Kosmetyki Kingi Rusin cieszą się na blogach dużą popularnością. Większość blogerek kocha je i miłuje ;p Co prawda do tanich nie należą, ale ich składy są w 100% naturalne więc nie mogą kosztować 10 zł. Osobiście znam kilka fanek kosmetyków PAT&RUB, ale sama do nich nie należę i coś mi się wydaje, że nigdy nie będę.
Dzisiaj zrecenzuję Orzeźwiający Scrub Cukrowy , który śmiało mogę nazwać bublem roku.
Peeling ten otrzymałam u Angel na wakacyjnym spotkaniu blogerek <klik>
Kosmetyk pochodzi z linii ORZEŹWIAJĄCEJ, która ma za zadanie zrelaksować i uwolnić ciało od stresu. Zapach jest mocny, cytrusowo-ziołowy. Dla mnie drażniący, po którym boli mnie głowa ;/
Scrub ma dziwną konsystencję - jest bardzo zbity przez co sprawia trudności w nakładaniu na skórę. Kruszy się, nie trzyma na skórze - koszmar.
Jedynym sposobem jest roztarcie go w dłoniach i odczekanie aż cukier zacznie się rozpuszczać - wtedy dopiero można nim "pracować".
Kosmetyk ten ma złuszczyć martwy naskórek i pozostawić skórę nawilżoną, elastyczną i natłuszczoną.
Jeśli chodzi o złuszczenie to produkt ten działa bardzo delikatnie, dla mnie jest to plus ponieważ nie lubię mocnych zdzieraków. Co do nawilżenia to mam mieszane uczucia.
Mogę się za to zgodzić, że peeling ten niesamowicie natłuszcza, wręcz skóra jest lepka od tych wszystkich maseł, wosków i olei. Dla mnie to koszmar, bo co prawda po użyciu tego peelingu nie muszę stosować balsamu, ale czuję jakby skóra była posmarowana smalcem - nie lubię tego.
Ktoś powie, że to fantastyczne, bo na skórę całą noc działają naturalne substancje - niby tak, ale czy do przyjemnych należy jak wszystko się do skóry klei ? Ja czegoś takiego nie lubię i unikam jak ognia.
Nie mówię już o tym jak wygląda wanna - nie można się pozbyć tej tłustej warstwy ;/
Co do dobroczynnego działania to tak jak już napisałam oprócz natłuszczenia nie zauważyłam niczego innego.
Skład (wg strony producenta) owszem jest fantastyczny, ale nie skuszę się na kolejny peeling tej firmy.
Ceny tych kosmetyków również nie są dla mnie kuszące. Scrub cukrowy, o którym dzisiaj pisałam kosztuje 75 zł, a jest to cena promocyjna ;/ Tyle pieniędzy za peeling ? Nie, ja jestem na nie!
W ogóle nie czuję się skuszona ofertą kosmetyków Pat&Rub dla tego Pani Kindze po raz kolejny dziękuję, ale nie skorzystam.
W swoich zapasach mam jeszcze 2 kosmetyki, z których jeden pachnie obłędnie (seria OTULAJĄCA), a drugi śmierdzi ;/
A Wy lubicie kosmetyki Kingi Rusin ? ;>
----------------------------------------
Przypominam o KAPRYSKOWYM KONKURSIE , w którym można wygrać peeling cukrowo -orzechowy z olejem arganowym ;)
------------------------------------------
Nie mialam nigdy kosmetykow z tej firmy. Cena wysoka i podejrzewam ze kosztuja tyle nie za jakosc lecz dlatego ze to wlasnie kosmetyki Kingi Rusin. Co najlepsze z ich produkcja ona nie ma nic wspolnego czysty chwyt marketingowy jak z innymi kosmetykami slawnych osob
OdpowiedzUsuńMiałam jeden z kosmetyków P&R - kawowy błyszczyk do ust, który też się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńA peeling ten od razu u mnie odpada - za słaby zdzierak i zostawia na skórze oleistą warstwę. Podziękuję ;)
Mam balsam do rąk z tej samej linii, tj. odświeżającej. W ogóle nie przypadł mi do gustu. Pachnie tak mocno cytryną, że ślinię się na niego, jak pies na pętko kiełbasy. Nie lubię takiego kwaśnego aromatu. Jedynie woda pomarańczowa jest w porządku.
OdpowiedzUsuńChętnie wezmę od Ciebie ten balsam do dłoni jak Ci nie pasuje :) Ja uwielbiam te kosmetyki i ich zapachy :)
UsuńSpoko, napiszę recenzję i dostaniesz P&R :D
UsuńJa jeszcze nie zdążyłam go u siebie sprawdzić i choć zapach szalenie mi się podoba (w opakowaniu) obawiam się, że tłusta warstwa pozostająca na skórze może mnie denerwować - nie lubię tego uczucie, bez względu na to czy spowodowane jest parafiną czy naturalnymi olejkami.
OdpowiedzUsuńOsobiście uwielbiam ten tłusty film, dla mnie to coś idealnego, dającego uczucie odprężenia mojej ściągniętej skórze.
UsuńJej, a ja tak strasznie się napaliłam na ten scrub ;((((
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tego kosmetyku, ale wygląda fajnie :D
OdpowiedzUsuńCiekawy :) Jeszcze nic nie mialam z Pat&Rub :(
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnych kosmetyków tej firmy, swoją drogą rzeczywiście bubel biorąc pod uwagę konsystencje tego produktu :D
OdpowiedzUsuńSama zrobię lepszy skoro tak paskudnie się klei :-)
OdpowiedzUsuńMi jakoś daleko do tych produktów, głownie przez cenę. Jakoś mnie do nich nie ciągnie i na razie przy tym pozostanę :)
OdpowiedzUsuńceny są za wysokie,
OdpowiedzUsuńKuszą mnie peelingi kawowe, cukrowe... głównie dlatego, że można je zrobić w domu. Niestety potem nie jestem nimi zachwycona, bo dla siebie potrzebuję mocnych zdzieraków.
OdpowiedzUsuńJa wolę mocne zdzieraki, dlatego wg mnie najlepszy jest domowy peeling kawowy - tani i dobry :)
OdpowiedzUsuńniestety, jak dla mnie cena powala... raczej nie wydałabym tyle na produkt, który zmywa się ze skóry ;)
OdpowiedzUsuńMuszę zainwestować w cukrowy peeling.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyków Kingi Rusin, kiedyś chcialam kupić peeling do ust, ale stwierdziłam że za 40-50zł mogę kupić sobie coś innego, a peeling wykonam z miodu, cukru a efekt bedzie taki sam :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie o wiele lepszy jest peeling z serii stymulującej bo jest zachowana idealna równowaga między natłuszczeniem/nawilżeniem i złuszczeniem. Dodatkowo bardziej mi odpowiada bo jest na bazie soli. Te scruby traktuje bardziej jako odżywki z odrobiną scrubu ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę, za taką cenę bubel? Masakra...
OdpowiedzUsuńJa lubię zrobić sobie sama peeling kawowy :)
Produkty produkują bardzo dobre, tylko czemu takie drogie?
OdpowiedzUsuńJa właśnie czekam na balsam do rąk z tej serii - mam nadzieję, że zapach mi się spodoba. Mam kilka ich kosmetyków, ale nie wszystkie serie do mnie trafiły, np. zapach serii żurawinowo-cytrynowej śmierdzi dla mnie chemiczną, nachalną cytryną jak w detergencie do WC, seria z trawą cytrynową i kokosem także zawiodła mnie, bo kokosa nie czuć w ogóle, a jedynie trawę, znów cytryna niezbyt przyjemna. Jedyne zapachy, które mnie kompletnie uwiodły to zapachy serii hipoalergicznej. Seria otulająca z karmelem, wanilią i cytryną też może być, ale nie wiem skąd na obsesja na punkcie cytryny. seria rozgrzewająca jest zbyt cierpka jak dla mnie. Bardzo podoba mi się natomiast zapach olejku dla dzieci, ponieważ pachnie dla mnie olejem arachidowym :) A co do samych kosmetyków, to polubiłam scruby, kremy do rąk, balsamy i masła, a także krem do twarzy Aox. Generalnie jednak ceny zabijają :/
OdpowiedzUsuńa ja uwielbiam scruby Pat&Rub... może nie masz zbyt wymagajacej skóry, bo do mojej przesuszonej te kosmetyki świetnie się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z P&R, ale ciągle czytam skrajnie różne opinie... Chyba boję się wydać tyle pieniędzy, żeby potem być niezadowoloną :(
OdpowiedzUsuńKingi Rusin jeszcze nic nie miałam i prędko to się pewnie nie zmieni. Widzę, że ten kosmetyk ma super konsystencje.
OdpowiedzUsuńte peelingi strasznie mnie kuszą i jestem ich ciekawa, ale nawet w cenie promocyjnej zdrowy rozsądek mówi STOP! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja je kocham, jestem wierną fanką! Jeśli nie masz co z nimi zrobić daj mi Kaprysku :P Każda wersja zapachowa jaką miałam dotychczas wprowadza mnie w stan uniesienia, a ich używanie naprawia mi nawet najgorszy dzień :D
OdpowiedzUsuńnie lubię tego peelingu przez kiepską aplikację :/
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam kosmetyki z Pat&Rub, ale peelingi do ciała rzeczywiście są nieco problematyczne. Mam jeden z innej linii i choć w miarę go polubiłam, to jednak z pewnością nie mogę go nazwać faworytem. Rzeczywiście trzeba się nagimnastykować, żeby dobrze go zaaplikować, faktycznie tłuści wannę/brodzik, ale to jak nawilża i natłuszcza skórę akurat mi odpowiada. Staram się nie nakładać go zbyt obficie, dzięki czemu po pewnym czasie wszystko się ładnie wchłania, ale na pewno nie jest to produkt do użycia w pośpiechu, bo wymaga czasu i cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuń