym go nie zużyła przed przeterminowaniem. Co nie zmienia faktu, że zapach (i smak!) był grzechu warty :)
OdpowiedzUsuń