Zadbane paznokcie to paznokcie bez skórek. Kiedyś nałogowo się je wycinało teraz w modzie jest ich delikatne odsuwanie drewnianym patyczkiem tzw. manicure biologiczny. Dobrze, że metody pozbycia się niechcianych skórek uległy zmianie. Głębokie wycinanie przynosiło więcej szkód niż pożytku np. defektem paznokcia gdy uszkodziło się macierz.
OsmozaCare w swojej ofercie ma specjalne patyczki Clic&Go, które nasączone są specjalnym płynem, który ma za zadanie zmiękczać skórki.
Płyn zawiera ekstrakt z aloesu, który ma działanie nawilżające i regenerujące
Użycie patyczka jest bardzo proste - wystarczy nadłamać jedną jego cześć wtedy płyn spłynie to bawełnianej końcówki, którą należy posmarować skórki i odczekać 5 minut. Po tym czasie patyczkiem z drzewa różanego odsuwamy skórki i gotowe.
Czy wszystko jest takie proste i piękne jak pisze producent ? Niekoniecznie! ;/
Moja opinia: Po pierwsze nie zgodzę się z tym, że jednym patyczkiem posmarujemy wszystkie paznokcie. Płyn dość szybko wysycha i na ostatnie paznokcie już nie starcza płynu dlatego ja używam jednego patyczka do jednej dłoni. Płyn jest dość tłusty. Niestety po 5 minutach jest problem z odepchnięciem skórek ;/
Tak więc w moim przypadku przy niezbyt zarośniętych paznokciach patyczki te się nie sprawdziły, ale czasami używam ich do natłuszczenia i regeneracji okolic i samej płytki paznokcia.
Dla mnie ten produkt nie ułatwia manicure ani pielęgnacji. Jest, bo jest, ale jakby go nie było to bym nie płakała.
Ciekawa jestem czy słyszałyście o tych patyczkach ?
A może używałyście ? ?
Życzę Wam przyjemnego weekendu, mój niestety będzie bardzo smutny ponieważ motywem przewodnim będą aż 2 pogrzeby ;(
Ja mam spore problemy ze skórkami i takie produkty zawsze chętnie testuję;)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńczyli słabeusz;/
OdpowiedzUsuńniestety tak ;(
UsuńNigdy nie słyszałam o takich patyczkach. Przykro mi z powodu aż dwóch pogrzebów. Trzymaj się cieplutko...
OdpowiedzUsuńdwa pogrzeby w jeden dzień to stanowczo za duzo ;/
UsuńŚciskam Cię bardzo bardzo mocno :* Niestety u mnie te patyczki już po pierwszym użyciu wylądowały na półce z rzeczami 'do wymianki'. ;/ Żel z Eveline bije je na głowę.
OdpowiedzUsuńŻelu z eveline nie miałam. Liczyłam, że te patyczki będą wow! ;)
UsuńSzczerze się przyznam ,że pierwszy raz słyszę o tych patyczkach :)) Trzymaj się kochana :*
OdpowiedzUsuńszczerze napiszę, że mało kto o nich słyszał ;p
UsuńRównież pierwszy raz słyszę o takich patyczkach i uważam, że preparat do zmiękczania skórek i oliwka w pędzelku wystarczą.
OdpowiedzUsuńWystarczą ale te patyczki to takie coś innego ;)
UsuńNie znam tego produktu, za to przywiązana jestem do tzw. "mleczaka" z Sally Hansen, o którym kiedyś dawno temu pisałam na blogu.
OdpowiedzUsuńNie myślałaś o zmianie czcionki na bardziej przyjazną? ;)
o mleczku czytałam i strasznie mnie kusi ;) Co do czcionki to jest to moja ulubiona i wydaje mi się, że jest czytelna
Usuńpierwszy raz słyszę o takich patyczkach :)
OdpowiedzUsuńOsmozacare ma tez inne patyczki np. na opryszczkę albo antybakteryjne ;)
Usuńoj trzymaj się kaprysku:( Ja do skórej stosuję mieszankę olej ze slodkich migdałów i sok z cytryny(zmieszać i wsadzić paluchy do podgrzanej mieszanki,) a poten odsuwam zwykłym patyczkiem:D
OdpowiedzUsuńmieszanka kusząca, ale moje lenistwo nie zgodzi się na takie eksperymenty ;/
Usuńwłaśnie zabieram się za skórki, bo do tej pory je wycinała, więc trafiasz do mnie z tematem :)
OdpowiedzUsuńJak na razie walczę z ich wysuszeniem i stosuję masełko do skórek. Mam nadzieję, że przy normalnie wyglądających skórkach będzie można pomyśleć o ich odsuwaniu.
Na pewno da się je kiedyś tam odsunąć, ale na początku polecam preparat do usuwania skórek i worek cierpliwości ;)
Usuń