Lejdish zaprosiła mnie do zabawy ;) Dziękuję!
Zasady:
- napisz, kto
Cie otagował i zamieść zasady TAG'u
- zamieść baner TAG'u i wymień 5 rzeczy z działu
kosmetyki ( akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe,
higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne bo:
- maja tańsze odpowiedniki
-są przereklamowane
- amatorkom są niepotrzebne
- bo to sposób na niepotrzebne wydatki...
...i krótko wyjaśnij swój wybór
1. Konturówki do ust
firm wszelakich
Jak dla mnie jest to
zbędny kosmetyk. Mam wrażenie, że konturówka dodaje sztuczności. Ale to tylko
moje zdanie. U mnie po prostu się nie sprawdza
2. Balsamy do ciała i
kremy do rąk firmy AVON
Firma ta strasznie się
popsuła. Kremy do rąk dziwnie się łuszczą i co najgorsze nie spełniają swojego
zadania. Z balsamami do ciała jest podobnie. Niektóre mają ciekawe zapachy, ale
nie o to chodzi w stosowaniu balsamów, prawda ?
3. Zalotka
Jak dla mnie narzędzie
tortur. Na szczęście moje rzęsy nie potrzebują zalotkowej pomocy
4. Pianki / Żele do
golenia
Mydło Dove zdecydowanie
mi wystarcza. Szkoda mi pieniążków na specjalistyczne kremy, które czasami
trudno "zgolić" ;p
5. Cienie do powiek w
żelu
No cóż nie zachwycają
mnie produkty tego typu. Wolę zwykłe, prasowane ;)
Dziewczyny zapraszam do
zabawy te z Was, które jeszcze się tak nie bawiły
********************************
A tak na marginesie
zapraszam wszystkich na szklankę soku marchewkowego, bo witamina A to bardzo
ważna witamina ;)
Pozdrawiam Was !
co do 3i4 zgadzam się w 100% jeśli chodzi o konturówki to przydają się jak ktoś ma malutkie usta:) co do avonu nawet się nie wypowiem bo sto lat już nie miałam od nich balsamu:P a cienie do powiek w żelu czasem się przydają :)
OdpowiedzUsuńJa sie zgadzam co do 2. Nie lubię firmy Avon, trafiam na same buble a już w ogóle boję się kupić jakiś balsam czy masło do ciała. Poza tym nie zawsze można odczytać skład, czyli co się w tym tak naprawde kryje. Dlatego nie przepadam za kosmetykami firm katalogowych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ja też nie używam pianek i żeli do golenia i jakoś sobie radzę. :P Konturówki na jakieś wielkie wyjście czasem użyję, zalotki też od święta choć kiedyś molestowałam moje rzęsy codziennie, mam jeden cień w żelu i używam go też raz na jakiś czas. :) Mniammmmmm sok marchwiowy... napiłabym się. :D Dzięki za tag. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do Avonu, jakoś nie mam do nich zaufania. Dziwne te produkty
OdpowiedzUsuńO rany, a ja sobie nie wyobrażam już makijażu bez zalotki ;)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam zalotkę i leży nie używana.
OdpowiedzUsuńZupełnie zbędny dla mnie "gadżet" :)
Konturówek, zalotki i cieni w żelu też nie używam. W ogóle wolę cienie w kamieniu, ewentualnie sypkie czy pigmenty. Krem z Avonu mam jeden i nawet go lubię. Żele do golenia używam jak mi się przypomni żeby go zabrać pod prysznic :) Częściej używam żelu pod prysznic, mydła, ewentualnie odżywki do włosów ;)
OdpowiedzUsuń