Długo, bo ok 4 miesiące czekałam na właściwy moment. Co prawda zrobienie maski glinkowej nie jest trudne, ale jakoś ciężko mi było się do tego zabrać. W końcu nadszedł niedzielny wieczór. Postanowiłam zrobić sobie domowe SPA i przy okazji nałożyć glinkę na twarz.
Do przygotowania glinkowej papki potrzeba niewiele, wystarczy:
* porcelanowa miseczka,
* pędzel lub szpatułka
* woda mineralna ( ja wybrałam ustroniankę z jodem)
* i oczywiście sproszkowany kaolin, czyli glinka biała
Gotową papkę nałożyłam na twarz (omijając okolice oczu ), szyję i dekolt i pozostawiłam na ok 20 minut, aż do lekkiego zeschnięcia.
Po ok 10 minutach maska gdzieniegdzie zaczęła zasychać (głównie czoło i nos)
Maseczkę zmyłam po ok 25 minutach. Ze zmyciem nie było problemu. pomogły mi małe gąbeczki do twarzy Oriflame. Moja cera po takim zabiegu była wybielona, ukojona, zregenerowana, zmatowiona i gładziutka jak pupcia niemowlęcia ;)
Dlaczego lubię glinki ? A dlatego, że zawierają mnóstwo drogocennych minerałów m.in krzem, magnez, cynk. Maska glinkowa doskonale oczyszcza skórę i ułatwia jej detoksykację. Glinka biała przeznaczona jest do pielęgnacji cery suchej, normalnej, wrażliwej. Działa zabliźniająco i kojąco, poprawia także mikrokrążenie. Glinkę białą CosmoSPA można stosować nie tylko jako maseczkę do twarzy, ale także jako maskę do włosów (wtedy 2-3 łyżeczki mieszamy z woda mineralną i nakładamy na włosy, na ok 10-15 minut. Następnie spłukujemy i myjemy szamponem). Kaolin możemy też stosować do kąpieli oczyszczających (pół szklanki glinki, można dodać olejki eteryczne, kąpiel powinna trwać 20 minut. Ważne by dobrze spłukać ciało po takiej kąpieli. Efekt to zrewitalizowana, oczyszczona, miękka i odnowiona skóra ;))
Jak jeszcze umiliłam sobie moje domowe SPA ? Nie mogło zabraknąć herbaty! Od kilku tygodni moją ulubioną jest herbata GEJSZA , którą dostałam od pana Marka ze sklepu SKWORCU. Jest to mieszanka zielonej chińskiej Senchy, japońskiej Banchy i Kukichy. Znajdziemy tam również pędy bambusa, cytryniec chiński, imbir, ziarno sezamowe i kwiat róży.
W smaku nie jest cierpka, kwaśna czy gorzka, Gejsza jest delikatna, lekko słodkawa i smakuje przepysznie. Nawet moja mama, która nie lubi herbat zielonych tę pije ze smakiem. Jeśli lubicie herbaty zielone to szczerze Wam polecam tę mieszankę. Zapraszam Was do sklepu SKWORCU gdzie na pewno znajdziecie coś dla siebie ;)
Taki relaks w domowy zaciszy, z wykorzystaniem własnej wanny, delektując się pyszną herbatą muszę sobie fundować częściej ;)
Miłego tygodnia ;*
ja ostatnio kupiłam swoją pierwszą glinkę, czarną i jestem zachwycona działaniem, na pewno sięgnę po kolejne :)
OdpowiedzUsuńja tez uwielbiam glinki
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię glinki, szykuję się do testowania maseczki kaolinowej od Jadwigi :)
OdpowiedzUsuńGlinki są super, do twarzy Ci z glinką;):)
OdpowiedzUsuńGlinki są rewelacyjne, ale ja właśnie jestem tym leniuszkiem i kupuję gotowe :P
OdpowiedzUsuńmialam i bylam zadowolona:)))))))))))
OdpowiedzUsuńMoja cera bardzo lubi glinki :)
OdpowiedzUsuńA co do drogeryjnych BB to też sądzę, że to są zwykłe kremy tonujące... I niestety większość jest zbyt ciemna mimo, że są niby przeznaczone dla cery jasnej ;)
Jakoś nie mogę się przekonać do glinki samej w sobie, nigdy nie zauważałam spektakularnych efektów, nawet przy regularnym stosowaniu :(
OdpowiedzUsuńChcę taki ' zaparzaczek '! :)
Też myślalam o maseczkach z glinek, ale na razie tylko na tym pozostaje, bo muszę wykończyć wszystkie zapasy.
OdpowiedzUsuńTeż lubię glinki :))
OdpowiedzUsuńOstatnio nie przepadam za glinkami, jakoś paćkać się nie chcę:D
OdpowiedzUsuńmaja super maseczki
OdpowiedzUsuńO jakie fajne zdjęcia z maseczką :) Uwielbiam takie domowe SPA :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś glinke z BingoSpa. Całkiem fajna była ;)
OdpowiedzUsuń