Chyba nie ma dnia żeby na blogach nie pojawiła się recenzja jakiegoś drogeryjnego "BiBika".
W czasie wakacji rezygnuję z ciężkich podkładów. Latem stawiam na lekki makijaż i wtedy krem tonujący staje się moim największym przyjacielem. Moim zdaniem drogeryjne "kremy BB" to zwykłe kremu tonujące, które bardzo często okazują się najzwyklejszymi bublami. Jak czytam zapewnienia producenta typu 100 w 1 to szyderczy uśmiech nie schodzi z mej słodkiej twarzy ;p
Dzisiaj pokażę Wam 3 produkty, które w czasie tegorocznych wakacji zastąpiły mi podkład.
Oto święta trójca:
Jeśli chodzi o ich odcienie to prezentują się one tak
Moim ulubieńcem już od kilku lat jest antybakteryjny krem tonujący ZIAJA NUNO przeznaczony do cery skłonnej do wyprysków.
Uważam, że krem ten jest najlepszą podróbką oryginalnego kremu BB jaki możemy spotkać w drogeriach. O kremie pisałam już w zeszłym roku (recenzja ). Zdania nie zmieniłam - krem ten rewelacyjnie ujednolica koloryt, zapewnia matujące wykończenie na wiele godzin ( za co ogromny plus), tuszuje niedoskonałości jednocześnie zapobiega ich namnożeniu. Cera jest wygładzona, ujednolicona uspokojona, matowa i jednocześnie wygląda promiennie. Jedynym minusikiem jest brak filtrów SPF. Jednak w dzisiejszych czasach to nie problem. Krem dostępny jest w 2 kolorach. Zawsze na początek stosuję nr 01 a jak moja twarz nabierze lekko złotego odcienia przerzucam się na na nr 02. Ten krem szczerze polecam i wiem, że w przyszłym roku na pewno do niego wrócę.
W tym roku skusiłam się na przetestowanie 2 innych BiBi kremów.
Wg mnie ten krem zasługuje na ocenę mierną. Jego kolor jest lekko ziemisty przez co skóra (przynajmniej moja) wygląda na zmęczoną i taką nijaką. Jeśli chodzi o rozliczenie producenta z zapewnień to tak:
- nawilżenie nie najgorsze
- koloryt może i jest wyrównany, ale na twarzy pozostaje klejący film
- tuszowanie niedoskonałości jest znikome
- rozświetlenie ? czy to chodzi o ten tłustawy, lepiący film, który ten krem zostawia ?
- skóra strasznie się świeci
- krem ten szybko znika z twarzy.
Podsumowując: ten krem to dla mnie jeden z Bibikowych bubli i nie mam zamiaru go więcej użyć!
Na krem BB od Bielendy skusiłam się pod wpływem dość dobrych recenzji na blogach. Wybrałam wersję do cery śniadej, bo już wtedy byłam lekko opalona. Jak ten wychwalany krem się u mnie sprawdził ? Średnio!
Bielenda BB z ogórkiem i limonką przeznaczony jest do cery tłustej i mieszanej. Ma zapewnić:
- długotrwałe matowienie i niwelować błyszczenie,
- zmniejszać widoczność porów i niedoskonałości,
- wyrównać koloryt,
- delikatnie kryć zmarszczki,
- intensywnie nawilżać i delikatnie wygładzać.
Hmmm zapewnienia producenta są takie kuszące. Strasznie żałuję, że rzeczywistość okazała się inna.
Najbardziej w tym kremie podoba mi się kolor, który idealnie komponuje się z moim odcieniem cery ;) Gdy nakładałam krem paluszkami to nie wyglądało to najlepiej. Koloryt owszem był wyrównany, ale rozszerzone pory i wszelkie niedoskonałości były nie ukryte, a wręcz podkreślone. Wyglądało to okropnie! Jeśli chodzi o matowienie to jest ono dość krótkie (max. 2 godziny). Na temat nawilżenia się nie będę wypowiadać, bo nie wiem (nic szczególnego nie zauważyłam) czy krem ten intensywnie nawilża. Plusem jest obecność filtra SPF 15 ;)
Działanie tego kremu jest ciut lepsze jeśli nałożymy go za pomocą pędzla. Wtedy krem jakby bardziej stapia się ze skórą, ale nadal pory są rozszerzone ;/ Dość szybko pojawia się też błysk twarzy więc bez pudru ani rusz. Zawiodłam się na tym kremie i już na pewno do niego nie wrócę. Zużyję go w dni kiedy nie będę musiała nigdzie wychodzić.
Miałam też okazję przetestować 2 inne kremy typu BB.
wersja kasztanowa Bielenda
Mimo, że moja cera jest w pewnym stopniu naczynkowa to krem ten nie sprawdził się u mnie. w dodatku pozostawiał taki lekko lepiący film, co mnie strasznie denerwowało.
Krem tonujący ziajaMed z SPF 50
Otrzymałam go na spotkaniu blogerek w Katowicach. Niestety dla mnie okazał się być totalnym bubelem. Dlatego poszedł dalej w świat ( dostała go Kasia) Z tego co wiem nowa właścicielka ma o nim dość neutralne zdanie.
Moja przygoda z drogeryjnymi kremami "BB" nadal trwa. Na pewno skusze się na inne kremu "BB" dostępne w rossmanie czy naturze, ale kupię je jedynie jak będą w dużej promocji. Strasznie żałuję, że nie można dostać próbek wszystkich drogeryjnych bibików wtedy już po 1 aplikacji mozna stwierdzić, czy dany krem BB jest wart zakupu czy też nie.
Jak na razie jedynym kremem tego typu, który się u mnie sprawdza jest i pozostanie krem tonujący ZiajaNuno. Za rok znów zagości w mojej kosmetyczce ;)
Jestem bardzo ciekawa jakie są wasze doświadczenia z kremami "BB".
Który polecanie ? A który wg Was jest totalnym bublem na którego szkoda złotówek ?
Muszę sobie kupić ten kremik z Ziaji:)
OdpowiedzUsuńale Nuno, bo tego drugiego z SPF 50 nie polecam ;)
UsuńNie miałam żadnego z tych bebików
OdpowiedzUsuńMojego bubla już masz. Zupełnie mi nie podpasiły BB...
OdpowiedzUsuńA które używałaś ?
Usuńmam ziaję i ją uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńNuno ? ;>
UsuńPodobno dobrym kremem BB jest krem z under20 i chcę go przetestować. Ogólnie lubię kremy BB, ale nie znalazłam jeszcze tego jedynego;)
OdpowiedzUsuńnie mam zaufania do kosmetyków z under20, ale będę o nich pamiętać. Może akurat ich BB będzie good ;)
Usuńnie miałam żadnego kremu BB , chciałam jakiś kupić na lato ale jednak zrezygnowałam ;d
OdpowiedzUsuńhmmm a co Cię powstrzymało przed zakupem ? ;>
UsuńUżywałam kremu BB z garniera i średnio mi się sprawdził, ponieważ skora za bardzo się po nim świeciła.
OdpowiedzUsuńNo właśnie przez to został zdyskwalifikowany ;/
UsuńWidzę, że szukasz czegoś raczej matującego, więc polecam Ci krem brązujący z Alterry:) nie przerażaj się ciemnym kolorem, po rozsmarowaniu jest ok:)
OdpowiedzUsuńO nie! miałam jego odlewke - dla mnie totalny bubel! ;/
Usuńja uwielbiam tego z Garniera dla mojej cery jest super :D
OdpowiedzUsuńciesze się ;)
UsuńJa lubię Dream Fresh z Maybelline. Ten Ziai też mi się podobał, ale używałam go przez tydzień i nie wiem, jak zachowałby się po dłuższym czasie.
OdpowiedzUsuńTeż Cię denerwuje ta reklama telewizyjna, chyba Garnier? "bibi, bibi, bibi, bibi..."
Naczynkowa cera? A ja tak całkiem przypadkiem mam krem Dermedic do tego typu cery. Chcesz?
Nie oglądam reklam więc nie wiem. Maybelline mówisz ? hmmm może gdzieś uda mi sie zdobyć próbkę ;) A ciężką ma konsystencję ten krem ?
UsuńNie wiem, jaką ma konsystencję, bo jest nowy i nie zamierzam go otwierać. Szukam osoby, która ma taki typ cery, żeby po prostu go oddać.
UsuńJa nie muszę oglądać. Wystarczy, że słyszę z drugiego pokoju :P
Lubię Garniera w wersji do tłustej... i azjatyckie BB ;)
OdpowiedzUsuńa no azjatyckie kremy BB to zupełnie inna bajka ;p
UsuńZ tego.co widzę u ciebie to najbardziej spodobała mi się również Ziaja.
OdpowiedzUsuńJa także używam Bebików zamiast podkładów, narazie nie tęsknię za podkładami ;-)
Hahhaha mam to samo! ;) podkład tylko zimą ;)
UsuńJestem fanatykiem Z. i mimo kuszenia innymi markami pozostałam wierna i jak widzę opłaciło mi się :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNie miałam żadnego.
OdpowiedzUsuńżadnego BB czy żadnego z zaprezentowanych ?
UsuńZaciekawił mnie krem tonujący z Ziai, ale skoro nie sprawdził się u Ciebie, to bardzo możliwe, że to po prostu kiepski produkt :P
OdpowiedzUsuńten z Nuno się sprawdził, a ten z SPF 50 to chyba faktycznie słaby produkt, bo wiele negatywnych opinii się o nim naczytałam ;/
UsuńNigdy nie miałam kremu BB, jednak zastanawiałam się nad kupnem :)
OdpowiedzUsuńOryginalne BB są ponoć fantastyczne, a podróbki drogeryjne są różne więc trzeba szukać i próbować ;p
UsuńZ opisywanych przez Ciebie nie miałam jedynie Bielendy z limonką, bo mam cerę suchą, więc wybrałam wersję z kasztanem i u mnie świetnie się sprawdziła. Ma lekkie krycie, ale dobrze wyrównuje koloryt cery, u mnie nie zostawiała lepiącej warstwy, wchłaniał się do matu, ale jednocześnie skóra pozostawała nawilżona. Garnierowy BB bardzo lubię, denerwuje mnie jedynie ta, u Ciebie lepiąca, a u mnie zwyczajnie mokra warstwa, która znikała jednak po przypudrowaniu. Ziaję nuno jak wiesz uwielbiam i ja, choć na razie do niej nie wrócę, bo mam mnóstwo innych kosmetyków tego typu. Za to Ziaja 50+ u mnie również się nie sprawdziła - najbardziej drażni mnie w nim to, że zostawia taką lepiącą, tłustą, kremową warstwę na skórze, która nie znika nawet po przypudrowaniu - tzn. skóra się niby nie błyszczy, ale ten film nadal jest wyczuwalny. Dlatego również i ja oddam ten krem w dobre ręce, może u kogoś sprawdzi się lepiej :) Pozdrowionka :*
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia że Ziaja ma bb
OdpowiedzUsuńBB nie, ale krem tonujący ;p dla mnie to jeden kit ;) ważne, że działa ;)
UsuńJa w lato uwielbiam kremy BB, bo i po co męczyć skórę podkładami.
OdpowiedzUsuńMiałam krem BB z Garniera w wersji, którą opisujesz i był to wielki glow! Normalnie świeciłam się na odległość :P ale znowu wersja do skóry mieszanej i tłustej sprawdziła się u mnie super! :)
z kremem tonującym z Ziai bardzo polubiłam się w tegoroczne lato :)
Lekko przypudrowany pudrem transparentnym z Max Factora świetnie się nosił :) Po pewnym czasie przebijał przez niego zdrowy, promienny wygląd skóry, ale nie jakieś tandetne świecenie :)
No proszę! może faktycznie Garnier do cery tłustej lepiej się zachowuję, ale jakoś nadal mam obiekcje ;p
Usuńten kremik z Ziaja mnie bardzo ciekawi :)chyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńjeśli Nuno to polecam ;)
UsuńNie miałam żadnego ale jakoś mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńkażdego kusi co innego ;)
UsuńJa bardzo polubiłam BB krem Eveline ;) Polecam wypróbować, bo moim zdaniem jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Ogólnie to ja się z Eveline nie lubię, ale kupiłam ich liftingujący BB dla mamy i o dziwo dobrze się sprawuje wiec może i ja się skusze ;)
Usuńja unikam kremów BB, wydają mi się zbędne :)
OdpowiedzUsuńNic tylko pozazdrościć ;)
UsuńNie znoszę wszystkich kosmetyków, które czuć na twarzy. Ma się wchłonąć, stopić ze skórą i mam go nie czuć!
OdpowiedzUsuńZnam tylko Ziaję i u mnie był mega bublem.
OdpowiedzUsuń