kilka słów producenta:
Skład:
Moja opinia:
Maseczka nie jest zła, ale moim ulubieńcem nie zostanie. Dlaczego ? Dowiecie się za chwilkę ;)
Jej konsystencja jest jak najbardziej "maseczkowa", czyli kremowa, gęsta o delikatnym chemicznym zapachu. Maseczka Luvos jest maseczką glinkową, ale w przeciwieństwie do innych tego typu masek nie zasycha dzięki czemu nie mamy wrażenie tzw. "gipsu na twarzy" ;p Maseczka ma lekko żółty, w sumie brzoskwiniowy kolor. Łatwo się ją aplikuje, a po 15 minutach dość szybko zmywa. Ja do zmycia użyłam małej gąbki dzięki czemu zmycie naprawdę poszło sprawnie ;)
Po zmyciu maseczki twarz była uspokojona, matowa, oczyszczona. Pory skóry były lekko zwężone. Twarz wyglądała zdrowo i co najważniejsze nie była uczucia ściągnięta. Maseczkę nałożyłam wieczorem i wtedy byłam naprawdę zadowolona z efektu, niestety rano gdy spojrzałam w lustro już tak pięknie nie było. Na twarzy pojawiło się kilka czerwonych, dość dużych nieprzyjaciół. Raczej nie był to efekt dogłębnego oczyszczenia, a zapchania (tak mi się wydaje). Nie byłam zadowolona oj nie byłam tym bardziej, że te paskudztwa okropnie bolały ;/
Cena maseczki Luvos nie należy do niskich - za 2 saszetki o pojemności 7,5 ml zapłacimy ok 7 zł. Zarówno cena jak i niezadowolenie z działanie tej maseczki sprawiły, że nie skuszę się na ponowny zakup.
Macie doświadczenie z maseczkami Luvos ?
PS Jutro wybieram się na spotkanie blogerek w Sosnowcu tak więc denko z sierpnia pojawi się na początku września ;) Życzę Wam uroczej soboty ;*
Heh, dobrze wiedzieć! Mój ryjek jest kapryśny i często mi coś wyskakuje :(. Też jestem ze Śląska :)
OdpowiedzUsuńmamy podobne ryjki ;) pozdrawiam ! ;0
UsuńOj to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńmiłego kolejnego spotkania blogerek :)
OdpowiedzUsuńMnie powaliła wonią alkoholu ;)
OdpowiedzUsuńo zapomniałam o tym napisać! pozdrawiam ;)
UsuńOj też lubię maseczki, ale nie zawsze jest na nie czas:)
OdpowiedzUsuńdokładnie. Chociaż staram się wygospodarować te 10-15 minut 2 razy w tygodniu ;)
UsuńNie lubię maseczek, które zapychają :(
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie lubi ;p
UsuńAkurat jej nie miałam :(
OdpowiedzUsuń;)
Usuńto nie fajne ze Cie zapchała :(
OdpowiedzUsuńteż tak myślę ;p dlatego nie zaprzyjaźniłam się z nią ;)
UsuńTej maseczki jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńOj, z pewnością ją będę omijać... :(
OdpowiedzUsuń;) bardzo dobre rozumowanie ;)
UsuńNie używałam jeszcze produktów tej firmy.
OdpowiedzUsuńTa maseczka to mój pierwszy ich kosmetyk, ale jakoś nie mam ochoty poznać pozostałe ;/
Usuńnie znam tej maseczki ale i zdecydowanie wole amseczki ktore kupuje i uzywam w pracy w salonie :)
OdpowiedzUsuńa ja niekoniecznie. Niektóre "profesjonalne" maseczki wcale nie są takie dobre ;/
Usuńnie znam tej maseczki, ale z chęcią bym się na nią skusiła uwielbiam maski do twarzy i ta mile by była widziana w mojej szafce :))
OdpowiedzUsuńsuper blog,ciekawe recenzje z pewnością bede zaglądać tu wcześniej..obserwuję!:)
Maseczki są dostępne na stronie, którą podałam więc wystarczy kliknąć "kup" . Daj znać jak się u Ciebie sprawdziła ;)
UsuńNawet nie wiedziałam, że istnieje taka firma :D Szkoda, że ma alko prawie na początku składu :(
OdpowiedzUsuńUdanego spotkania blogerek! :)
Skład nie powala ;/
UsuńNigdy nie miałam żadnej maseczki tej firmy.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej firmie
OdpowiedzUsuńFaktycznie firma mało znana w Polsce.
UsuńŚwietna recenzja :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga.Było by miło gdybyś pozostawiła po sobie ślad w postaci komentarza.
http://wana-wanaa.blogspot.com/
+Obserwujemy? :D
Nie mam doświadczenia z tymi maseczkami, nie zynam wogle tej firmy...
OdpowiedzUsuńUdanego spotkania blogerek, zazdooszczę :)
Muszę przetestować :)
OdpowiedzUsuńJa nie znam tej firmy kosmetycznej.
OdpowiedzUsuń