Wróćmy jednak do tematów kosmetycznych. Tak przy okazji to mam do Was pytanie. Czy wg Was mój blog można zaliczyć do kategorii blogów kosmetycznych ? Dlaczego pytam ? A dlatego, że kilka tygodni temu dostałam maila od firmy X, która stwierdziła, że według nich mój blog nie jest blogiem kosmetycznym i dlatego nie nawiążą ze mną współpracy. Hmm! Ja byłam i jestem nadal święcie przekonana, że prowadzę bloga kosmetycznego, ale cóż kłócić się nie będę. Bardzo jestem ciekawa Waszego zdania.
Jest koniec miesiąca wiec na blogach szaleje tzw. "projekt denko". W tym miesiąca sama mam dość duże zużycie kosmetyków, ale czasu mi brakowało na zrobienie zdjęć. Tak więc notka denkowa pojawi się z opóźnieniem. Mimo wszystko chciałabym przedstawić Wam dwa "antyperspiranty" firmy ORIFLAME, które udało mi się w tym miesiącu wykończyć. Oto bohaterowie notki
Jak doskonale wiecie jestem i będę wierna antyperspirantowi GARNIER, o którym pisałam tutaj i tu.
Czasami jednak skuszę się na nowości zwłaszcza jeśli są w dość przystępnej cenie. Za antyperspirantami oriflame nie przepadam, ale byłam ciekawa zapachów i najpierw kupiłam SPARKLI IN PARIS, a potem cały zestaw SILK BEAUTY LUXURY VELVET.
SPARKLE IN PARIS to według producenta antyperspirant o eleganckim zapachu, zapewniający długotrwałą, skuteczną
ochronę. Zachwyca kobiecą kompozycją wytwornych nut szampana, jagody i
wetiweru. Będziesz czuła się pięknie i pewnie przez cały dzień! Bez
alkoholu.
Moja opinia: co do zapachu to się zgodzę jest on elegancki i kobiecy. Trochę słodkawy, ale da się wytrzymać tym bardziej, że nie jest ona duszący, a naprawdę bardzo delikatny. Jeśli chodzi o skuteczną i długotrwałą ochronę to absolutnie jestem na nie! Ten antyperspirant jest dobry podczas siedzenia w domu lub spokojnego (bardzo spokojnego) spaceru. W sytuacjach stresowych się nie sprawdza. W dodatku zostawia białe ślady pod pachami i powoduje sztywnienie materiału. Mam też zastrzeżenia co do opakowania, a dokładnie kulki, która nabiera dość dużą ilość produktu i później nieestetycznie on się osypuje lub spływa z butelki. Za 50 ml w cenie promocyjnej płaciłam 8,90. Na pewno kolejny raz go nie kupię.
SILK BEAUTY LUXURY VELVET to Skuteczny antyperspirant wzbogacony proteinami jedwabiu, ekstraktem z
orchidei, alantoiną i wyciągiem z egzotycznego kwiatu szarłatu,
słynącego z nawilżających i wygładzających właściwości. Nie zawiera
alkoholu, zmniejsza powstawanie białych plam na ubraniach.
Moja opinia: ten antyperspirant o wiele bardziej przypadł mi do gustu. Zapach jest delikatny, ciekawy - taki oryginalny. Niestety również zostawia ślady na ubraniach, ale są one mniejsze niż te które zostawiał poprzednik. Nie zauważyłam jakiegokolwiek nawilżenia i wygładzenia skóry pod pachami. Ot średniej jakości antyperspirant o zacinającej się (przynajmniej w moim egzemplarzy) kulce. Zestaw Luxury Velvet, czyli balsam, żel pod prysznic i antyperspirant kosztował mnie 19,90 zł jego cena regularna to 13,00. Uważam, że nie jest on wart tej ceny. Ja już raczej się na niego nie skuszę.
Teraz uciekam spać, bo jutro czeka mnie spotkanie z panią Pauliną Holtz na warsztatach z cyklu "Świadoma mama" ;)
Dobranoc ;*