Dziewczyny!
Ostatni egzamin zdany ! ;) w indeksie same piątki więc mogę się chwalić na lewo i prawo, a tak na marginesie to ja niesamowicie skromną osóbką jestem ;p
Teraz zaczynam ukochane wakacje, no może nie do końca wakacje, bo w najbliższym czasie mam jeszcze parę szkoleń i pokazów kosmetycznych przy czym jedno w moje urodziny. Muszę także odbyć miesięczne praktyki, a jak na razie nigdzie mnie nie chcą ;(
Ale nie ma co narzekać, przynajmniej do końca czerwca mam zamiar nic nie robić.
A żeby mi się nie nudziło zaopatrzyłam się w gazetowy niezbędnik.
Gazeta "uroda" zawierała dodatek - mleczko do ciała Bielenda Bawełna do skóry suchej i wrażliwej. Mleczko jak na razie tylko raz wsmarowałam w ciałko, ale jestem zadowolona. Zapach bardzo delikatny. Na pewno za miesiąc pojawi się recenzja tego smarowidła. Cena gazety z balsamem to 5,50 zł więc bardzoooo się opłaca
A teraz trochę o kremie koloryzującym intensywnie pielęgnującym GARNIER Color Naturals ;)
W lutym tego roku przeszłam włosową metamorfozę i od tego czasu zapuszczam włosy. Jednak teraz temp. rośnie więc skróciłam moje włosy przy czym zachowałam zaproponowany przez stylistę "fason" fryzury. Ostatnio włosy farbowałam w kwietniu więc wczoraj postanowiłam odświeżyć kolor. Jako, że w ciemnych tonacjach wyglądam jak śmierć zdecydowałam się na naturalny brąz Garnier Color Naturals.
Producent zapewnia, że krem ten zapewnia błyszczące włosy i długotrwały kolor. Jako, że to nie moja pierwsza farba tej serii to wiem, że kolor utrzymuje się ok. 3 tygodni (włosy myję codziennie), a potem stopniowo blaknie. Krem ten zawiera 3 olejki: z oliwek, awokado i karite. Farba ma odpowiednią - kremową konsystencję, nie spływa z włosów i nawet nie śmierdzi aż tak bardzo. Mnie nie uczula, ale słyszałam, że niestety zdarza się reakcja alergiczna dlatego zachęcam do zrobienia testu 24 h przed planowaną koloryzacją.
Po zmyciu farby włosy są pachnące (to dzięki dołączonej odżywce), a także błyszczące, miękkie i sypkie (lubię jak włosy przepływają przez palce ;)). Z efektu jestem jak najbardziej zadowolona. Podoba mi się zwłaszcza to, że włosy mają bardzo naturalne refleksy i mienią się w słońcu.Zresztą same zobaczcie jak mniej więcej wyglądają moje włosy
Zdjęcie lewe górne to kolor przed koloryzacją, a prawe po koloryzacji. Na dole macie kapryska z dłuższymi włosami oraz fryzurę do której zmierzam ;p
A jakich Wy używacie farb do włosów ?
Macie już wakacje? ;>
Buziaki
piękny ten nowy kolor :) no i gratuluję piątkowej uczennicy, pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńgratulacje:) kolor super :D
OdpowiedzUsuńJa używam farby Wellaton :) Nie zamienię na żadną inną :)
OdpowiedzUsuńJak kuferek Ci się spodobał to go przygarnij ;P bo ja go po prostu nie używam, to jest nietrafiony prezent ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję piątek. Bardzo ładny kolor. Ja ostatnio farbowałam pianką.
OdpowiedzUsuńCiężko mi powiedzieć, bo nie wiem po ile można kupić taki kuferek. Ale już kiedyś proponowałam komuś 60 zł z przesyłką.
OdpowiedzUsuńMuszę kupić urodę. Zapraszam na mojego nowego bloga: http://glamourka89.blogspot.com/ :-)
OdpowiedzUsuńUżywam Joanny :) Ładny Ci ten kolorek wyszedł, fryzurka do której dążysz też super :)
OdpowiedzUsuńA mogłabyś mi opisać zapach tego Ziaja Sopot SPA? Miałam micel z tej serii, ale nie pachniał jakos super. A nie mam tendencji do "macania" kosmetyków w drogerii :))
Jeszcze nie farbowałam włosów, jedynie szamponetką :) Twój kolor bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie mam oficjalnych wakacji, trochę zostało mi do "zaliczenia", ale mam nadzieję, że już niedługo :)
Te woski można kupić w sklepach internetowych, np. w Pracowni Snów (http://www.pracowniasnow.pl/) i podobno stacjonarnie, ale gdzie to nie mam pojęcia.
śliczne włoski!
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie!!!:*
fajny blog
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
http://welcomehome7.blogspot.com/
ja uzywam najczesciej garniera i loreala, przy wizycie w Polsce jeszcze sporadycznie Syos, ale chyba najlepiej wspominam garniera :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam tą gazetę z balsamem, jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuń