Demakijaż nazywany jest przez dermatologów kopciuszkiem pielęgnacji, bo zazwyczaj nie doceniamy jego ogromnego znaczenia dla wyglądu naszej skóry. Mój demakijaż wygląda następująco: najpierw wstępnie oczyszczam skórę przy pomocy chusteczek do demakijażu z płynem micelarnym Cleanic ewentualnie używam płynu micelarnego ZiajaMed (który okazała się wyciskaczem łez) następnie myję twarz żelem antybakteryjnym lub oczyszczającym. Nie wiem dlaczego, ale nie wyobrażam sobie żeby nie umyć twarzy przy pomocy wody. Wiem, że niektóre typy skóry mają zakaz używania do mycia wody z kranu, ale ja jak nie umyję twarzy wodą to czuje się nadal brudna. Dziwne ?
Na spotkaniu blogerek w Opolu dowiedziałam się od dermokonsultanki z Vichy, że mój demakijaż jest zbyt drastyczny (dotyczy to głównie używania żeli silnie oczyszczających). Mój demakijaż powinien być bardzo delikatny ze względu na rozszerzone naczynka i jak się okazało bardzo wysuszoną cerę (nawilżenie wynosiło zaledwie 37%). Jako, że z mycia twarzy żelami nie zrezygnuję dermokonsultanka zaproponowała mi przerzucenie się na piankę PURETE THERMALE VICHY.
Pianka jest przeznaczona do cery wrażliwej. Za zadanie ma delikatnie oczyścić skórę nie zaburzając jej bariery lipidowej, a także przywrócić świeżość, blask i promienny wygląd. W swoim składzie pianka zawiera Captelae, czyli ekstrakt z drzewa shea o działaniu usuwającym zanieczyszczenia i jednocześnie odżywiającym oraz wodę termalną Vichy bogatą w minerały, które łagodzą i wzmacniają skórę. Produkt jest hipoalergiczny, nie zawiera mydła ani parabenów.
Skład (wg portalu wizaz.pl) wygląda następująco:
Aqua/Water, Dipropylene Glycol, Sodium Laureth Sulfate,
Glycerin, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, Disodium
Cocoamphodiacetate, PEG-30 Glyceryl Cocoate, PEG-7 Glyceryl Cocoate,
Potassium Chloride, Sodium Chloride, Sodium Glycolate, Phenoxyethanol,
Coco-Betaine, Disodium EDTA, Citric Acid, Butylene Glycol, Butyrospermum
Parkii Seedcake Extract/Shea Butter Seedcake Extract, Parfum/Fragrance.
Moja opinia: Polubiłam się z tą pianką. Ma przyjemny zapach, jest wydajna, bardzo dobrze oczyszcza skórę jednocześnie jej nie wysuszając. Po umyciu twarz jest ukojona, wygładzona, świeża. Czy jest pełna blasku ? Hmm raczej nie, ale wygląda na zdrową i właściwie pielęgnowaną. Pianka nie pozostawia uczucia ściągnięcia (za to duży plus). Skład nie powala, cena (ok 60 zł) również nie jest zbyt atrakcyjna. Pianka jest moim pierwszym dermokosmetykiem Vichy. Mimo, że u mnie się sprawdza na pewno nie kupię jej ponownie. Moim zdaniem stosunek ceny do jakości, czyli składu nie jest odpowiedni.
Ciekawa jestem czy lubicie produkty Vichy ?
Udanej niedzieli! ;*
Nie znam tego produktu ;) Zazwyczaj wybieram "drogeryjne" produkty, a nie apteczne. Ostatnio mam jednak wrażenie,że moja skóra robi się coraz bardziej wymagająca i kto wie.. może skuszę się na tą pianke :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa jak ta pianka się u innych sprawdza ;)
UsuńCoś co ma SLS nie jest łagodne, choćby nie wiem co dalej było w składzie :)
OdpowiedzUsuńMożna myć twarz bez wody, ja nie myłam twarzy przez niemal dwa tygodnie z obawy przez wysypem pryszczy jaki miałam po ostatnim moim wyjeździe. Płyn micelarny dobrze myje twarz nie naruszając warstwy lipidowej :)
Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem :P Mam produkty na bazie SLS a są bardzo łagodne i świetnie mi służą, próbowałam też tych delikatnych opartych na łagodnych detergentach lub typowo eko i do ... Nie będę kończyć.
UsuńNie ma mowy aby oceniać działanie tylko na bazie jednego składnika, ważna jest formuła oraz reszta tego, co widnieje w składzie.
Woda nie jest zła, nie ma co przesadzać. najważniejsze jest wychodzenie na przeciw oczekiwaniom swojej cery bez popadania w skrajność.
Jak już wszyscy wiedzą wszem i wobec mamy zupełnie inne wymagania i zupełnie inne skóry :) Żadna "łagodna" formuła do twarzy z SLS się u mnie nie sprawdziła :)
UsuńTo, że się nie sprawdziła nie oznacza, że w ogóle jest 'be'. Daleka jestem od osądzania produktu po jednym składniku. Nie lubię takiej nagonki, bo zaraz zaczyna to przypominać 'polowanie na czarownice' jakie już nie raz miało miejsce.
UsuńTyczy się to także szamponów i innych kosmetyków. Chemia była, jest i będzie obecna :)
W końcu jakaś dyskusja ;) SLSy znów nie są aż tak przeklęte, ale wiadomo każda skóra inaczej na nie reaguje. Lubię kosmetyki gdzie SLSy nie są na drugim miejscu, ale pamiętam, ze miałam kiedyś kosmetyk bez SLSów i nie do końca mi się sprawdził. Zgadzam się z Hexx chemia była jest i niestety albo i stety będzie. Dziękuję Wam dziewczynki!
UsuńKaprysku, piszę to z pełną odpowiedzialnością jako posiadaczka bardzo chimerycznej i problematycznej skóry. Jednak warto zwracać uwagę na całokształt i nie demonizować pewnych rzeczy ;)
UsuńPoczątkowo chciałam tą piankę, ale przemyślałam sprawę. W sumie recenzja płynu powoli się pisz, bo w buteleczce zostaje go co raz mnie :D
OdpowiedzUsuńZatem czekam na recenzje ;)
UsuńOj chyba nigdy nie przekonam się do pianek :(
OdpowiedzUsuńW sensie, że kosmetyk w formie pianki ?
UsuńNie miałam tej pianki, ale wszystkie jakie miałam strasznie mnie wysuszały... mimo, że mam cerę tłustą;/
OdpowiedzUsuńHmm a to dziwne !
UsuńU mnie ona jeszcze leży nieużywana i czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńW taki razie życzę udanych testów ;)
Usuńpianka mnie kusi, ale cena masakra :(
OdpowiedzUsuńFaktycznie cena jest nieadekwatna do produktu!
UsuńNie mogę się przekonać do produktów Vichy. :/
OdpowiedzUsuńDlaczego ?
UsuńYou have made some decent points there. I
OdpowiedzUsuńchecked on the internet to learn more about the issue and found most individuals will go along with your views on this web site.
Also see my site - click through the up coming page
ja miałam tylko tą dwufazówkę do demakijażu,całkiem sympatyczna:D
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za dwufazowymi kosmetykami tak więc zdecydowałam się na piankę ;) Ale chętnie o tym płynie do demakijażu poczytam ;)
Usuńdla mnie tez za drogo, choć czasem na allegro w aptekach można kupić taniej
OdpowiedzUsuńW sumie to nie wiem jak ona stoi na allegro, ale poszukam czegoś innego do mycia twarzy. No chyba, że kiedyś będzie za 10 zł to się skuszę ;p
Usuńnie znam wiele produktów vichy, ja też nie wyobrażam sobie demakijażu bez przemycia buzi wodą :) od razu człowiek sie lepiej czuje.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak ! Bez wody czuję się brudna ;p
UsuńNie używałam jeszcze niczego od Vichy, ale słyszę o nich same pozytywy.
OdpowiedzUsuńJa też dużo dobrego słyszałam. Pianka jest OK, ale cena nie na moją kieszeń ;/
Usuńmialam,uzywalam i tyle co moge o niej powiedziec,ze to badziew!nie tego oczekiwalam od takiej swiatowej firmy.
OdpowiedzUsuńmoja recenzja:http://opiniuj-kosmetyki.blogspot.com/2012/12/vichy-purette-termale.html