Byłam wczoraj w Krakowie. Na studiach narzekałam na to miasto jednak teraz mogę powiedzieć, że to jedno z moich ukochanych miejsc w Polsce. Do domu wróciłam zadowolona, szczęśliwa, ale też zmęczona i to nie spacerami po Grodzie Kraka, ale towarzystwem! W Krakowie byłam razem z dziećmi w sumie 50 sztuk - teraz dziękuję mojej mamusi za to, że nie pozwoliła mi zostać nauczycielem! Nie nadaję się do tego!!!
Po powrocie do domu jedynym marzeniem była ciepła, pachnąca kąpiel z dużą ilością piany!Towarzyszem wczorajszej kąpieli tak jak prawie każdej w tym tygodniu było Jedwabiste mleczko pod prysznic BingoSPA
Mleczko to dostałam w ramach współpracy z firmą BingoSPA. W sumie same je sobie wybrałam. Do wyboru skłonił mnie opis producenta: Jedwab BingoSpa pomaga zachować wilgoć na powierzchni skóry wywołując
efekt przyjemnego i długotrwałego uczucia świeżości oraz gładkość -
skóra staje się przyjemna w dotyku i nadjedwabiście gładka i urokliwie
pachną. Aminokwasy wchodzące w skład jedwabiu wnikają do wnętrza
wierzchniej warstwy skóry, zwiększając i utrwalając, efekt głębokiego
nawilżenia ( głęboki efekt kondycjonujący).Polipeptydy - również będące składnikiem jedwabiu BingoSpa - posiadają
silne właściwości błonotwórcze, tworzą cienki film ochronny na
powierzchni skóry hamując utratę wody transepidermalnej. Aktywne składniki mleczka pod prysznic BingoSpa to również algi -
Fucus, Nori, Wakame i Laminaria zawierające wiele kluczowych składników
niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania komórek skóry: aminokwasy,
cukry i sole mineralne a szczególnie jod, stymulują ogólny metabolizm i
powodują wzrost wymiany osmotycznej przyczyniając się do zmniejszeniu
objawów cellulitu.
Skład prezentuje się tak
Po ponad tygodniu używania przyszedł czas na rozliczenie producenta z obietnic!
Pragnę zaznaczyć, że mleczka używałam zarówno pod prysznic jak i jako płyn do kąpieli. Zdecydowanie bardziej podobała mi się druga opcja. Mleczko po wlaniu do wanny zmienia wodę w emulsje. Woda staje się gęstsza i biała. Tworzy się również ogromna piana, która umila kąpiel. Konsystencja jest odpowiednia nie za gęsta, nie za wodnista. Kolor mleczka również przypadł mi do gustu - delikatny róż. A ja lubię różowy kolor ;) Jeśli chodzi o zapach to jest on przyjemny - delikatny, lekko słodkawy, w sumie produkty z jedwabiem mają charakterystyczny zapach. Tak zapach jest na plus! Jednak teraz najważniejsze - właściwości pielęgnacyjne. I tutaj już tak różowo nie ma. Owszem skóra jest wygładzona, delikatna, ale niekoniecznie nawilżona (tak jak pisze producent). Szczerze przyznam, że nie wierzę w to, że produkt bądź co bądź do mycia może nawilżać. Moim zdaniem nawilżenie to zadanie balsamu do ciała, ale zdarzają się kosmetyki po których użycie balsamu nie jest konieczne. Tutaj jednak nawet moja mało problematyczna, normalna skóra domagała się nawilżenia! Producent zapewnia, że skóra po prysznicu jeszcze długo pięknie pachnie. Ja chyba mam katar, bo niestety moja skóra tym mleczkiem pachniała tylko podczas kąpieli ;/ A to zapewnienie o zmniejszaniu objawów cellulitu to już w ogóle bajka. Wydajność jest plusem tego produktu, po ponad tygodniu używania (i to nie tylko przeze mnie) zużycie wynosi niecałą połowę.
Podsumowując: Jedwabiste mleczko pod prysznic BingoSPA jest przeciętniakiem. Plusem jest zapach, pojemność (300 ml), cena (ok 10 zł),wydajność, "pianotwórczość" oraz wygładzenie skóry. Co do nawilżenia to hmm niekoniecznie jest tak jak zapewniał producent. Mimo wszystko cieszę się, że to mleczko mam i mogę fundować sobie kąpiele z ogromna pianą ;)
Kosmetyk dostępny jest tutaj . Obecnie w promocji za 8,50 zł ;)
Kochacie kąpiele z pianą ? ;>
uwielbiam kąpiele z dużą ilością piany ;)
OdpowiedzUsuńKąpiele z pianą są boskie szkoda, że nie mam wanny :(
OdpowiedzUsuńZgadzam się, chociaż czasami wolę bezpianowe kąpiele. Ciesze się ze mam wanne ;p
Usuńdużo dobrego słyszałam o tym kosmetyku :) kochana jeśli mogę ci coś poradzić to zmień czcionkę na blogu bo bardzo ciężko się ją czyta:/
OdpowiedzUsuńPoważnie czcionka jest niewyraźna ? Jesteś pierwsza osobą, która o tym wspomina
UsuńBardzo mi się Kraków podoba jednak na razie jakoś nie mam ochoty tam wracać po tym jak nas okradziono w nim :(
OdpowiedzUsuńA co do Marizy to bardzo mi podpasowały ich kosmetyki, mam zamiar w najbliższym czasie zostać ich konsultantką :)
Oj to nie masz miłych wspomnień z tym miastem. Co do marizy to zastanawiałam się nad tym żeby zostać konsultantką, ale trochę się boję. Obecnie jestem konsultantka oriflame, ale coraz bardziej ta firma mi podpada i do czerwca mam "abonament" więc to moje ostatnie miesiące tam. Może później przerzucę się na marizę ;)
Usuńja uwielbiam kapiele z piana, ale teraz mamy tylko prysznic:(
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak! Kocham kąpiele z pianą :) Poluję na kosmetyki Bingo :D
OdpowiedzUsuń