Kapryskowy sposób na komary - relaksująca mgiełka lawendowa z Oriflame

Jestem słodka, och jaka jestem słodka. Skąd wiem ? Komarzyce dają mi to do zrozumienia. 
Należę niestety do osób, które nie czerpią przyjemności z letnich wieczorów. Moim wrogiem nr 1 w tym czasie są komary, które dosłownie ciągną do mnie jak Kubuś Puchatek do miodu ;/ 
Próbowałam wszystkich możliwych sposobów, preparatów, bransoletek i innych gadżetów. Jadłam nawet nałogowo wit. B, ale nic nie pomogło.

W kwietniu dzięki Kasi stałam się posiadaczką relaksującej mgiełki do ciała Oriflame z lawendą i figą.
W okresie letnim bardzo lubię mgiełki. Moja ulubioną jest Naturaverde (recenzja), której już niestety nie można nigdzie dostać ;(

Kilka słów producenta:
Spryskaj ciało delikatną mgiełką z olejkiem lawendowym i ekstraktem z figi i poczuj miłe uczucie odprężenia i zrelaksowania. Rześki, łagodny zapach cudownie koi zmysły. 


Moja Opinia:
Mgiełka Nature Secrets Relaxing to moja pierwsza mgiełka z oriflame.
Co prawda mam ją od kwietnia, ale zaczęłam ją używać dopiero w czerwcu.
Zapach jest specyficzny - ewidentnie dominuje lawenda. Ja lubię lawendę więc zapach jest przyjemny dla moich nozdrzy ;p Opakowanie jest wygodne i poręczne, atomizer nie zacina się. Szata graficzna przyjemna dla mojego oka. Zazwyczaj mgiełki tej używałam wieczorem przed wyjściem na spacer z psem. Pryskałam nią ręce, nogi, szyję, dekolt, a także ubranie i stopy. Cała chciałam pachnieć lawendą. Zapach nie jest intensywny, a wręcz przeciwnie  delikatny aczkolwiek wyczuwalny. Zapach utrzymuje się dość długo, ja go czuje nawet po 7 godzinach! 
Po kilku wieczornych spacerach zauważyłam, że komary przestały mnie kochać albo ich po prostu nie ma. Gdy poszłam na spacer z koleżanką ją komary cięły, a ja miałam spokój. Zaczęłam kombinować i  wyszło, że jedyne co się zmieniło to to, że przed wyjściem psiknęłam się lawendową mgiełką. Postanowiłam sprawdzić, czy faktycznie mgiełka z oriflame  odstrasza komary, mianowicie raz nie popryskałam się nią i poszłam z Messim na spacer. Spacer był krótki ponieważ komarowe towarzystwo urządziło sobie ucztę na mym pięknym ciele. Do domu wróciłam z bąblami ;( Poprosiłam mamę, żeby podczas pracy w ogródku również zastosowała mgiełkę. Oczywiście najpierw był wybuch śmiechu, ze niby co mgiełka z ori odstraszy komary. No dobre sobie.
Ale odstraszyła, a mama była zaskoczona!

Teraz przed wieczornym spacerem z Messim,a  także przed snem spryskuję ubranko, piżamkę i pościel tą mgiełką i komary już się do mnie  nie dobierają ;)

A czy Wy macie sprawdzone sposoby na tych krwiopijców ? 




14 komentarzy:

  1. Fajna mgiełka, lubię zapach lawendy :-)
    Ja zauważyłam, że jak się wysmaruję olejkiem Nuxe, to komary się do mnie nie zbliżają ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie wychodzę raczej wieczorami, więc trudno mi ocenić czy komary mnie lubią czy nie. Generalnie nie przepadam za mgiełkami. Wolę wody perfumowane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też komary uwielbiają gryźć.

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam takie mgiełki:D mam jedną swoją:D

    OdpowiedzUsuń
  5. pomysł wart wypróbowania
    dotychczas w moim przypadku najlepiej sprawdza się OFF w sprayu (w sprayu - nie w atomizerze), który można rozpylić również na ubranie - komary mnie nie widzą :)

    bardzo ciekawy blog
    dołączam do obserwatorów i zapraszam
    TrolldorA

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że zauważyłaś antykomarowe właściwości tej mgiełki :D ja słyszałam, że pomaga olejek waniliowy (taki do ciast), ale nie próbowałam. Wykupili!

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mam swoich sposobów na krwiopijców u mnie wszystkie zawodzą. muszę brać wapno bo zadrapałabym się. strasznie sie na mnie uwzięły :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zawsze palę świeczkę anty-bzz i jakoś daję radę ! :) Nie nawidzę komarów eh

    OdpowiedzUsuń
  9. mam tą mgiełke tylko o zapachu mięty i malin jest boska :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Poważnie odstrasza? Od 8 lat mieszkam w domu i NIGDY nie mielismy takiej plagi komarów a ja nie byłam tak pogryziona. Strach nogi pokazać, całe w czerwonych plamach ;/ Nie wiesz czy jest jeszcze dostępna w sprzedaży ta mgiełka? Bo pamiętam, że pachniała fantastycznie. :) A jeśli jeszcze pomaga....

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam jeden sposób na komary: moskitiera w oknie i siedzenie w domu wieczorami. Ciekawe spostrzeżenie z tą mgiełką :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi pomaga tylko DEET, lawenda nie robi na nich wrażenia :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie raczej rzadko komary gryzą. Chociaż w tym roku często coś. Zawsze jak idę w dzień zbierać maliny. Dziabają mnie jak głupie ;/ na szczęście schodzi mi po kilku godzinach bąbel :) ale tylko na stopach po kilka dni mam, nie wiem czepu :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Żałuję, że jej nie kupiłam! Kiedyś tak polowałam na nią... ale się rozmyśliłam bo bałam się mocnego zapachu lawendy. A tu proszę - delikatny :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, zachęcam do pozostawiania swoich myśli ;) Dziękuję ! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...