Na jednym ze szkoleń w oko wpadła mi maska antybakteryjna z olejkami eterycznymi z linii profesjonalnej Ava Laboratorium.
Maska polecana jest dla cery tłustej, mieszanej i trądzikowej. Więc jest wprost idealna dla mnie- tak pomyślałam ;) Jej cena nie była aż tak wysoka jak koszt innych masek do użytku profesjonalnego w salonach kosmetycznych więc postanowiłam spróbować. Za opakowanie o pojemności 200 ml zapłaciłam 25 zł.
Zadaniem maski jest dogłębne oczyszczenie skóry, zmniejszenie widoczności porów oraz ograniczenie wydzielania sebum. Maseczka ma żelową konsystencję i bardzo, ale to bardzo intensywnym - ostry zapachu. Nie polecam osobom wrażliwym!
W swoim składzie zawiera 3 olejki znane ze swych właściwości antybakteryjnych i oczyszczających. Olejkami tymi są: olejek z drzewa herbacianego (mój ulubiony olejek), olejek lawendowy i trawy cytrynowej. Maska nie ma parabenów!
Maskę nakłada się na oczyszczoną twarz, szyję i dekolt i zostawia aż to wchłonięcia.Nadmiar można usunąć płatkiem kosmetycznym. Ja to robię trochę inaczej - po ok 20-30 minutach zmywam twarz tonikiem.
Po nałożeniu maski pierwsze 5 minut moja twarz strasznie piecze, jest czerwona i mam wrażenie, że płonie. Później wszystko się uspokaja. Po zmyciu twarz jest zaczerwieniona i lekko ściągnięta także bez kremu się nie obejdzie.
Swoje zadanie oczyszczające maska spełnia, ponieważ w ciągu następnych dni na twarzy mam wysyp niespodzianek - wszystko to co miało wyskoczyć wyskoczyło i po tygodniu moja cera jest gładka i świeża ;)
Wiem jednak, że nie wszystkie dziewczyny lubią takie wysypy, ale taki jest urok oczyszczania cery.
Czy polecam maskę ? Raczej nie!
Serdecznie Was pozdrawiam
Szkoda, że działa tylko połowicznie, ale w sumie dobre i to jeśli komuś zależy głównie na oczyszczeniu :)
OdpowiedzUsuńJednak nadal szukam maseczki idealnej ;)
UsuńOjej straszna ta maska...ten wysyp to jakieś nieporozumienie...ja na coś takiego się nie piszę ;)
OdpowiedzUsuńKaprysku ja po Dove nie dostaje łupieżu, za to po fructis i innych owocówkach zawsze ;)
Wysyp jest spowodowanym dogłębnym oczyszczeniem, ale jednak to jeszcze nie to co ma być ;.
Usuńefekty zaraz po użyciu ala płonąca twarz mnie nie zachęcają :P
OdpowiedzUsuńnie dość, że twarz płonie to jeszcze ten ostry zapach ;(
Usuńefekt Indianina :P
UsuńO, Marion, muszę zapamiętać! :)
OdpowiedzUsuńwarto, warto ;)
UsuńSkoro dobrze czyści twarz, to mogłabym ją wypróbować. Chociaż z drugiej strony nie lubię jak maska podrażnia skórę.
OdpowiedzUsuńMoże twoja cera zareaguje inaczej. Żałuję, że nie ma ich masek w saszetkach ...
UsuńMuszę przegrzebać moją kosmetyczkę, jak znajdę coś na wymianę to dam znać ;)
OdpowiedzUsuńSuper! czekam z niecierpliwością ;)
Usuńpozdrawiam Alu!
OdpowiedzUsuńCiiiiiiiiiii ;)
Usuńzapraszam na mój konkurs
OdpowiedzUsuńhttp://mallamipisze.blogspot.com/2012/08/rozdanie-u-maej-mi.html
wiem, że to tak głupio się reklamować, ale może akurat konkurs przypadnie Ci do gustu, a mi będzie bardzo miło :)
Zajrzę ;) dziękuję
UsuńJa firmie Ava mówię zdecydowanie NIE, miałam ich tonik ogórkowy... To były chyba najgorzej wydane pieniądze w moim życiu. Takiego wysypu pryszczy nigdy nie miałam jak po tym pseudo toniku. ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Dobrze, że mówisz tzn. piszesz. Będę pamiętać! Dziękuję.
UsuńU mnie ta maska odpada. :c Nienawidzę wysypu na mojej twarzy! Brr :c
OdpowiedzUsuńNiestety wysyp jest i to spory ;/
UsuńOdczytałaś mojego maila? :>
OdpowiedzUsuńCo do maski, współczuję wysypu, nienawidzę gdy jakiś kosmetyk zrobi mi spustoszenie na twarzy, brrr
Tak dostałam. Szkoda!
OdpowiedzUsuńA może przekonasz się do glinek? :)
OdpowiedzUsuńMam kilka kosmetyków AVA. Stosowałam do tej pory tonik, ale bardzo mi się nie podobał zapach, kolor też był jak dla mnie zbyt brązowy. No nie mogłam na niego patrzeć...:(
OdpowiedzUsuń