Na wakacyjnym spotkaniu blogerek w Częstochowie ( relacja) każda z blogerek otrzymałam pięknie pachnący prezent od aromatella.pl
W paczuszce znajdowały się 3 pachnące produkty. Jednym z nich była musująca kula do kąpieli BOMB COSMETICS o zapachu budyniu z rabarbarem.
Jest to moja pierwsza kula do kąpieli tej firmy. Produkt ten kusi zarówno wyglądem jak i zapachem! Kula jest duża i wiem, że jeśli jeszcze kiedyś będę miała z nią lub jej siostrami do czynienia podzielą ją przynajmniej na 2 części.
Produkty angielskiej firmy Bomb Cosmetics są wytwarzane ręcznie i zawierają naturalne składniki, czyste olejki eteryczne. Moja różowo- biała kula wygląda jak małe dzieło sztuki. Zawiera eko-perełki do kąpieli, prawdziwe płatki kwiatu neroli oraz czyste olejki z rozmarynu i cynamonu.
Zapach jest relaksujący, intensywny, ale nie duszący. Producent ciekawie opisuje zapach
Owocowa eksplozja żurawin i świeżego rabarbaru poprowadzi Cię ku
brzoskwinieowemu sercu aromatu, skąpanemu w śmietanie. Zamknięcie
zapachu osładzają delikatnie słodki karmel i wanilia.
Dla mnie zapach podobny jest do tego jaki ma galaretka w proszku ;)
Kąpiel z dodatkiem tej kuli uprzyjemnia czas spędzony w wannie, zapach odświeża i relaksuje, a kolor wodny dodatkowo uatrakcyjnia kąpiel ponieważ woda staje się malinowa;) Jedynie te płatki kwiatu neroli mnie nie zachwyciły. Nie lubię jak mi śmieci w wannie pływają ;/
Kula ta jedynie umila kąpiel. Dodatkowo zmiękcza wodę. Szkoda, że nie wykazuje żadnych właściwości pielęgnacyjnych. Po wyjściu z wanny (mimo spłukania czystą wodą) moja skóra była ściągnięta i sucha. Rzadko kiedy moja skóra domaga się nawilżenia, ale po użyciu tej kuli musiałam użyć balsamu. Trochę mi było szkoda, bo skóra pachniała tym budyniowo rabarbarowym deserem.
Tak więc następnym razem do kąpieli dodam mniejszą porcję produktu i na pewno wybiorę taką kulę, która nie ma w sobie żadnych "śmieci".
Jeśli lubicie tego rodzaju umilacze kąpieli polecam wypróbować "desery" do kąpieli dostępne w sklepie aromatella.pl. Znajdziecie je TUTAJ , cena musującej kuli do kąpieli to 12 zł .
Lubicie takie dodatki do kąpieli ? ;>
ja od kiedy trafiłam na kule, która zostawiła mi tak osad na wannie, że szorowałam ją 3 dni jakoś sobie odpuściłam..ten zapach musi być piękny:) szkoda tylko, że tak przesusza skórę:<
OdpowiedzUsuńużywałam kul z Lush, ale nie zachwyciły mnie
OdpowiedzUsuńAle woda zabarwiła się cudnie :)
OdpowiedzUsuńKorcą mnie te kule już od dawna i miałam plany wybrać właśnie tą rabarbarową. :) A długo zapach pozostaje na skórze? Czy od razu się smarowałaś? :)
OdpowiedzUsuńŁadna kula.
OdpowiedzUsuńTa z kaczuszką wygląda ślicznie :D
OdpowiedzUsuńMoże niedługo skuszę się na jakąś kulę do kąpieli, ale trochę się obawiam tego przesuszenia skóry...
robię takie bomby :)
OdpowiedzUsuńtak jak Ty nie lubię jak mi jakieś paskudy w wannie pływają :)
nie lubię też używać barwników bo potem strasznie trudno domyć wannę..
najwyraźniej producent w przepisie miał trochę za mało olejów i całkiem możliwe że za duzo wody wody (ale tego nie jestem pewna)
ja lubię w moich przepisach dodawać dużo olejów i faktycznie takie bomby mają właściwości nawilżające- ale bardzo trzeba uważać bo wanna jest strasznie śliska i można sobie zrobić krzywdę przy wychodzeniu
OMG jakbym miała do dyspozycji zapach rabarbarowy wszystko bym sobie z nim robiła *.*
Chyba widziałam w Silesia City Center stoisko z kosmetykami Bomb Cosmetics :)
OdpowiedzUsuńmm..taki umilacz to jest to, zawsze można dodać jakiś olejek lub oliwkę i nie wysuszy skóry
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj zneutralizować wysuszające działanie kuli, dodając do wody odrobinę oleju?:) Zawsze tak robię, gdy trafię na kosmetyk, który funduje mi Saharę.
OdpowiedzUsuńojj uwielbiam wszelakie kule i sole do kąpieli ;) zapach musiał być przecudowny! :)ale pływające płatki i przesuszenie skóry mnie zniechęca :/
OdpowiedzUsuńNie mam wanny, więc i problemu z tym czy kupić czy nie :) Ale skoro wysuszyło Twoją, niewymagającą skórę, moja wyglądałaby jak pergamin.
OdpowiedzUsuńAle fajowa kula :D ja jeszcze nigdy żadnej nie miałam .
OdpowiedzUsuńjak to ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie dodatki :)
Bardzo lubię takie dodatki, szczególnie ładnie pachnące. Z Sephory fajne są te kostki bo są większe i ładnie pachną w porównaniu do tych żelowych zwierzaków, które roztapiając się zostawiają glutki przylepiające się do wanny :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękujemy za komentarz i dodanie do obserwowanych :)
ale kolor wody :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie gadżety. A kulki najlepsze ma chyba Organique:)
OdpowiedzUsuńkupowałam te kule siostrze i ona była nimi zachwycona:)
OdpowiedzUsuńOjj pragnę mieć wanne.
OdpowiedzUsuń